Nowe Życie (Rozdział 2)

504 34 1
                                    

Wybiegłam zadowolona z domu. Biegłam prosto w stronę lasu. Przy wejściu do niego nieco zwolniłam, odruchowo rozglądając się w lewo i w prawo. Otaczały mnie niewyobrażalne ilości drzew, których cień padał na mnie.

Była bezchmurna noc i było bardzo wyraźnie widać księżyc w pełni. Przywiodło to do mojej głowy nieco niepokojące myśli.
- A co jeżeli... - przerwał mi mrożący krew w żyłach dźwięk. ,,Auuu'' - rozległ się znowu. Były to moje najgłębsze obawy - wilki.

Nie wiedziałam, że w tych lasach są jakieś wilki, jednak teraz niezbyt bardzo mnie to obchodziło. Puściłam się biegiem w nieokreślonym kierunku, byle by uciec od tych wyjących bestii.

Nagle drogę zastąpiły mi dwa ciemnoszare wilki. Spojrzałam za siebie, ale tam stał jeszcze jeden. Po bokach - też. Byłam otoczona. W końcu spomiędzy krzewów wyszedł czarny wilk o czerwonych oczach. Stanął naprzeciwko mnie.

Stałam jak wryta. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Staliśmy tak przez chwilę, patrzyliśmy sobie w oczy, kiedy nagle napadł mnie wilk o złotej sierści i świecących, błękitnych oczach. Leżałam na ziemi, a on stał nade mną. Spojrzałam na jego łapy i zobaczyłam, że na pazurach ma dziwne, metalowe ochraniacze.

Wtedy poczułam na karku ugryzienie, a potem kilka drapnięć na rękach. Wszystko mnie piekło. Wreszcie przestałam cokolwiek czuć, myślałam, że już umarłam. Miałam ciemno przed oczami.
- Nie, zostaw ją - usłyszałam męski, spokojny głos, który uświadomił mi, że jednak wciąż żyję. Ledwo otworzyłam oczy, obraz miałam rozmazany i wtedy poczułam piekący jak nie wiem co ból na szyi.

Było już na pewno po północy. Babcia na pewno się o mnie okropnie martwiła i nie mogła przez to zasnąć. A ja leżałam... Właśnie. Gdzie ja jestem?


Okk cześć! To ja xd . Wiem, że ten rozdział też nie był zbyt długi, ale postaram się bardziej w kolejnych xd obiecuje. Pozdrawiam wszystkich którzy to czytają ! 😁😁

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz