Stałam przed drzwiami swojego rodzinnego domu, i zastanawiałam się czy wejść czy też nie. Niestety nie było mi dane głowić się nad tym dłużej gdyż ktoś zaczął otwierać zamek od wewnętrznej strony.
-Kochanie! Jesteś już wreszcie! - krzyknęła moja uradowana mama.
-Witaj, mamo. Jak się masz? - zapytałam nieco zakłopotana.
-Dobrze, ale wejdź już do środka, straszny ziąb. - oznajmiła, po czym razem weszliśmy do przytulnego pomieszczenia.
W środku nie było nic specjalnego, było kilka obrazów i portretów. W salonie był kominek który ogrzewał cały dom. Jednak moim najbardziej ulubionym miejscem był mój pokój, mój azyl, gdzie mogłam się wyciszyć. Weszłam do salonu, a na kanapie czekał już za mną ojciec.
-Witaj, córko. - odrzekł i z ledwością wyczarował uśmiech na swojej twarzy. Ojciec nigdy nie potrafił okazywać uczuć.
-Witaj, ojcze. - przywitałam się z nim w taki sam sposób co on.
-Jak minęła podróż?
-Teleportowałam się. - odpowiedziałam.
-Co robiłaś? Przecież wiesz że to niebezpieczne!
-Wiem! Ale z czasem można się więcej nauczyć na ten temat!
-Koniec! Do Szkoły wrócisz pociągiem! - krzyczał na mnie, co powodowało że nie miałam ochoty przebywać z nim pod jednym dachem.
-Nie ma mowy! Jestem już pełnoletnia, mogę sama decydować! - wykrzyczałam i ze w łzami w oczach pobiegłam do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.
Nic się nie zmieniło. Nie miałam rodzeństwa więc nie musiałam się obawiać czy ktoś zajmie mój kącik ciszy. Położyłam się na łóżku, i zaczęłam myśleć. W pewnym momencie do głowy wkradł mi się Black. Zaczęłam się zastanawiać co teraz porabia i jak się czuje. Karciłam siebie za te myśli, bo nie przepadałam za nim. A przynajmniej po ostatnich wydarzeniach utwierdził mnie w przekonaniu że nie tylko jego zdanie się liczy. Z tych rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Kochanie , otwórz drzwi. - mówiła wyraźnie mama.
-Nie mam ochoty na rozmowę mamo!
-Nie gniewaj się na tatę, on po prostu się o Ciebie troszczy! - powiedziała donośnym głosem, po czym uchyliła drzwi, które zostawiłam otwarte.
-Może i tak, ale dziwnie mi to okazuje. Mamo nie musisz go za każdym razem bronić. - powiedziałam do niej najbardziej spokojnie jak potrafiłam.
-Ja go nie bronię, ja tylko próbuje Ci coś uświadomić. - odpowiedziała z grymasem na twarzy.
-Przestań mamo, bo jeszcze my się pokłócimy.
-No dobrze. Chodź pomóc mi troszkę w kuchni. - uśmiechnęła się do mnie i złapała mnie za ramię.
Nadszedł czas Wigilii, wszystko było już uszykowane więc tylko czekaliśmy aż przybędą goście. Mama krzątała się jeszcze po kuchni, tata poprawiał choinkę a ja miałam ochotę już wracać do Hogwartu.
W końcu przybyli, cała „elitka", ciotka, wujek, moje znienawidzone kuzynki i kuzyn Blaise którego jako jedynego lubiłam. Oczywiście przy stole, dyskutowali na różne ich ważne poglądy, którymi się kierują w życiu. Miałam dosyć, tego wysłuchiwania, więc postanowiłam że przejdę się trochę po ogrodzie.
-Hej, czemu nie siedzisz ze wszystkimi? - spytał mnie Blaise, który przyszedł za mną.
-Jakoś nie mam ochoty wysłuchiwania tych bzdur. - odparłam.
-Tak, masz rację. Czasami jest to nie do wytrzymania. Ale da się przyzwyczaić. - rzekł uśmiechnięty chłopak.
-To nie dla mnie, mam inne spojrzenie na świat.
-Wiem. Zawsze byłaś dla nich tą inną. Ale za to Cię lubię Fabienne. A jak tam w Hogwarcie? - zapytał z troską w głosie.
-Świetnie, to mój drugi dom!
-Tak myślałem że ci się spodoba. Ile dałbym żeby tam wrócić chociaż na chwilę. - rozmarzył się Blaise.
-Może kiedyś ci się uda. - pocieszyłam go i z oddali usłyszeliśmy głos mojej mamy która nas wołała.
Okazało się że goście muszą wracać, co było dla mnie zbawieniem. Jedynie Blaise mógłby zostać na dłużej. Pożegnałam się z nim, i obiecałam że kiedyś razem udamy się aby odwiedzić Hogwart. Dostałam kilka podarunków pod choinkę z czego byłam zadowolona. Nie mogłam się doczekać aż podzielę się tym wszystkim z przyjaciółmi. W przerwie świątecznej głównie odpoczywałam, czytając książki i poszerzając swoją wiedzę na temat Obrony Przed Czarną Magią.
No i stało się nadszedł ten długo oczekiwany przeze mnie czas – powrót do Szkoły. Spakowałam wszystkie rzeczy i te nowe jak i te stare, uściskałam mamę i wreszcie mogłam poczuć się wolna.
CZYTASZ
Nigdy o Tobie nie zapomnę [Syriusz Black]
FanfictionZAKOŃCZONA To niezwykła opowieść o dziewczynie o imieniu Fabienne i jej przyjaźni z Huncwotami. Ale przede wszystkim o miłości do Syriusza Blacka. Mimo że jest to kolejne opowiadanie tego typu, to serdecznie zapraszam do czytania! Niektóre rzeczy i...