Nevra został ze mną do samego rana. Chciałam wiedzieć wszystko, co się wydarzyło przez ten miesiąc, kiedy byłam zawieszona między życiem a śmiercią. Dowiedziałam się, że bibliotekarze wyruszyli na misje, ucząc ludzi ziemskiej roli i właściwej hodowli, by czerpać pożywienie z tego, co rodziła ziemia.
Kryształ stał się wielki i dużo twardszy niż był wcześniej. Wszystkie jego kawałki wróciły same, tak jakby przyciągał je, jak magnes. Był już nie do rozbicia, a Wyrocznia była dużo spokojniejsza.
W liście do Lśniącej Straży opisałam swoje spotkanie z Leiftanem na plaży. Miiko zarządziła natychmiastowe zwiady terenu wokół kwatery, mało tego na nowo wprowadziła godzinę policyjną, brama zostawała zamykana równo o godzinie dwudziestej trzeciej, a otwierana na nowo o siódmej rano. Wszystko dla naszego bezpieczeństwa.
Nevra opowiedział mi również o tym, jak odzyskał pamięć i co przeżył, kiedy zobaczył mnie niemal martwą na podłodze Kryształowej Sali. Rozumiałam jego ból, czułam to samo, kiedy to on prawie nie umarł. Tak bardzo go kochałam.
Wiedziałam, że muszę mu wyjaśnić, to co zaszło między mną a Ezarelem jakiś czas temu.
- Nevra, chciałam z tobą porozmawiać o pewnym wydarzeniu – zaczęłam niepewnie.
- Później – przerwał mi – teraz naprawdę muszę powiadomić Miiko, o tym, że się obudziłaś – powiedział, prostując się natychmiast.
- Ale... - chciałam się uprzeć, ale to on z nas dwojga postawił dzisiaj na swoim.
- El, mamy mnóstwo czasu, porozmawiamy o tym później – powiedział, wstając z krzesła.
Przygryzł wargę, wiedziałam, że się czymś denerwował i zastanawiałam się, czy to miało coś wspólnego z moim pocałunkiem z Ezarelem.
- Co się dzieje? - spytałam, podnosząc się do siadu.
- Nic, leż sobie, ja zaraz wrócę – zaczął kierować się w stronę drzwi.
- Nevra, stój! - krzyknęłam, przerzucając nogi przez brzeg łóżka.
- El, kochanie nie wstawaj – poprosił, wracając do mnie.
Nie ruszyłam się z miejsca.
- Powiedz mi – teraz to ja poprosiłam.
Nevra przyklęknął przede mną, wzdychając. Nie patrzył mi w oczy tylko na moje stopy. Wzięłam go po brodę i delikatnie zmusiłam go, żeby spojrzał mi prosto w oczy.
- Chodzi o to, że kilka osób nie wierzyło, że się obudzisz – powiedział.
- Co? - wyszeptałam, nie do końca wiedząc, co to znaczy.
Mój luby wstał i usiadł koło mnie na łóżku, trzymając mnie za rękę.
- Powiedzieli, że jeśli się nie obudzisz, to trzeba będzie cię... - urwał wypowiedź.
- Uśmiercić – dokończyłam za niego, przełykając gulę, która pojawiła się niespodziewanie w moim gardle.
Nevra mi przytaknął, kiwając głową.
- Wczoraj razem z całą Lśniącą Strażą spotkaliśmy się, żeby podjąć decyzję. Wcześniej ustaliśmy, że musimy się wszyscy na to zgodzić. Oczywiście wiedzieli, że ja odmówię, ale cały czas usiłowali mnie przekonać do swoich racji – powiedział, zwieszając głowę.
Przyłożyłam mu swoją dłoń do policzka.
Owszem byłam zawiedziona postawą Miiko i reszty, ale nie do końca wiedzieli, co mają ze mną zrobić. Ja natomiast wiedziałam, że mogę umrzeć.
CZYTASZ
Moja opowieść z Eldaryi: Wybrana (I) ✔
Fiksi PenggemarJestem Elenija i jestem ziemianką. Pewnego dnia postanowiłam pójść na spacer i nie wiadomo czemu, podkusiło mnie, żeby wejść w grzybowy krąg. Tak właśnie znalazłam się w Eldaryi, magicznej krainie, gdzie postacie rodem z legend i bajek są prawdziwe...