Rozdział 57 -Cisza przed burzą

1K 41 12
                                    

Był piątek. Ostatni dzień szkoły przed weekendem był pochmurny i burzliwy jednak uczniowie postanowili wybrać się do Hogsamnde. Jednak nie Harry z Hermioną. Zakochana para siedziała w dormitorium chłopaków 7 roku, które było szare, bo na podwórzu szalała burza. Hermiona słysząc kolejny grzmot mocniej wtuliła twarz w tors swojego chłopaka i zaczęła się trząść.

- Nienawidzę burzy. – wyszeptała Hermiona. Harry westchną, wsuną ciepłą dłoń pod bluzkę ukochanej i pocałował w czoło przytulając ją mocniej do siebie. Ogrzewali się właśnie przy kominku, które było w każdym dormitorium. – Zimno mi… – wymamrotała. – Ogrzej mnie trochę… – mruknęła. Harry spojrzał na dziewczynę i uśmiechną się. Hermiona pozwoliła posadzić się na kolanach Pottera i chłopak zaczął przeczesywać brązowe włosy ukochanej. Przytulił ją do siebie mocniej i pocałował ponownie w czoło.

- Myślałem, że jest ci już ciepło. – wymamrotał Harry. – Grzejemy się przy kominku od godziny. – dodał szeptem.

- Ale tylko ty potrafisz mnie porządnie ogrzać. – wyszeptała Grangerówna. Harry uśmiechną się delikatnie i wsuną dłoń pod szkolną spódniczkę Hermiony delikatnie błądząc dłonią po jej udzie. Hermiona przygryzła wargi i pozwoliła przytulić się mocniej do Pottera. Harry ściągną jej sweter i wsuną ciepłe dłonie pod jej białą koszule od mundurka.

- Kocham cię… – wymamrotała Hermiona dostając gęsiej skórki, gdy Harry zaczął błądzic po jej plecach.

- Ja ciebie też kochanie. – mrukną chłopak i ucałował Grangerównę w czoło. Hermiona przejechała palcem po górnej części jego klatki piersiowej i uśmiechnęła się delikatnie opierając o nią głowę. Potter należał tylko do niej. Do nikogo innego… Nikomu go nie odda, bo jest tylko jej. Dziewczyna zaczęła bawic się guziczkiem koszuli Pottera i delikatnie opuszkami palców rozpięła go. Harry spojrzał na nią i uśmiechną się:

- Co mój miś już tam majstruje? – zapytał z uśmiechem.

- Zimno mi. – wymamrotała Hermiona rozpinając drugi guziczek koszuli Harrego.

- A czy to oznacza, że skoro ci zimno musisz rozpinać mi koszulę? – zapytał z uśmiechem Harry.

- Yhy… – powiedziała nie wyraźnie, Hermiona przygryzając wargi i rozpięła już czwarty guziczek koszuli Harrego. Potem piąty… szósty… siódmy… i gdy rozpięła ostatni guziczek koszuli Pottera zsunęła mu ją z ramion tak, że koszula wylądowała na podłodze i przytuliła się do nagiej klatki piersiowej Harrego. Harry uśmiechną się delikatnie i pozwolił dalej tulić się do swojej klatki piersiowej szeptając:

- Już ci cieplej? – mrukną czując jak Hermiona mocniej się do niego przytuliła.

- Yhy. – wymruczała Hermiona cicho. Harry uśmiechną się. Byli tacy szczęśliwi będąc razem jednak nie wiedzieli, że ich związek czeka ciężka próba.

**** TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Hermiona szła do biblioteki gdzie była umówiona z Harrym, który szedł na trening, Quidditcha, gdy nagle poczuła jak ktoś wciąga ją do pustej klasy. Ujrzała przed sobą… Nie mogła uwieżyc. Stał przed nią Lucjusz Malfoy, a za nim Bellatriks Lestrange i Barty Cruch jr.

- AAA!!! – zaczęła krzyczec Hermiona jednak Cruch jr zamkną jej usta dłonią.

- Zamknij się szlamo, jeżeli chcesz żyć. – warkną Cruch.

- No, no, no. – za cmokała Bellatriks. – Jak na szlamę jest całkiem ładna. Widzę, że nasz Potter ma nie zły gust. – dodała.

- Może i gust ma dobry, ale i tak jest zwykłym nadętym dzieciakiem. – warkną Malfoy. – Ale do rzeczy. – dodał.

- No właśnie. Mogę ja jej to powiedziec? – zapytała Bellatriks.

- Jasne. – powiedział Malfoy. Teraz Bellatriks chwyciła Hermiona za szatę i warknęła:

- Masz rozstać się z Potterem rozumiesz?

- C.. co..? – zapytała przerażona Hermiona której uwolnił usta Cruch i spojrzała przerażona na Malfoy’a.

- Niech po cierpi za to, że pokonał Czarnego Pana. – warkną Malfoy. – My straciliśmy Czarnego Pana, a on straci ciebie. – dodał.

- Ale czemu ja? – szepnęła Hermiona.

- Bo jesteś dziewczyną Pottera. – warknęła Bellatriks. – Potter kocha ciebie najbardziej ze wszystkich. – dodała.

- Nasz plan jest taki szlamo… – zaczął Cruch.

- Zerwiesz z Potterem pod pretekstem, że już go nie kochasz. Potter na pewno się załamie, a ciebie za pomocą naszych pomocników w Ministerstwie wyślemy do Beuxbatons żebyś nie miała żadnego kontaktu z Potterem. Każdy list będziemy przechwtywac, a rozmowę za pomocą kominka blokować i monitorować. – wywarczał Malfoy. 

Życie Hermiony zakochanej w Harry'm Potterze (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz