Rozdział 39 -Michael McMiliam

891 40 2
                                    

Wiesz… – zaczął Michael zerkając na paczkę, a potem na Hermionę. – … dowiedziałem się że 15 września za dwa tygodnie skończysz 17 lat, a ja 15 września musze jechać do domu na parę dni za zgodą profesora Dumbledora to chciałbym ci teraz dać prezent urodzinowy. Wiem, że bardzo lubisz się uczyć więc pewnie to przyda ci się teraz. – powiedział chłopak podając Hermionie paczkę owiniętą w brązowy papier.

- Och dziękuje Michael. To bardzo miłe z twojej strony, ale nie trzeba było. – powiedziała Hermiona uśmiechając się do McMiliama i odbierając prezent.

- Nie ma sprawy Hermiono. To drobiazg. – powiedział chłopak gdy nagle usłyszeli głos jakiegoś również Puchona dwa przedziały dalej:

- Ej, Michael chodź! Musimy ci coś pokazać! – zawołał chłopak.

- Już idę Ernie. Muszę iść Hermiono. Do zobaczenia. – powiedział Michael i wrócił do przedziału. Hermiona weszła do przedziału z paczką, a Ginny zawołała:

- Ojej Hermiono! Co to jest? – zawołała skacząc na siedzeniu i patrząc na Hermione która usiadła koło niej.

- Prezent urodzinowy od Michaela. – powiedziała Hermiona kładąc paczkę na kolanach.

- A co tak wcześnie? Urodziny masz dopiero 15 września. – powiedział Ron.

- Wiem, ale Michael powiedział, że 15 września musi wyjechać do domu na parę dni za zgodą Dumbledora i powiedział, że to na pewno mi się przyda. – powiedziała Hermiona do Rona.

- Otwórz! – zawołała Ginny, a Hermiona rozpakowała prezent i ujrzała lśniącą księgę o magicznych stworzeniach wodnych i śliczne orle pióro. Na pierwszej białej stronie w księdze było napisane: „Dla najładniejszej dziewczyny w Hogwarcie z okazji 17 urodzin wszystkiego najlepszego życzy Michael McMiliam.” Było to napisane zielonym kolorem, który świecił się i zmieniał na przeróżne kolory.

- Jakie to słodkie! – zawołała Ginny przyglądając się małym rysuneczkom wokół napisu przedstawiającym zwierzątka wodne.

- Zgadzam się z tym. – powiedziała Hermiona.

- Pokaż. – powiedział Ron i za zgodą Hermiony wziął książkę i popatrzył na dedykacje razem z Harrym który siedział koło niego. Gdy przeczytali dedykacje Ron nie ukrywał zaskoczenia, a Harry zrobił się jeszcze bardziej czerwony niż przed tym jak Michael wołał ją przed przedział.

- Bardzo ładne, naprawdę. – powiedział szybko Ron do Hermiony widząc minę Harrego i oddał jej książkę, a Ginny z Hermioną zaczęły przeglądać ją z zainteresowaniem. Pod koniec książki między ostatnią, a przed ostatnią stroną ujrzały śliczną błękitną zakładkę do książki z małymi misiami, które ruszały główkami we wszystkie strony i jak się pogłaskało kciukiem misia na samej górze zaczęły nucić kołysankę.

- Jakie śliczne. – powiedziała Hermiona przyglądając się małemu środkowemu misiowi który zasypiał. Gdy obejrzały książkę Hermiona zasnęła. Nagle obudziło ją szturchanie Ginny.

- Hermiona wstawaj! Za 20 minut będziemy w Hogwarcie. Musisz się przebrać. Właśnie wygoniłam chłopaków z przedziału. – powiedziała. Hermiona przebrała się w szatę Gryffindoru i włożyła do kufra prezent od Michaela. Gdy chłopacy wrócili już przebrani pociąg zatrzymał się i wyszli z pociągu. Hermiona ujrzała Michaela machającego do niej który stał w towarzystwie swoich napakowanych kolegów z przedziału. Odmachała mu i ruszyła z Ginny za Harrym i Ronem. Potem wsiedli do powozów i pojechali do szkoły. Gdy byli w wielkiej sali odbyła się ceremonia przydziału i przemowa Dumbledora. Po chwili pojawiły się pyszne potrawy, na które wszyscy rzucili się jak głodne wilki.

- Harry… – zaczęła Hermiona, a Harry podniósł głowę z nad talerza patrząc na nią z nadzieją jak by chciał od niej usłyszeć „Nienawidzę McMiliama”. – Czy mógłbyś mi podać pieczone ziemniaki? – zapytała. Harremu nadzieja zeszła z twarzy mrukną coś w stylu „jasne” i podał dziewczynie talerz z pieczonymi ziemniakami, który stał koło niego. – Dziękuje. – powiedziała Hermiona nakładając sobie pieczonych ziemniaków na talerz i nalewając sobie soku dyniowego. Gdy wszyscy zjedli pojawiły się desery. Hermiona zjadła trochę placka, puddingu i innych ciast, ale nie przesadzała, bo zawsze po dużej porcji ciast bolał ją brzuch. Gdy desery zniknęły Dumbledore oznajmił, że już późno i żeby wszyscy poszli spać. Wszyscy ociężali i najedzeni po wspaniałej uczcie ruszyli do wyjścia z wielkiej sali. Hermiona ruszyła do swojego dormitorium, szybko przebrała się w piżamę, wskoczyła do łóżka i od razu zasnęła.     

Życie Hermiony zakochanej w Harry'm Potterze (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz