Staliśmy i czekaliśmy w napięciu, aż wilczyca udzieli nam odpowiedzi. Debatowała ze swoim stadem na temat tego, czy warto nam pomagać. Wymieniali wszystkie za, przeciw, i inne... A czas wciąż uciekał. Z każdą chwilą w lochach u wampirów mogło ginąć coraz więcej naszych.
W końcu beżowa wilczyca podeszła do nas z obojętnym wyrazem twarzy.
- Nie pomożemy - objaśniła twardo, nie okazując jakichkolwiek uczuć, choć i tak wiedziałam, że chciała pomóc, ale nie tylko od niej zależała ta decyzja.Maja ostrożnie wychynęła zza mnie. Dotychczas się chowała z tył, ale teraz ciekawość wzięła górę. Podeszła niepewnie do naszego rozmówcy. Ta jednak nie odsunęła się od dziewczynki i dała pogłaskać po jej beżowym, miękkim futrze. Obie się do siebie szczerze uśmiechnęły.
- Sarah - przedstawiła się.
- Ewa, Axel, Shiva, Maja... - wskazywałam po kolei każdego. Nie potrafiłam nazwać tylko czterech pozostałych wilków, co nie okazało się zbytnim problemem. Sami zrobili to za mnie.Spędziliśmy trochę czasu przyglądając się Mai wraz z jej nową wilczą przyjaciółką. Widać, że bardzo się polubiły przez ostatnie piętnaście minut...
- Czas już... - ponaglił złoty wilk. Dziewczynka że smutkiem spojrzała na niego, to na Sarah. Z napływającymi do oczu łzami uwiesiła się na szyi wilczycy zamykając ją w żelaznym uścisku. Wyglądała jakby już nigdy nie miała jej puścić.Kiwnęłam porozumiewawczo głową do Axela, Sarah i Shivy, po czym cichym krokiem, wraz z czterema pozostałymi wilkami ulotniliśmy się, nie chcąc psuć tej pięknej chwili dwóch przyjaciółek... Już chyba obie wiedziały, że nie muszą się rozstawać. W oczach beżowego wilka zauważyłam błysk troski i opieki, którą otoczy Maję.
*****
Bez zbędnego przedłużania szybkim krokiem ruszyliśmy w drogę. Mieliśmy zamiar się dostać do kryjówki wampirów. Co prawda nie wiedzieliśmy jeszcze jak i gdzie to dokładnie jest, ale priorytetem było teraz ocalenie całego stada. Nie mogliśmy ich teraz zawieść. Potrzebowali nas bardziej niż zwykle.
Kierowaliśmy się wyłącznie ledwo wyczuwalnym wampirzym zapachem, który unosił się w powietrzu. Skoro szli tędy, to po ich zapachu dotrzemy do ich kryjówki.
Weszliśmy do ciemnego lasu. Zapadł zmrok i kompletnie nic nie było widać. Zaczęłam się zastanawiać, czy oby na pewno błędem nie było zostawienie całego ekwipunku przy ostatnim postoju.
Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu dobrego miejsca na nocleg, aż w końcu dostrzegłam zarys jakiejś groty. Krzyknęłam do Axela, na co on szybko zareagował, niemal wyrastając przede mną znikąd. Pokiwał z nieukrywanym entuzjazmem głową, mówiąc przy tym, że jaskinia ta będzie idealna. Ucieszyło mnie, że na coś się tu przydałam...****
Ostrożnie weszliśmy do środka jaskini i sprawdziliśmy, czy w środku nie uciął sobie drzemki jakiś niedźwiedź. Stwierdzając jednak, że jest całkowicie bezpiecznie, niewiele myśląc ze zmęczenia praktycznie padłam twarzą na ziemię.Po długim dniu każdy był zmęczony i szybko zasnął. W tym ja. Jednak w samym środku nocy niespodziewanie się obudziłam...
CZYTASZ
Nowe życie
WerewolfDziewczyna o imieniu Eva zostaje zaatakowana w lesie przez stado wilków. Jednak to nie jest koniec jej przygód. Budzi się obok stawu w lesie... Książka bierze udział w konkursie ,,Filary Słów''