Rozdział 25 -Życie toczy się dalej

1K 42 4
                                    

Gdy weszły do pokoju wspólnego rzeczywiście nikogo tam nie było oprócz Rona i Deana którzy siedzieli i grali w szachy czarodziejów. Hermiona bardzo powoli zeszła po schodach, a za nią Ginny która „pilnowała tyłów” gdyby Hermiona zemdlała czy coś w tym stylu. Gdy już doszły do kanapy na której siedzieli Ron i Dean, Ron powiedział: – Cześć Hermiono! Jak się czujesz? – zapytał Ron patrząc na dziewczynę która usiadła obok niego. – Podle i źle. – szepnęła Hermiona gapiąc się w podłogę. Ron westchną powiedział coś w stylu „Wszystko będzie dobrze. Nie martw się” i wrócił do gry w szachy z Deanem. – Hermiono jesteś głodna? – zapytała Ginny. Hermione rzeczywiście poczuła głód. Ostatni raz jadła wczoraj rano. Hermiona pokiwała głową że tak, a Ginny na to podała jej talerz z tostami i szklankę soku dyniowego które leżały na stoliku obok Rona i Deana. Hermiona pochłonęła wszystko w parę minut. Gdy się już najadła, rozwaliła się na kanapie obok Rona (w sensie że położyła) i popatrzyła się w sufit. Nie mogła przestać myśleć o Harrym. Cały czas siedział w jej myślach, tak samo jak było na początku roku gdy jeszcze z nim nie chodziła. Rozpamiętywała szczęśliwe chwile spędzone z nim. Każdy jego dotyk, czuły pocałunek, zapach, uścisk…. Hermiona myśląc o tym dostała gęsiej skórki. Tak bardzo chciała zaznać jeszcze raz jego czułego pocałunku, chciała poczuć jego dotyk… bo go kochała, ale z drugiej strony nienawidziła go za to co jej zrobił. Brzydziła się go. Z zamyśleń wyrwał ją głos Ginny: – To co będziemy dziś robić? – zapytała Ginny patrząc na Rona i Deana z wyczekaniem żeby coś wymyślili, bo Hermione nawet nie śmiała pytać bo nie miała ona dziś zbyt dobrego humoru żeby myśleć nad takimi sprawami. – Nie wiem. Może zostaniemy tutaj, albo pójdziemy na błonie na spacer. – powiedział Ron chowając grę do torby. – To dobry pomysł. Hermionie przyda się trochę świeżego powietrza. – powiedział Dean patrząc na Hermione która gapiła się w sufit. – Racja. Chodź Hermiono, pójdziemy na spacer. – powiedziała Ginny do Hermiony na co Hermiona wstała i razem poszły do dormitorium po kurtki. Gdy wróciły razem z Ronem i Deanem wyszli przed zamek. Na błoniach było bardzo cicho chyba dlatego że nikogo nie było w zamku bo wszyscy byli w Hogsmende. Ruszyli wolnym krokiem idąc w śniegu. Nagle Hermiona ujrzała dobrze znaną jej postać która stała dokładnie w tym miejscu w którym wczoraj wyrwała się Harremu i uciekła do zamku zamykając się w damskiej toalecie. To był Harry. Chodź stał odwrócony od nich tyłem to Hermione dobrze wiedziała że to on. Hermiona wszędzie by go poznała. Zatrzymała się. Nie chciała iść dalej. Nie chciała z nim rozmawiać. Bo być może mógłby ich zaczepić gdyby przechodzili obok niego. – Co się stało? – zapytał Ron zauważając że Hermiona się zatrzymała. Hermiona wskazała głową w kierunku Harrego który stał nad jeziorem, a Ron już wiedział o co chodzi, ale postanowili iść dalej nie zwracając uwagi na Harrego. Nagle Harry odwrócił się w ich stronę i ujrzał Hermione. Ona też odwróciła się w jego stronę (szła pierwsza z brzegu) i przez chwile wpatrywali się w siebie, ale Hermiona przerwała kontakt wzrokowy spuszczając wzrok w ziemię. Harry wpatrywał się w Hermione z taką tęsknotą, rozpaczą, miłością…, a Hermionie łzy poleciały jej po policzkach. Najchętniej rzuciłaby się w ramiona Harrego… ale gdy przypomniała sobie jak całował Kate poczuła nienawiść. Przeszli obok niego, obeszli wokół jezioro i wrócili do zamku. Miną tydzień. Hermiona dalej była pochłonięta w rozpaczy po tym co Harry zrobił i nie odzywała się do niego. Gdy mijali się na korytarzu Harry zawsze próbował ją zatrzymać i z nią porozmawiać, ale ona mu uciekała. Na lekcjach Hermiona nie mogła się skupić bo po pierwsze rozpraszało ją wieczne spojrzenie Harrego na sobie, a po drugie nie mogła się też skupić z powodu tej całej afery z Harrym. Nie mogła przestać o tym wszystkim myśleć…o nim. Jej stopnie spadły do zadawalających. Hermiona chodziła przygnębiona, nie raz spóźniała się na lekcje, nie raz Ron, Dean, Ginny i czasem nawet Harry byli światkami dosyć nie miłej wymiany zdań Hermiony i Kate pod wielką salą. Hermiona opuściła się w nauce. Było z nią źle. Każdy to musiał przyznać.

Życie Hermiony zakochanej w Harry'm Potterze (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz