Nowe Życie (Rozdział 19)

87 12 0
                                    

Coś dziwnego mnie obudziło. Poczułam, że koniecznie muszę gdzieś pójść. Pchana niezwykłą siłą, wyszłam z jaskini. Mój wzrok był nieobecny. Szłam przed siebie między drzewami.

Nie wiedziałam gdzie jestem. Łapy stawiałam na ziemi ostrożnie, żeby nikt ani nic nie zwróciło na mnie uwagi. Nie chciałam być zaatakowana. Nie teraz, póki jestem sama...

Szłam i szłam, aż w końcu moim oczom ukazała się rzeka. Wyglądała niby jak każda inna, ale jednak była odmienna. Wyglądała jakby świeciła własnym światłem...

Nad potokiem siedział wilk. Miał wyprostowaną, dobrze zbudowaną sylwetkę. Jego sierść miała odcięcie brązu, który w niektórych miejscach się ściemniał. Co mnie zaintrygowało, to to, że na jego futrze widniały różne wzory, które również wydawały się świecić, tak jak rzeka.

W końcu podeszłam do niego, a on tylko powiedział.
- Stań z nimi do walki. To twoje przeznaczenie.
- Kim jesteś? - spytałam, nie reagując na jego słowa.
- Stań z nimi do walki. - powtarzał nieugięcie.
- Z kim?
- Stań z nimi do walki... To... Twoje przeznaczenie.
- Z wampirami? - wtedy spojrzał na mnie mądrymi, piwnymi oczami.

Nieznajomy dał mi lekki sygnał głową, żebym odeszła stąd i wróciła do jaskini, w której był Axel i cała reszta. Wszyscy jeszcze spali, poza mną. Położyłam się obok złotego wilka i oparłam głowę na jego szyi. Lekko się uśmiechnął. Udawał.
- Gdzie byłaś? - zapytał.
- Mamy... Walczyć z wampirami... - wydusiłam. Nie chciałam mu mówić o tym wilku, którego spotkałam. Coś mnie przed tym powstrzymywało.
- Jak to? Sami? - zapytał. Niestety nie mogłam mu racjonalnie na to odpowiedzieć. Czułam, że to, co mi mówił tamten obcy wilk, było prawdą. Ale Axelowi tego nie wytłumaczę...

Spojrzałam w jego głębokie, złote oczy. Widać w nich było strach, zdziwienie, a zarazem ciekawość.
- Po prostu... - nie wiedziałam, jak mu to wyjaśnić. Nie potrafiłam. Byłam w tej kwestii bezsilna.

***

Z samego rana ruszyliśmy. Nasze plany się zmieniły. Nie szukaliśmy już sojuszników. I tak nikt by się nie przyłączył na pewną śmierć. Skupiliśmy się zatem na tropie wampirów. Minęliśmy około dwóch stad, ale nawet do nich nic nie powiedzieliśmy. Skupiliśmy się tylko na jednym. Nic nas nie mogło opóźnić. To nie wchodziło w grę.

W końcu zapach wampirów stał się słabszy, za to rozszedł się w dwie różne strony. I co my mieliśmy w takim wypadku zrobić...
- Eva - powiedział krótko Axel. - Wybierz drogę. Dasz radę. - nie wiedziałam, co mam na to powiedzieć.

Na słowa Axela chwilę się zamyśliłam, ale po chwili zamknęłam oczy i wypatrzyłam wszystkie zmysły. Wsłuchałam się w najcichszy szmer, czułam każdą woń z całego otoczenia. Pod łapami czułam wszystkie, nawet najmniejsze ziarenka piasku oraz nierówności terenu. Stałam tak chwilę, w skupieniu, i nikt nawet nie ważył się drgnąć. To by wszystko zakłóciło, a oni dobrze o tym wiedzieli. Nie mogli zaprzepaścić tej szansy.

Po chwili zamyślenia otworzyłam oczy. Dał się w nich widzieć nagły błysk światła. Już wiedziałam.
- W lewo - rzuciłam szybko, po czym udaliśmy się w dalszą wędrówkę.

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz