Julie
Tydzień później
W Anglii jest dość pochmurno, odkąd tu przyleciałyśmy ciągle pada. Matt z tą dziwką są w hotelu All The SunTrust, a ja z Alex w HollbyHall. Nie ma zbyt dużego dystansu między nimi, niecała godzina drogi. Na spotkaniu pani Erie przekazała mi wszystkie wskazówki co do przyjętej, już formalnie, przez mnie pracy. Niestety albo stety muszę zostać tu przez dwa miesiące. Pani Erie proponowała mi nawet żebym tu zamieszkała, ale nie jestem pewna czy tego chcę. Najchętniej została bym tu razem z moją przyjaciółką, ale ona za dwa dni musi wracać. Trochę mi smutno z tego powodu, bo zostanę sama jak palec, oczywiście mogłabym wpaść do Matta, ale raczej unikam konfrontacji z Lacey. Nasze towarzyszki w podróży nie wiedzą, że ja jestem t ą Julie, a on t y m Mattem.
- Julie no pośpisz się! Chcę jeszcze zobaczyć Big Bena!- ponagla mnie Alex stojąc przy drzwiach gotowa do wyjścia.
-już, już- odpowiadam idąc jeszcze uczesać moje długie blond włosy, i będąc już gotowa do wyjścia narzucam na siebie bluzę, wkładam na stopy swoje czarne Conversy, biegnę za Alex, która z niechęci na czekanie na mnie kierowała się już do wyjścia z hotelu, ja zamykając drzwi po drodze pognałam w tę samą stronę.
Matt
Razem z Julie stwierdziliśmy że nie powiemy nikomu, że znamy się ze Skype'a. Jul i Alex są w hotelu HollbyHall, niecałą godzinę drogi piechotą od naszego. Jestem tylko trochę zmieszany. Czy powinienem pogadać z Lacey o tym co zobaczyłem na lotnisku, czy może lepiej nie? W Anglii jesteśmy już od tygodnia, wydaje mi się, że nie da się być aż tak głupim by nie zauważyć, że stosunki miedzy nami znacznie pogorszyły przez ten czas. Od jakiegoś czasu zamyka się w jednym z pokoi i z tego co mi się wydaję, rozmawia z kimś. Nigdy jednak nie udało mi się usłyszeć całej rozmowy z nieznajomym. Zdarzało się, jednak ze słyszę urywki, lecz to co słyszałem niezbyt mnie cieszyło.
" mam go już dość, mogłam zostać z tobą"
" chciałabym to powtórzyć"
" nie mogę się doczekać, aż cię znowu zobaczę"
Nie wiem czy z nią o tym pogadać, czy nic nie robić? Niezmiernie chwiałbym się dowiedzieć o co chodzi z tymi rozmowami. Kończę szykować się do wyjścia i wołam tą tajemniczą dziewczynę.
- Lacey idziemy?
- Idź sam kotku, bo ja muszę jeszcze zadzwonić do mamy!
taaa m a m y.
- w porządku!- odpowiadam i wychodzę pośpiesznie biorąc tylko telefon i kartę do pokoju.
Kieruję się do centrum Londynu. Martwi mnie zachowanie mojej dziewczyny, ale co mam na to poradzić.
m_att: hejka my sugar
julxo: to ma mnie obrazić?
m_att: a obraziło?
julxo: nie, chyba nie
m_att: a więc nie miało *szczerzy się*
julxo: a co stęskniłaś się ropucho, że do mnie piszesz?
m_att: chciałbym się spotkać *.*
julxo: taaa, ja już nam te twoje "spotkać się"
m_att: teraz będzie inaczej OBIECUJĘ!!!
julxo:no dobra, ale obiecaj jeszcze, że ta psychopatka nie rzuci się na mnie znowu z pazurami ;_;
czytając to uśmiecham się lekko.
m_att: obiecuję, że twoja twarz będzie bezpieczna ^-^a tak w ogóle jej ze mną nie ma ;/
julxo: to chyba możemy się spotkać
julxo: jestem właśnie z Alex pod Big Benem jeśli chcesz zaczekamy na ciebie ;))
m_att: okay, ja jestem już niedaleko.
julxo: czekamy! bye ;*
julxo offline
Miłego dnia! //Jaka u was pogoda?
🌞or ❄or ☔Zaczynamy kolejną część, będę ją pisała dalej w tej książce, bo uważam, że będzie to o wiele wygodniejsze zarówno dla mnie jak i dla was ^=^
Aaaaa i mam do was pytanie: Czy ktoś z was robi okładki? Myślałam o zmianie tej dotychczasowej ;))
//Bardzo dziękuje TeamKocice za zaprojektowanie przepięknej okładki <333~Vixit<333
CZYTASZ
✉ Kiedyś będziesz moja
Short Storyjulxo: ja ci zara dam niewiasto...wrrr m_att: oo napisałaś pierwsza :* julxo: oo a ty się dalej nie odczepiłeś ;_; m_att: :( julxo: pff serio nie używasz tych trzech szarych komórek -,- *** Jul wybaczysz mi? -spytał że skruchą, ledwo łapiąc oddech. ...