Julie
Po wyjściu przyjaciółki i nieudanej próbie pisania z Mattem biorę do ręki kopertę, w której jak było wspomniane w liście, znajduje się numer telefonu do tej Agencji. Bez dłuższego zastanawiania się wpisuję go w telefonie i dzwonię.
Dzień Dobry!- odzywa się pogodnie kobieta przez telefon- tak, dzień dobry- mówię jak bym była nieobecna, próbując przypomnieć sobie nazwisko adresata listu- W czym mogę pani pomóc?- ponownie słyszę słodki głosik kobiety- ymm...-zaczynam szukać pośpiesznie listu-chciałabym rozmawiać z panią Grace Erie- udaje mi się w końcu dokończyć. Mówi się, że najlepiej zrobić na kimś dobre wrażenie, no więc ja jestem specjalistką w robieniu tego złego pierwszego wrażenia. Kobieta się przez chwilę nie odzywa, a ja lekko wzdycham. 'Co ona sobie o mnie pomyślała?' z rozmyśleń wyrywa mnie jednak powtórny głosiki kobiety- Pani Erie jest obecnie zajęta, czy mam jej coś przekazać?- wspaniale...- tak, proszę jej przekazać, że ja, Julie Winters, przyjmuję złożoną przez nią ofertę pracy- odpowiadam nim się rozmyślę- w porządku- teraz jej głos wydaje się być o wiele poważniejszy- pani Erie dała mi wskazówki na ten temat, gdyby takaowa właśnie sytuacja miała miejsce. No więc tak, samolot wylatuje jutro o godzinie ósmej z lotnisk Rodricka. Lot został opłacony przez naszą agencję i jeżeli ma pani taką ochotę to może zabrać ze sobą osobę towarzyszącą, np. rodzica - na koniec odpowiadam, starając się niczego nie zapomnieć ,tylko ciche - dziękuję- a w odpowiedzi słyszę znowu słodkim głosikiem wypowiedziane dwa słowa- miłego dnia- i kobieta się rozłącza.
Biorę szybko jakąś kartkę i spisuję usłyszane przed sekundą informacje. Następnie dzwonię do Alex i przekazuje jej to czego się dowiedziałam.
- CO? Jutro? Boże! Dobra lecę się pakować, a i poproszę Davida, żeby nas zawiózł na lotnisko, co ty na to?
- Tak to dobry pomysł- opowiadam- ja też idę się pakować zadzwonię wieczorem. Bye!
-Bye!
Matt
m_att: hejo słońce
lucy24: oo hejka
m_att: Lacey posłuchaj...
m_att: jutro o ósmej rano mam samolot do Anglii, punkt szósta muszę być już na lotnisku Rodricka. Przepraszam słońce nie mogę iść na tę imprezę jutro :'(
lucy24: COOOO!?
lucy24: TO PO CO JA KUPOWAŁAM TĄ SUKIENKĘ I BUTY!?
taaa, bo to ty musiałaś przechodzić przez tortury całe sześć godzin...
m_att: przepraszam, no przed chwilą sam się dopiero o tym dowiedziałem.
m_att: jeżeli chcesz możesz tam jechać ze mną? ;D
lucy24: no pewnie że chcę, pysiaczku! Kocham Anglię!
m_att: tylko jutro o 6 musisz być na lotnisku Rodricka.
lucy24: oczywiście, nie spóźnię się, a teraz idę się pakować. Bye!
m_att: tak ja też. Bye!
lucy24 offline
No dobra jedna z głowy, a teraz trzeba się rozprawić tymi dzikimi kozami...
Dzikie Kozy
m_att: hejka Dzikie Kozy!
m_att: jest sprawa...
alexx: jaka?
chris_: o co chodzi bro?
davv69: co jest?
m_att: nie będzie mnie na imprezie, przesunęli mi lot do Anglii.
davv69: tylko nie wyrywaj tam żadnych foczek.
m_att: mam dziewczynę -,-
alexx: I TY NAM JESZCAE NIC NIE POWIEDIAŁEŚ!?
chris_: uu... kogo?
davv69: czyżby Lacey, a może Julie ?
chris_: kto to Lacey?
alexx: kto to Julie?
dyl.56:Cooooo!?
dyl.56:I ja jeszcze o tym nie wiem?
dyl.56: Kiedy dzieci
m_att: nigdy!
dyl.56: ;'( a tak bardzo chciałem być ciocią
alexx: cooo?!
chris_: Dylan, mój drogi przyjacielu...
chris_: CZY TY PRZYPADKIEM NIE WALNĄŁEŚ GŁOWĄ O JAKĄŚ ŚCIANĘ!?
dyl.56: nie *szczerzy się*
alexx: ah ...czyli to norma?
davv69: nie powiedziałbym, ale przecież to tylko Dylan ...
dyl.56: @m_att DZIECI DOPIERO PO ŚLUBIE!!!
m_att: ale ona jedzie ze mną
chris_: uu grubo!
m_att: tak, tak Dylan - dzieci po ślubie
dyl.56: no i prawilnie
dyl.56: mój chłop!
m_att: yyy..nie ;__;
m_att: dobra ja lecę się pakować
m_att: bye!
m_att offline
davv69: pfff...a nas to ze sobą nigdy nie zabierasz -,-
chris_: ty też nas nigdzie nigdy nie zabierasz ...
alexx: właśnie!
dyl.56: dzieciaczki spokojnie!
davv69 offline
alexx offline
chris_ offline
Hejka!
Jak wam mija dzień?// mi świetnie
Dziękuje wam że dobiliście mi już 1K wyświetleń i ponad 500 gwiazdek!!!
Miłego czytania Vixit<333
CZYTASZ
✉ Kiedyś będziesz moja
Short Storyjulxo: ja ci zara dam niewiasto...wrrr m_att: oo napisałaś pierwsza :* julxo: oo a ty się dalej nie odczepiłeś ;_; m_att: :( julxo: pff serio nie używasz tych trzech szarych komórek -,- *** Jul wybaczysz mi? -spytał że skruchą, ledwo łapiąc oddech. ...