15

1K 40 5
                                    

Obudziłam się przytulna do Sherlocka. Lekko się podniosłam, lecz szybko zostałam przyciągnięta do torsu mężczyzny.
- Nie uciekniesz ode mnie-powiedział Holmes całując w policzek.
-Ale musimy wstać-zaprotestowałam.
-Dziś nie musimy-powiedział mężczyzna.
-Musimy. Dziś masz rozmowę i będą Ci przedstawiali jaka była wersja zdarzeń u Magnussena.  Jak masz być ułaskawiony to musisz tam iść- powiedziałam podnosząc się z łóżka.
-Skąd o tym wiesz? Nie mówiłem nic o tym tobie-powiedział zdziwiony.
-Mam swoje sposoby by wiedzieć takie rzeczy- mrugnęłam do niego i wyszłam z pokoju. Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Puściłam wodę, której ciepłe strumienie leciały po mojej skórze. Poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu, po czym odwraca do siebie twarzą.
-Idziesz ze mną, więc...
-Nigdzie nie idę-przerwałam Holmesowi.
-Oj idziesz moja czarodziejko-powiedział całując mnie po obojczykach, przez co poczułam przyjemny dreszcz.
-Po co mam tam iść z tobą- powiedziałam broniąc się przed wyjściem.
- No dobrze to nie idź ale jak wrócę to cię wymęczę-mówiąc to złączył nasze usta w długim namiętnym pocałunku.
-Taką mam nadzieję-powiedziałam przerywając nasz pocałunek. Wyszliśmy z pod prysznica. Włożyłam wygodne rzeczy i związałam włosy w koka, ponieważ mnie denerwowały kosmyki wchodzące w twarz. Poszłam do kuchni zrobić nam śniadanie. Wstawiłam wodę na herbatę i zaczęłam smażyć jajecznicę ze szczypiorkiem. W między czasie zalałam herbatę i posmarowałam kromki chleba masłem. Gdy nakładałam danie na talerze do kuchni wszedł Sherlock jak zawsze  elegancko ubrany. Usiadł przy stole, a ja obok niego.
-Wolę cię w eleganckich ubraniach, a jeszcze bardziej bez nich -powiedział całując mnie w czoło. Zaśmiałam się na słowa szatyna.-Nie żartuję.
- No dobrze.
Gdy skończyliśmy jeść, Holmes poszedł na spotkanie, a ja zaczęłam robić porządek w swoich rzeczach. Znalazłam swoje karty, które miały stalowe krawędzie, laskę, proszek do tworzenia chmury, maski do zmian wyglądu, peruki, kostkę Rubika i wiele innych. Wzięłam do ręki proszk, karty i kostkę. Schowałam je do kieszeni płaszcza. Kto wie kiedy mogą się przydać. Resztę rzeczy ułożyłam i schowałam na dnie szafy. Przez przypadek straciłam z wieszaka sukienkę była do kolana, przylegająca, w szarym kolorze, miała wycięte ramiona. Przymierzyłam ją i stanęła w lustrze. Dawno jej na sobie nie miałam. Upięłam włosy w warkocza. Nagle drzwi się otworzyły, a w nich stał zadowolony detektyw.
-Mamy wiele spraw do rozwiązania ale najpierw spełnię swoją obietnicę-powiedział i szybkim krokiem do mnie podszedł i agresywnie pocałował-Widzę, że się posłuchałaś mnie co do ubioru ale teraz jest ci on nie potrzebny.
Gdy Sherlock chciał zdjąć ze mnie sukienkę do pokoju weszli Watsonowie.
- Nie nauczyli was pukać-powiedziałam zła.
-Widzę, że przeszkadzamy-powiedział John.
- Już nie-powiedział Sherlock poprawiając moją sukienkę.
-Trzeba rozwiązać parę spraw-powiedziała Mary. Poszliśmy do salonu. Sherlock zajął swoje miejsce, a ja na fotelu na przeciwko.
-Przepraszam-powiedziałam do Watsona i chciałam wstać z miejsca.
- Nie siedź. Teraz ty jesteś moim zastępcą ale nie na zawsze-powiedział i miło się zaśmiał.
Dostaliśmy multum banalnych i nudnych spraw w tym miesiącu. Wiele osób do nas przybyło i szybko rozwiązywaliśmy ich sprawy. Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy aż woda się zagotuje. Nagle poczułam się źle i poszłam do toalety. Szybko podeszłam do muszli i oddałam całe swoje śniadanie.
-Atria wszystko dobrze-zapytał detektyw podchodząc do mnie.
-Tak to pewnie zatrucie-powiedziałam i wstałam lecz to był błąd zakręciło mi się w głowie i gdyby nie Sherlock pewnie bym upadła na ziemię.
- Może niech cię zbada Watson- zaproponował troskliwie.
- Nie trzeba pewnie coś zjadłam nie świeżego.
-Niech Ci będzie.
Poszliśmy do salonu i usiadłam na kanapie. Sherlock przykrył mnie kocem i podał herbatę.
-Atria wszystko dobrze-zapytała Mary z Johnem.
-Tak tylko się pewnie czymś zatrułam-zapewniłam przyjaciół i wróciliśmy do poprzedniej czynności.

Nie ze mną te sztuczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz