chapter 28

1K 74 6
                                    


Słyszała za sobą kroki, były coraz głośniejsze i szybsze, przyspieszyła tępa,
ale kroki też przyspieszyły, przeradzając się w bieg..
Nagle, gwałtownie się zatrzymały.
Obejrzała się przez ramię, a kilka metrów za nią stał ON.

— Czego ty ode mnie chcesz? — zapytała.

— A jak myślisz? — odpowiedział pytaniem na pytanie..

— Myślę, że jesteś walnięty — skwitowała.

— Myślę — podszedł do niej powolnym krokiem i stanął naprzeciwko, tak blisko, iż prawie stykali się nosami.. — że, jednak nie jestem.

Duże, ciepłe ręce chłopaka powędrowały na jej talię i policzek.
Przez co, przez jej ciało przebiegły ciarki..
Ze zdenerwowania zgryzła wargę, lecz honor nie pozwolił jej spuścić wzroku..

— Jesteś taka seksowna, gdy tak robisz — oświadczył, przechylając uroczo głowę, aby rzekomo lepiej ją widzieć.

Była pewna, że to nie miało na myśli, jej odstresować, ale jeszcze bardziej upokorzyć.

— James.. — położyła malutkie dłonie na jego torsie i odepchnęła go lekko — Skąd..?

— Skąd co? — zapytał przysuwając się bliżej.

— Skąd takie nagle zachowanie — rzekła i otarła się o jego wybrzuszenie..

Postanowiła sama pobawić się w tą grę..

Brunet jęknął.
Zbliżył się i delikatnie, jakby dziewczyna była ze szkła pochylił się mu niej, składając na jej malinowych ustach, piękny pocałunek.
Następnie zjechał na jej szyję i obojczyki, delikatnie ssał jej gładką skórę i dotykał miękkimi wargami..
Trwając w tej przyjemniości, zapominali o świecie zewnętrznym.
Oboje czuli motylki w brzuchu, chodź oboje próbowali je ukryć!

— Mercy.. — spojrzeli sobie głęboko w oczy — Pamiętasz jak powiedziałem, że Cię kocham..?

— Yhm — mruknęła, a jej policzki, pokrył róż.

— A pamiętasz, jak powiedziałaś, że nie jesteś jeszcze gotowa?

Ona nie chciała odpowiadać, patrzyła na niego, a w koncikach jej oczy pojawiły się łzy..

— Mercy..

— James.. przepraszam.. — rzekła smutna, po raz drugi go odepchnęła i uciekła.

Dalej pamiętała ten sen, ten zimny, nieczuły głos bruneta..
To było najgorsze.. po prostu się go bała..
Chłopak patrzył na nią, aż zniknęła za rogiem korytarza..

Upadł na kolana, chodź zupełnie nie wiedział, dlaczego tak uczynił, krzyknął.. nie mógł już tego znieść..

𝐌𝐄𝐑𝐂𝐘 • james potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz