27

641 24 0
                                    

Do pomieszczenia weszła uśmiechnięta Eurus.
-Widzę, że mój brat zabrał ze sobą narzeczoną-powiedziała kobieta.
-Witaj Eurus. Miło Cię znów spotkać-powiedziałam do kobiety, która na moje słowa lekko się zdziwiła. Chwilę myślała ale nie mogła sobie nic przypomnieć.
-Byłam tu kilka lat temu jako psycholog. Miałaś myśleć, że mną zmanipulowałaś i przez to popełniłam samobójstwo-odpowiedziałam kobiecie. Eurus pokiwała głową.
-Widzę, że spotkałam na swojej drodze przeciwnika równego sobie-powiedziała do mnie.
- Na to wychodzi ale ja nie chcę z Tobą walczyć, bo to prawie jak walka z samą sobą-powiedziałam szatynce.
-Muszę przyznać Ci rację-oznajmiła i podeszła do mnie bliżej.-Lecz jesteś mi potrzebna i nie mogę Cię puścić.
-Wiem. Nawet nie zamierzam walczyć. Tylko nic nie zrób Sherlockowi, ani Watsonowi.-powiedziałam do kobiety, która odwróciła się do mnie plecami.
-Tylko czemu nikomu wcześniej nie powiedziałaś o moim eksperymencie-zapytała ciekawa.
-Kto by uwierzył najemników-powiedziała z drwiną w głosie.
-Wiedziałaś, że nikt Cię nie posłucha-zapytała.
-Specjalnie spotkałam Twojego brata by móc być bliżej, lecz nieoczekiwanie coś poczułam do niego. Jego osoba mnie przyciągnęła-powiedziałam spokojnie Eurus.
-Słyszałeś braciszku-powiedziała do kamery, a z sufitu wjechał telewizor.
-Wiedziałaś o wszystkim dokładnie. Czemu mnie nie ostrzegłaś i nikomu nie powiedziałaś? I jeszcze jedno nasze spotkanie było od początku zaplanowane? Czy specjalnie rozkochałaś mnie w sobie-zadał mi kilka pytań na raz.
-Wiedziałam co się stanie. Chciałam widzieć, być świadkiem tego. Nasze spotkanie było zaplanowane, ale naprawdę cię kocham-powiedziałam patrząc w ekran.
-Miałam cię do czego innego wykorzystać ale to było też dobre-powiedział Eurus.
-Mogę się usunąć z Twojego życia-powiedziałam spokojnie, lecz czułam łzy pod powiekami. Nic mi nie odpowiedział.
-Ostatnie zadanie jeszcze przed wami, a Ty jesteś wolna-wstałam i wyszłam z celi mijając Eurus.
-Żegnaj Eurus. Wygrałaś-rzuciłam do szatynki i skinęłam do niej z uznaniem.
- Czemu mu nie powiedziałaś-zapytała patrząc zaciekawiona.
- Mam się usunąć z jego życia, więc nie musi o tym wiedzieć-rzuciłam od niechcenia. Wyszłam z pomieszczenia już nie byłam na wyspie. Ruszyłam przed siebie. Chciałam jak najszybciej zniknąć z życia Sherlocka. Skrzywdziłam go, bo chciałam osiągnąć jakiś cel i odgrywałam rolę przez chwilę, lecz po czasie zakochałam się w nim. Jego osoba przyciągała mnie. Miłość naprawdę oślepia ludzi lecz uznaje to za wspaniałe przeżycie.
Poszłam do domu i zabrałam stamtąd swoje rzeczy. Napisałam list zostawiając go na stole. Została mi tylko jedna sprawa by zniknąć.
Poszłam do domu Watsonów. Zapukałam do drzwi. Mary widząc mnie była lekko zdziwiona.
-Atria co jest? Miałaś być z chłopakami u jego siostry-zapytała poprawiając córkę na rękach.
-Śpieszę się, więc opowiem Ci w skrócie-powiedziałam do przyjaciółki krótko. Wyjaśniłam od samego początku. Przyjaciółka pokiwała głową i dałam jej pudełeczko.
-Daj to Sherlockowi za tydzień-powiedziałam i odeszłam nie tłumacząc co jest w środku. Poszłam do sklepu kupiłam ubrania i od razu się w nie ubrałam. Kupiłam również blond perukę, którą również od razu założyła. Teraz zostało mi tylko przejazd do małego miasta, w którym chciałam zamieszkać. Kolejna ucieczka, kolejna zmiana miasta i otoczenia. Czy kiedyś to się skończy?

-----------------
Kolejna tajemnica Atri została wyjawiona. Tylko czego bohaterką nie powiedziała swojemu ukochanemu?

Nie ze mną te sztuczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz