1

3.3K 142 10
                                    

-Do wykonania tej sztuczki będę potrzebowała: chusteczkę, mały przedmiot na przykład  kostkę i gumkę-mówię do gapiów na ulicy.
Jakiś chłopak podchodzi do mnie i wręcza mi kostkę do gry na gitarze. Na jego ręku zauważyłam całkiem drogi zegarek. Zanim odszedł, chwyciłam go za rękę w miejsce, gdzie znajduję się mój łup i delikatnie zasuwam go z nadgarstka nieznajomego, który nie ma więcej niż osiemnaście lat.  Po zegarku i jednym z najnowszych telefonów z logiem Apple w kieszeni spodni, mogę stwierdzić, że rodzice bardzo go rozpieszczają. Jest raczej jedynakiem. Ulizane włosy i nienaganny strój świadczy o tym, że jest "typowym lalusiem", a w szkole pewnie wszystkie dziewczyny biegają za nim.
Chowam zegarek do kieszeni i ściągam z włosów gumkę. Ukrywam jedną rękę, na jej środkowym i wskazującym palcu napinam ozdobę do włosów. Drugą ręką wyciągam z kieszeni chusteczkę, którą rozkładam na ręce z gumką. Na środku chusteczki kładę kostkę. Wykonując szybki ruch, palcami od spodu napinam gumeczkę na kostkę przez materiał. Teraz chwytam za róg chustki, drugą dłonią i strzepuję ją, kostka przytrzymana gumką pozostanie w chusteczce. Dla widza kostka zniknęła. Chusteczka powinna być dostatecznie duża, a sztuczka wykonana tak szybko, że żadne nie wprawione oko nie zauważy.
-Atria-skandowali moje imię ja się ukłoniłam i rzuciłam na ziemię woreczek z proszkiem, który uniósł się ku górze ograniczając wszystkim widoczność. Szybko wyszłam z grupy nie zauważona, zostawiając gapiów w osłupieniu i zachwycie po moim "magicznym" zniknięciu. Szybko szłam i nie zwracałam na nikogo uwagi. Do puki nie spotkałam się z czyimś torsem. Uniosłam wyżej głowę i ujrzałam wysokiego brunetka z kręconych włosami. Wyglądającego na około 28 lat. Ubrany w koszulę, długi płaszcz i eleganckie spodnie. Mieszka sam, bo jego przyjaciel, który stoi obok  wyprowadził się, bo zamieszkał z partnerką. Nie mieszka na parterze, bo zagniecenia na spodniach były by mniejsze. Dzisiejszej nocy raczej nie przespał, bo na jego oku wyskoczymy pojedyńcze czerwone żyłki. Po chwili zauważyłam, że mężczyzna przygląda mi się badawczo. Po chwili głośno prychnął.
-Nędzna iluzjonista z ulicy, ucząca się sztuczek z internetu-mówił do przyjaciela. Pewnie wpadł na to, widząc walizkę, do której już się nie mieściły rekwizyty.
-Sherlock to było nie miłe. Przepraszam Panią bardzo za niego- powiedział blondyn. Gdy powiedział jego imię, wiedziałam, że mam doczynienia z wielkim detektywem rozsławionym na cały Londyn.
-Nic się nie stało-uśmiechnęłam się sztucznie i ruszyłam prze siebie. Uderzyłam w bok bruneta wyjmując mu z kieszeni telefon i portfel. Pewnie zaraz się zorientuje, że czegoś mu brakuje w kieszeni, przecież to wielki Sherlock Holmes. Odeszłam sprawnym krokiem od mężczyzn. Roześmiałam się i zaczęłam przeglądać co zdobyłam, lecz długo tego nie robiłam, bo usłyszałam krzyk byłego właściciela przedmiotów. Przyspieszyła chowając łupy do kurtki. Skręciłam w małą uliczkę, która okazała się być ślepym zaułkiem, ale dla mnie to żadna przeszkoda. Podskoczyła do drabiny, która prowadziła na balkon i wspiełam się na niego. Gdy mężczyźni znaleźli się już w uliczce ja siedziałam w bezpiecznym miejscu.
-Panie Holmes radzę następnym razem nie przeceniać swoich umiejętności-powiedziałam do mężczyzny, kłaniając się z podłym uśmiechem.
Sherlock patrzył się na mnie nie wiedząc co powiedzieć. Przez ten czas wspiełam się na dach budynku i usiadłam na nim.
~Oczami Sherlocka~
Iluzjonistka wskoczyła na dach, gdzie zniknęła z mojego pola widzenia. Kobieta zaimponowała mi swoimi umiejętnościami, sprytem i sprawnością. Do tego powiedziała, że popełniłem błąd i przeceniłem swoje umiejętności, a ja nie popełniam błędów. Mam nadzieję, że jeszcze ją spotkam i nasza konfrontacja potrfa dłużej. Jej postać zaintrygowała mnie, rzadko kto traktuje mnie w ten sposób i potrafi zaskoczyć.

Nie ze mną te sztuczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz