Na wstępie chciałabym przeprosić za moje orto. Rozdział był nieprzeczytany i nie sprawdzony za co przepraszam.Również przepraszam za jakiekolwiek błędy. Miłego czytania!
Ja-zakochałam się w Martinusie
Leo-To nieźle, niedługo wyjeżdżamy na koncert i tam będą właśnie oni Lukas Rieger Johny Orlando i jeszcze ktoś ale chyba to wszyscy.
Kin-Tylko jak coś powiesz że ona się w nim kocha to cię zabije!
Ja-Ja też!
Leo-No dobra chce jeszcze trochę pożyć
Ja-trzymam cię za słowo,muszę kończyć bo mama mnie woła
Kin i Leo-Oki Pa
Ja-Pa
Zeszłam na dół gdzie wołała mnie mama
Ja-No co tam chciałaś?
Mam-Jak poszło ci spotkanie?
Ja-Super, Mamoo ja się zakochałam
Mam-Ojej nic ci na to nie poradze, A w kim- powiedziała
Ja-w Martinusie
Mam-No dobrze idź spać bo jutro idziesz do szkoły
Ja-No dobrzePrzebrałam się w piżame I poszłam spać.
Obudził mnie cholerny budzik którego nienawidze.Budzik zadzwonił o 6:30 mogłabym, również wstawać o 7:00 ale jestem za wielkim leniem.Ubrałam się w to:
Wiem że na początek trzeba być na galowo ale no
Zeszłam na dół spakowałam śniadanie ubrałam kurtke oraz buty i ruszyłam w kierunku szkoły przechodziłam obok domu państwa Gunnarsen gdy usłyszałam krzyk
Tinus-Vanessa zaczekaj!
Zatrzymałam się i po chwili dołączyli do mnie Marcus, Martinus i Emma
Szlismy do szkoły razem rozmawiając
MAGIA CZASU*
Wszyscy byli dla mnie mili ale jedna osoba nie polubiła mnie do końca i chyba będą z nią problemy. Bo to typowy plastik.
Zarywała do Martinusa a potem do Marcusa. Jest strasznie chamska wobec innych . Lubi tylko te z tapetą na ryju.
Siedziałam na kanapie oglądając serial był to Skam. Było po 22 więc ubrałam się w piżame i poszłam spać.
CZYTASZ
Together|Martinus Gunnarsen// Zakończona
FanfictionI kto by pomyślał, że wszystko zacznie się od zwykłego koncertu...