#moreimportantff na tt!
LilyTrzydziesty pierwszy lipca. Jestem tutaj już prawie miesiąc i za mniej, niż miesiąc wrócę do domu, potem do szkoły i wszytko wróci do normy.
No, prawie wszystko. Wszystko oprócz moich uczuć. Bo teraz będę żyć dalej, cholernie zakochana w Shawnie Mendesie. I to wcale nie jak w idolu. Jak w chłopaku.
Staram się na razie o tym nie myśleć. Staram się przekonać samą siebie, że on czuje do mnie to samo. A jego zachowanie wcale tego nie ułatwia. Ugh.
Dzisiaj przyjeżdzają pozostałe zwyciężczynie konkursu Shawna i chyba się trochę boję.
Chyba? Trochę?
Dobra, boję się cholernie. Nie chcę, żeby któraś z nich stała się dla niego ważna. Może to egoistyczne, ale to nie tak, że jestem zazdrosna o fanki. Nie, to nie to. Ja się po prostu boję, że stracę to, co jest między nami. Że nie jestem dla niego ważna i zakocha się w kimś innym. To chyba nie dziwne, prawda? W końcu...
- Lily, małpko, mówię do ciebie. - Wzdrygnęłam się, widząc machającą mi przed oczyma dłoń Geoffa. Spojrzałam na niego, wytrącona z toku moich popieprzonych myśli.
- Przepraszam, zamyśliłam się. O co pytałeś?
- Zauważyłem. Mówię, że przyleciały już te dziewczyny i przywieźli je z hotelu i że Shawn się z nimi zapoznaje i czy idziesz ze mną.
Po plecach przebiegły mi ciarki. Co jeśli któraś z nich wygląda jak pieprzona modelka i już zawróciła mu w głowie?
Nie, Lily, nie myśl tak.
- Ale musisz mnie zanieść, nogi mnie bolą.
Chłopak roześmiał się, ale pokiwał głową i odwrócił się tyłem do mnie, zniżając się odrobinkę. Bez słowa wskoczyłam na jego plecy i chwyciłam się tak, żeby nie spaść. Wyszliśmy z garderoby, w której siedzieliśmy i długim korytarzem ruszyliśmy przed siebie.
Shawna i trzy dziewczyny zobaczyliśmy dopiero przy jego końcu. Stał tyłem do nas, rozmawiając z trzema nastolatkami.
- Shawn, przyniosłem ci coś. To chyba twoje.
Szatyn odwrócił się, słysząc słowa przyjaciela i zaśmiał się, widząc mnie.
- Moje, tylko moje, Geoff. Chyba powinienem być zazdrosny. - pokręcił głową ze śmiechem.
Poprosiłam cicho Geoffa, żeby postawił mnie na ziemi, a on skinął głową i puścił mnie.
- A to jest Lily, wygrała główną nagrodę i chyba za dobrze dogaduje się z Geoffem, którego prawdopodobnie kojarzycie. - pociągnął mnie za rękę, tak, że teraz stałam obok niego.
Zignorowałam fakt, że moje serce biło jak oszalałe, bo on wciąż nie puścił mojej dłoni.
Przebiegłam wzrokiem po dziewczynach, które wpatrywały się we mnie z wyraźnym zdziwieniem. Widziałam, że hamują się przed wlepieniem wzroku w nasze złączone ręce.
- To jest Nina, Noora i Kelsey. - wskazał kolejno na odpowiednie osoby. Skinęłam miło głową w geście przywitania.
Czułam się przy nich jak ziemniak. Zwłaszcza przy Kelsey. Śliczna, długonoga blondynka. Nosz cholera, nie mogły być brzydsze?
- Lily, słońce, liczę, że zajmiesz się koleżankami? - Shawn spojrzał na mnie niepewnie, a ja pokiwałam głową.
- Jasne, jak się zgubimy, to wszystkie, prawda? - zażartowałam, na co dziewczyny odpowiedziały śmiechem.
CZYTASZ
More important | Shawn Mendes
FanfictionO Shawnie Mendesie słyszeli chyba wszyscy. Dziewiętnastoletni Kanadyjczyk z ogromnym talentem i sercem do fanów. Dziewczyny piszczą na jego widok i są w stanie zrobić wszystko, by go spotkać. Niczym od nich nie różni się Lily. Ona też jest totalnie...