Życie Hermiony zakochanej w Harry'm Potterze (Zakończona)

Rozdział 22- Zdrada

Ujrzała tam Harrego, który siedział pod drzewem i czule całował się z… KATE. Hermiona nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. A przecież mówił że kocha tylko ją. I nikogo innego. Że Kate go jej nie zabierze bo kocha tylko ją. Hermionie puściły nerwy. Podeszła wściekła do całujących się Harrego i Kate i wrzasnęła: – JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ!!!!! – wrzasnęła na co Harry natychmiast oderwał się od Kate patrząc z przerażeniem na Hermione i nagle oprzytomniał: – Hermiona? Ja ci to wytłumaczę… – ale nie dokończył bo Hermiona wrzasnęła: – NIENAWIDZE CIĘ!!!! Z NAMI KONIEC POTTER!!! JAK MOGŁEŚ… – darła się Hermiona i dała Harremu z całej siły z plaskacza i uciekła do zamku krzycząc jeszcze „NIE CHCE CIĘ ZNAĆ!!!” i strasznie płacząc. Chciała uciec jak najdalej od wszystkich, od niego. W sali wyjściowej wpadła na Lunę która była całkowicie trzeźwa. Luna powiedziała: – Na miłość boską Hermiono co się stało? – zapytała sadzając Hermione na jednaj z ławek przy sali wejściowej. Hermiona powiedziała połykając łzy: – Harry… Harry… – Hermiona nie mogła nic z siebie wydusić. – Co Harry? Co on ci zrobił? – zapytała Hermione. – ON CAŁOWAŁ SIĘ Z KATE!!! – wydarła się Hermiona tak że parę osób popatrzyło się na nią z przerażeniem. – O boże. Już uspokój się Hermiono! Uspokój się! Poczekaj tu chwile! Pójdę po Ginny. – i pobiegła do wielkiej sali. Po paru minutach przybiegła Luna już z całkiem trzeźwą Ginny. Ginny powiedziała: – Jezu Hermiono! Harry naprawdę całował się z Kate? – zapytała Ginny przytulając zapłakaną przyjaciółkę. Widocznie Luna jej wszystko powiedziała. Hermiona szepnęła: – Tak. – Zabije bydlaka. – wycedziła przez zęby wściekła Ginny przytulając mocniej przyjaciółkę. – A gdzie on teraz jest? – zapytała Luna siadając z drugiej strony również przytulając Hermione. – Nie wiem. Na wrzeszczałam na niego, dałam z plaskacza i uciekłam. – powiedziała Hermiona czując dziwną pustkę w sercu. – Bardzo dobrze zrobiłaś. – powiedziała Ginny. – Chodź do dormitorium. – powiedziała pomogła wstać Hermionie z ławki pożegnały się z Luną która jeszcze powiedziała „Jak coś to mnie wołajcie. Jestem u siebie w wieży” i poszły do pokoju wspólnego. Tam siedział Ron z Deanem. Gdy Ron zobaczył Hermione natychmiast do niej podbiegł i powiedział : – Jezu Hermiono co się stało? – zapytał patrząc na jej zapłakaną twarz i rozmazany makijaż. – Harry całował się z Kate. – powiedziała na ucho Ronowi Ginny. – Żartujesz? – zapytał się Ginny, a ona pokiwała przecząco głową i powiedziała : – Teraz chodź Hermiono spać. Musisz się wyspać. – na co Ron powiedział : – Tak idź spać. Dobranoc. – powiedział do Hermiony i pocałował delikatnie w policzek. – Dobranoc. – szepnęła zrezygnowana Hermiona i poszły razem z Ginny do dormitorium. Tam Hermiona położyła się do łóżka, Ginny nakryła ją kołdrą, a Hermiona zasnęła. Następnego dnia Hermione obudziła Ginny która chodziła po dormitorium w tą i spowrotem. – Cześć Ginny. – powiedziała cicho Hermiona. Przypomniało się jej wszystko co się stało tej nocy. – O cześć kochana. Jak się czujesz? – zapytała Ginny siadając na krawędzi łóżka Hermiony. – Źle. – szepnęła Hermiona, a jedna łza spłynęła po jej policzku. – Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Przebierz się i idziemy na śniadanie. – powiedziała Ginny. – Nie chce. – powiedziała Hermiona. – Tam będzie Harry. – No tak, ale chyba nie będziesz tutaj siedzieć do końca życia bo tam jest Harry co? – zapytała Ginny. – No nie. – powiedziała Hermiona, wstała i poszła do łazienki umyć się i ubrać. Gdy była gotowa razem z Ginny wyszły z dormitorium. W pokoju wspólnym siedział tylko Ron. – O cześć wam . – powiedział Ron uśmiechając się, a gdy zobaczył Hermione od razu zapytał . – Jak się czujesz? – Źle . – powtórzyła Hermiona co całkiem nie dawno mówiła Ginny. – A gdzie ON jest ? – zapytała Hermiona naciskając na słowo „on”. – Dosłownie przed chwilą poszedł na śniadanie, ale ja wolałem poczekać na was. – powiedział Ron. – To co idziemy? – zapytała Ginny. – Okej – powiedział Ron i całą trójką ruszyli w stronę wielkiej sali.