Rozdział 9

3K 240 156
                                    

31.01.2018r
Niektórzy może jeszcze nie zwrócili na to uwagi... Akcja wydarzeń z cyklu Harry Potter została przeze mnie przesunięta do przodu i wszystko zaczyna się jakiś czas po ataku Lokiego i kosmicznych buldogów na Manhattan.
Korekta: 👌

Christian przeczytał swoją historię, dowiadując się przy tym, że jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym rok po tym jak przyszedł na świat. Jednak to było dla niego za mało. Chciał wiedzieć więcej. Zerkając na Harry'ego, który w pewnym momencie położył mu dłoń na ramieniu, powoli przesunął palcem po stronie, przewijając opowieść wcześniej.
Było kilka rzeczy, których chciał się dowiedzieć.
Nikt nigdy nie mógł opowiedzieć mu o rodzinie, dlatego... Dlatego z zachłannością, bo tylko tak można było to nazwać, zajął się zgłębianiem podwaliny dla życia jego przodków. Opowieści o kobiecie, która uwiodła Thora.
Wieść o tym, że była kapłanką zdziwiła go mniej niż powinna, ale być może dlatego, że przywaliły ją inne dane. Nazywała się Aud i ponoć zmusiła córkę swoją i Thora, aby przysięgła nigdy nie wiązać się z mężczyzną, którego pokocha, na stałe.  Thyria  tak uczyniła, tłumacząc się własnym wstąpieniem w kapłańskie przysięgi ledwie powiła córkę,  Gerdę... Jednakże nie opanowała uczuć i spotykała się jeszcze ze swoim kochankiem, Erykiem, co doprowadziło do narodzin Hildy i Kadlin. Obie w tajemnicy wychowywał ojciec aż były dosyć duże i samodzielne, aby wyruszyć w świat. Hilda znalazła sobie miejsce na małej wyspie niedaleko Norwegii, gdzie potem stała się godi dla nowej osady, a Kadlin napotkała wracającego z wojaczki Ulfa Nieulękłego. Powiła mu dwóch synów, Ulfara i Ulfheidika Ulfsonów, którzy zasłynęli potem ze swych łupieżczych wypadów. Gerda miała zostać kapłanką, ale została uprowadzona przez członka innego plemienia, Vandrada. Dała mu córkę, ale nie związali się. Ponoć jednak żyli w przyjaźni, a Valborga nawet lepiej niż syn sprawdziła się na czele osady. Miała dwie córki i syna, prawdopodobnie z którymś z Asów, Wanów lub innych nie-ludzi, gdyż księga nie była w stanie przytoczyć na jego temat nic ponad niezwykły, szafirowy kolor oczu, choć wcześniej radziła sobie doskonale nawet z takimi drobiazgami jak wiek, okoliczności spotkania, kolory włosów czy wygląd tatuaży. Halla, Haldis i Herstein właściwie chyba cudem przetrwali wielkie konflikty, potem jednak młodszą z sióstr i brata zabiła zaraza.
Halla opuściła zrujnowaną osadę z zamiarem rzucenia się do oceanu, jednakże nie zdążyła tego zrobić, gdyż jej drakkar targany sztormem rozbił się u brzegów nieznanego lądu. Tam spotkała kapłana innej wiary, który nauczył ją języka i jak żyć w nowym świecie. Zmieniła imię na Helena, ale pozostała przy nazwisku Thorson, noszonym przez wszystkie jej poprzedniczki (pomimo zadziwiającej i budzącej czasem niepokoje odmiany, która nie oznaczała córki, ale syna). Duchowny, Benjamin, miał z nią córkę, Lucy...
- Dużo tego - skomentował w pewnym momencie, aby trochę odetchnąć. Spojrzał na Harry'ego, który szanując jego  prywatność, skupiał się na tworzeniu papierowych ptaków, a nie tekście.
- Moja historia nie jest tak długa - przyznał, szacując najpewniej na podstawie czasu czytania. - Jeśli chodzi o interesujące  mnie rzeczy... obejmuje tylko związek mojej babci i Lokiego, ucieczkę do Mitgardu, ślub mojej mamy z tatą, moje narodziny i ich śmierć. A potem to wiadomo, jestem tu, ale nie muszę czytać o tym, co znam.
Christian pokiwał głową. W sumie nie był pewien, czy chce dalej czytać, ale z drugiej strony był już prawie na końcu, więc...
Nachylił się nad książką jeszcze raz. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie był tak zaangażowany w żadną lekturę. Lucy powiła córkę, Lindę, w bardzo późnym wieku, miała prawie czterdzieści lat i to, że mała była zdrowa uznano za cud. Jednakże gdy miała trzynaście lat zaczęły objawiać się u niej pewne niepokojące umiejętności. Wedle książki - widziała umarłych. Z obawy przez trwałym związkiem, z powodu wizji, z którymi nie do końca sobie radziła, gdy zaszła w ciążę z młodym żołnierzem była szczęśliwa z powodu jego wyruszenia na wojnę. Nadała córce imię na jego cześć, Patrishia. Dziewczynka także odziedziczyła "dar". W wieku dwudziestu pięciu lat zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, urodziła córkę i nazwała Amanda, ale potem oddała ją na wychowanie do klasztoru. Amanda żyła tam do ukończenia dwudziestu trzech lat, potem uciekła z pomocą chłopaka z miasteczka, Matthew. Przed ślubem urodziła mu małą Melindę, a tydzień później mężczyzna zmarł z powodu nowej zarazy. Amanda z noworodkiem uciekła z miasteczka w górę rzeki. Tak trafiła na większe miasto, w którym zamieszkała, najmując się do pracy w jednym z domostw jako pomocnica.
- Dziura - zauważył zdziwiony. Harry zerknął do księgi. Faktycznie, kilka stron po prostu zniknęło. Była taka obdarzona numerem trzydzieści, a potem dopiero trzydzieści sześć.
- Dziwne... Jeszcze nie spotkałem się z czymś takim - przyznał, a potem podniósł się z miejsca i pobiegł po Lokiego.
Mężczyzna wydawał się równie zaskoczony jak oni dwaj.
- Takie rzeczy nie dzieją się tak po prostu - oznajmił cichym, złowróżbnym tonem. - Prawdopodobnie któraś z wymienionych tu kobiet, bo to głównie one są ważne w twojej historii, musiała popełnić zbrodnie, za którą sami bogowie ukarali ją usunięciem z historii.
- I dlatego jest pusto?
- Tak. To tak jakby ta osoba nigdy nie istniała. Zobacz, co jest dalej.
Christian spojrzał na stronę trzydzieści sześć i zaczął czytać: - Jane, córka [pusto] urodziła się na wiosnę roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego siódmego. To przeskok o prawie 60 lat!
- Czyli... Mniej więcej jedno pokolenie zostało usunięte. To typowe dla bogów - Loki prychnął, wywracając oczami.
- Czyli nie mam szansy dowiedzieć się kto jest moją babcią?
- Czasami z pewnych sytuacji nawet ktoś taki jak ja nie znajdzie wyjścia - przyznał niechętnie mężczyzna. - Ale przynajmniej tyle, że możesz dowiedzieć się więcej o swojej mamie zanim przyszedłeś na świat. To więcej niż nic, prawda?
- Właściwie więcej niż kiedykolwiek marzyłem - przyznał.
- Pójdę zrobić nam jakieś kanapki, robi się późno. Christianie, gdy skończysz czytać i coś zjesz, odprowadzę cię żebyś nie miał problemów.
- Dziękuję...

ŚnieżynkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz