6. Powiedz tylko, że nie ze mną w roli głównej.

24.6K 1.4K 885
                                    


Lily

Uśmiechnęłam się do chłopaka, stojącego przy recepcji. Robił sobie zdjęcie z małą dziewczynką i wyglądali naprawdę uroczo.

Gdy skończył, podeszłam niepewnie i oznajmiłam, że już jestem. Chłopak uśmiechnął się do mnie i skinął głową, a ja miałam ochotę zrobić mu zdjęcie, wyglądał tak cholernie dobrze. Ale myślę, że raczej mu się to nie spodoba.

Pierwszy szok minął i chyba dopiero teraz dotarło do mnie z kim spędzę najbliższy czas. Z moim pieprzonym idolem. Zanim wyszłam z pokoju, upewniłam się kilkanaście razy, czy dobrze wyglądam.

W głowie analizowałam moje zachowanie od przyjazdu tutaj, do kolacji i stwierdzam, że moje pierwsze wrażenie nie wypadło zbyt dobrze. Najpierw się rozbeczałam, potem zaczęłam zgrywać jakąś cwaniarę, nie chcąc z nim zdjęcia (czego do teraz nie jestem w stanie ogarnąć, co mi strzeliło do tego głupiego łba?), a podczas kolacji zamieniłam się w niemowę.

Ot, jak według Lily spierdolić w sposób idealny zdanie twojego idola o tobie.

Zauważyłam, że nie robi już sobie z nikim zdjęcia, więc postanowiłam podejść do niego.

- O, już jesteś. Możemy wychodzić? - uśmiechnął się do mnie miło, a ja pokiwałam głową. - Tylko wiesz, trochę ich tam jest, nie obrazisz się, jeśli na chwilę się zatrzymam?

Pokręciłam przecząco głową. W końcu te osoby czekają na niego bardzo długo i to byłoby strasznie samolubne, gdybym miała coś przeciwko. Ja będę miała go dla siebie przez najbliższe dwa miesiące. Wyszliśmy z hotelu.

Od razu zostaliśmy powitani przez pisk fanek Shawna. Na twarzy chłopaka od razu zagościł szeroki uśmiech, a ja poczułam się dumna, że mam takiego idola, który cieszy się na spotkania z fanami.

- Obiecuję, że to nie potrwa długo, nie odchodź ode mnie, okej? - skinęłam głową i ruszyłam za nim, gdy podszedł do pierwszej fanki. Po kilku sekundach obok mnie stanął Jake.

Shawn wytrwale robił sobie zdjęcia z fanami. Czasem niektórych przytulał, w zależności, czy o to poprosili. Ja też go dzisiaj przytulałam. Shawn jest zdecydowanie dobrym przytulaczem. Niektóre z osób, które czekały na Shawna, patrzyły na mnie dziwnie, ale starałam się to ignorować i rozumieć. W końcu nie codziennie widzą swojego idola w towarzystwie obcej dziewczyny.

Po półgodzinnym czekaniu, wszystkie dziewczyny były usatysfakcjonowane zdjęciem i chwilą rozmowy z idolem, więc teraz przyszedł czas na mnie.

- Gotowa na spacer? - uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja skinęłam głową.

Jake poprosił nas, żebyśmy wrócili przed dwudziestą drugą, więc mieliśmy dwie i pół godziny na spacer po Portland. Ruszyliśmy powolnym krokiem przed siebie.

- Muszę cię przeprosić - odezwałam się po niespełna minucie. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - Za moje zachowanie, najpierw zachowałam się jak histeryczka, potem jak jakaś dziwna cwaniara, nie chciałam z tobą zdjęcia, nie wiem co mi odbiło, a potem nie potrafiłam się odezwać-ugh... to nie ja, ja się tak nie zachowuję. Znaczy, zachowuję, ale nie na co dzień, raczej, gdy jestem zestresowana, rozumiesz?

- Strasznie dużo mówisz. - wybuchnął śmiechem. - Spokojnie, nie musisz mnie przepraszać.

- Nie chcę, żebyś miał mnie za wariatkę...

- Nie mam cię za wariatkę, Lily, spokojnie. Zamiast mnie przepraszać, opowiedz mi coś o sobie. Chcę cię poznać.

Wciągnęłam głośno powietrze.

More important | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz