six

121 40 79
                                    

Julie
Ogarniam się i postanawiam wyjść na spacer. Po chwili jednak zmieniam zdanie i idę pojeździć na rowerze.

Po wyjściu z klatki udaję się na drogę rowerową. Kocham po niej jeździć czuję się wtedy taka wolna, wiem że nikt nie patrzy na mnie oceniając ewentualnie mija nie zwracając na mnie uwagi, bo co nadzwyczajnego jest w jeździe na rowerze w miejscu do tego przeznaczonym? Postanawia pojechać nad jezioro. Nie wiem, dlaczego zawsze tam jeżdżę, jakoś lubię to miejsce. Zabrałam ze sobą książkę oraz telefon z słuchawkami. Wkładam słuchawki do uszu i kontynuuje podróż do wybranego miejsca. Mimo że droga nie należy do najkrótszych mija mi bardzo szybko i przyjemnie, słysząc piosenki mojego ulubionego wykonawcy Shawn'a Mendes'a do mojej playlisty wkradła się też piosenka 'Thief' wykonana przez mojego ulubionego aktora Ansela Elgota.

Docieram nad jezioro i udaję się do 'mojego' miejsca pod konarem wielkiego drzewa. Siadam i zaczynam czytać książkę 'Papierowe miasta' Johna Greena. Kocham czytać! Cokolwiek by to nie było. Siedzę tak już od jakiegoś czasu i do konara, pod którym siedzę podchodzi jakiś chłopak w czarnej czapce z daszkiem i okularach przeciw słonecznych. Nie poznaję go.

-Mogę się przysiąść?- pyta a ja tylko kiwam głową.

-Pewnie- mówię cicho i wracam do książki.

Mężczyzna przyjechał czarnym mustangiem. Robi wrażenie, nie zaprzecze. Chociaż zastanawia mnie co go tak rozzłościło, wygląda na wściekłego. Kończę kolejny już rozdział i chowam książkę do plecaka, zakładam go na plecy i odpalam znów moją playlistę zakładając w tym samym czasie słuchawki. Wsiadam na rower i odjeżdzam. Jadę w stronę domu.

Jestem już w połowie drogi kiedy przejeżdża obok mnie mężczyzna w czarnym Volvo zwalnia przy mnie i otwiera okno od strony pasażera, patrzy się na mnie. Dziwny jakiś.

Patrzę na niego i skądś go kojarzę, nagle kierownica roweru się unosi ku górze. Wiechałam na kamień. Straciłam równowagę. Upadłam. Czuje przenikliwy ból w prawej nodze, na którą moje ciało wraz z rowerem wyparło największy nacisk. Boli niesamowicie. Nie daje rady wstać, nie mam na to siły. Chłopak z czarnego samochodu zatrzymuje się parę metrów przede mną, wybiega z auta i biegnie w moją stronę.

- Julie! - słyszę moje imię ale nie słyszę skąd dobiega wołanie.

Thief -> Ansel Elgort 


✉ Kiedyś będziesz moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz