Nowe Życie (Rozdział 25)

69 8 10
                                    

... A ona mnie...

Po około minucie odsunęła mnie od siebie na odległość wyciągniętej ręki. Trzymała mnie za ramiona i wpatrywała się w moje oczy.
- Eva... - wydukała przełykając słone łzy. - Moja mała Eva...
- M-mamo? - spytałam niepewnie. Ona nie była w stanie nic powiedzieć, więc tylko pokiwała głową.

Spojrzałam na Axela, po czym podeszłam do niego. Spał pod postacią wilka. Przemieniłam się, po czym podeszłam do niego i szturchnęłam lekko głową, żeby go obudzić.

Szybko się podniósł z ziemi. Wzrok utkwiony miał w wampirzycy.  Nie atakował jej bo wiedział, że skoro my jej nie atakowałyśmy, to on również nie powinien. Powolnym krokiem podszedł do mojej mamy, po czym nieufnie zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu.

Uśmiechnęłam się do złotego wilka promiennie. On wogóle tego nie rozumiał.
- Axel... - pokręciłam głową i zacmokałam z udawaną dezaprobatą, bo tak na prawdę to chciało mi się z niego śmiać. - To moja mama.

Na moje słowa wilk stojący obok mnie mocno się zdziwił. Patrzył to na nią, to na mnie, nie wiedząc, co się właśnie stało. Obie patrzyłyśmy na niego, z trudem powstrzymując wybuch śmiechu.

Stał tak przez kilka minut nie wiedząc, co powiedzieć. Pomachałam mu przed oczami łapą, co go wybudziło z ,,transu''.
-Uh... - wydusił z siebie wreszcie. Powiedziałam mu o wszystkim jeszcze raz. Tym razem chyba do niego dotarło.

Z początku nie wiedział, jak ma się zachować, ale po niedługiej chwili zaczął się promiennie uśmiechać do mnie i do wampirzycy.

Mam nadzieję, że tyle może być... Głowa mnie strasznie boli, mam gorączkę 39,1°, więc proszę o wyrozumiałość w związku z długością tego rozdziału...

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz