23

662 25 2
                                    

Siedziałam w kuchni, gdy do niej wszedł Letrad z Holmesem.
-Mam coś dla was. Dowiedzieliśmy się, że sprawca ma Chevrolet Camaro R5 koloru żółtego, a skalpel jest dla osób leworęcznych i używa się takich tylko w klinikach chirurgicznych-oznajmił Greg.
-Nasza lista podejrzanych się skraca-powiedział Sherlock.
-Trzeba poszukać leworęcznego chirurga jeżdżącego żółtym samochodem. W niecałą godzinę mieliśmy już listę wszystkich podejrzanych, było ich czterech:
1Kaspian Colin
2 Olivier Corson
3Edwart Star
4Eustachy Star
Największą moją uwagę przykuł Eustachy i Ed jak bym ich już kiedyś widziała. Po przesłuchaniach ustaliliśmy, że nic nam to nie dało, po czym rozeszliśmy się do domu. Droga dojazdu zajęła mam około dwudziestu minut, gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam cały zdemolowany salon, na ścianie było napisane "GRA SIĘ ZACZĘŁA", ale to co zobaczyłam, gdy weszłam dalej przekroczyły moje najśmielsze wyobrażenia. W salonie na stole leżało pięć lalek, przypominały mnie, Holmesa, Watsona , Mary i Rosie. Zadzwoniłam do przyjaciół. Do naszego domu dotarli w ciągu kilku minut, gdy to zobaczyli, staneli jak zamurowani, dopiero jak Sherlock położył im dłonie na plecach się ocknęli.
-To się robi coraz bardziej dziwne- stwierdził Holmes. Uznaliśmy, że nie możemy się rozdzielić. Watsonowie zostali u nas na noc.
Nie mogłam zasnąć i uznałam, że pójdę się czegoś napić, lecz po drodze w coś przywaliłam i przewróciłam się na podłogę. Oczywiście narobiłam przy tym tyle szumu, że pewnie wszyscy w domu się obudzili, więc włączyłam latarkę w telefonie, okazało się, że sprawca mojego upadku jest Sherlock, na którym w tym momencie leżałam. Mężczyzna zaczął się śmiać ze mnie, a ja popatrzyłam się na niego jak na wariata i kazałam mu się wytłumaczyć co robi w pokoju na podłodze. Spojrzał się na mnie z głupkowatą miną i już nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać. Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy szykować nasz ulubiony deser ze wszystkich słodyczy, które są dostępne w kuchni, a wiem, że mamy ich sporo po ostatnich moich zakupach. Gdy skończyliśmy deser usłyszałam dźwięk sms to nie był mój telefon, mojego narzeczonego też nie, w tym momencie przypomniało mi się o tym komunikatorze, który znalazłam przy ostatnich zwłokach i podeszłam do kurtki i otworzyłam wiadomość, a brzmiała tak.
JAK SIĘ BAWISZ Z NARZECZONYM. Upuściłam telefon, gdy pojawił się szatyn, podniósł smartphona i przeczytał wiadomość. Po czym odłożył telefon na stolik.
-Zaraz wracam. Nie ruszaj się stąd-powiedział zły i wyszedł z domu.
Mijały sekundy, minuty i nie wracał, więc zadzwoniłam do niego. Miał rozładowany telefon. Wyszłam z domu ale nigdzie nie było Holmesa. Poszłam obudzić Johna i Mary.
-Sherlock został porwany przez lalkarza-powiedziałam doktorowi i jego żonie.
Napisałam wiadomość do Lestrada. Po kilku minutach byli już wszyscy w pełni gotowości, powiedziałam im co się stało, a w tym momencie mnie olśniło. Lalkarzowi nie chodziło tylko o mnie czy dziewczyny, gdy zdemolował mi i Shelrlockowi salon zostawił pięć lalek. Nie trzy mu chodziło, o wszystkich, chciał nas rozkojarzyć. Głupia ja. Wytłumaczyłam im, o co chodzi i już po paru minutach zaczęło się nasze śledztwo, jednak nasz morderca nie jest taki idealny, bo znalazłam kartkę z jego szkicami stroju dla księcia i oznaki walki, czyli połamaną ławkę i krew, zawołałam wszystkich na miejsce. Zebraliśmy się do zebrania dowodów.

------------------
Co się stanie z Sherlockiem? Czy zdążą go uratować?

Nie ze mną te sztuczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz