14. Idziemy na pizzę?

20.7K 1.3K 674
                                    

Lily

- Dziękuję, San Diego, kocham was! - Shawn krzyknął do mikrofonu, powodując pisk fanów, po czym zbiegł ze sceny.

Uśmiechnęłam się, widząc chłopaka. Wyglądał jak kuleczka szczęścia. Odstawił gitarę i odgarnął włosy z czoła.

- Podobało ci się?

- Jak zawsze.

- To się cieszę. Idziemy na pizzę?

Spojrzałam na niego zaskoczona, nie ogarniając do końca, skąd on wytrzasnął ten pomysł. Jaki normalny człowiek po wystąpieniu przed dziesięcioma tysiącami osób, najzwyczajniej w świecie pyta, czy idziemy na pizzę?

Wybuchnęłam śmiechem.

- Co cię wzięło?

- Mam ochotę na pizzę, chodź ze mną! - zaśmiałam się, ale skinęłam głową. Kocham pizzę.

Chłopak pociągnął mnie za rękę w kierunku jego garderoby, mówiąc po drodze, że musi się jeszcze przebrać. Weszliśmy do niewielkiego pomieszczenia, gdzie Shawn zniknął za drzwiami toalety.

Wyszedł z niej po kilku minutach, przebrany w ciemny t-shirt i bluzę w czarnym kolorze. Ogarnął włosy i wyglądał bardzo dobrze.

Mówię tak, jakby kiedyś wyglądał źle.

- Ty znasz tutaj w ogóle jakąś pizzerię? - spytałam, gdy zmierzaliśmy korytarzem w stronę wyjścia z areny.

- Ani jednej. - wybuchnął śmiechem, a ja spojrzałam na niego jak na ostatniego debila, którym prawdopodobnie był.

- To masz zamiar chodzić po całym San Diego i szukać pizzerii? Myślałam, że jesteś troszkę normalniejszy.

Shawn pokręcił głową, zmierzając w nieznanym mi kierunku. W sumie, to każdy kierunek był mi tutaj nieznany. Wyszliśmy już z areny. Na dworze było ciepło, ale troszkę wiało, więc podziękowałam sobie w myślach, że ubrałam bluzę.

- Spytamy. Dużo tu osób, nie widzisz? - dopiero teraz rozejrzałam się dookoła siebie. Byliśmy praktycznie przed areną, gdzie wręcz roiło się od fanów, którzy wychodzili z koncertu.

Wytrzeszczyłam oczy, czując, że chłopak ciągnie mnie za rękę w kierunku kilku dziewczyn. Czy on sobie zdaje sprawę z tego, co ma zamiar zrobić?

- Shawn, przecież nie będziesz miał spokoju przez cały wieczór - krzyknęłam szeptem, ale było już za późno.

- Em, przepraszam. - podszedł do grupki czterech dziewczyn. Wszystkie odwróciły się w jego kierunku, wytrzeszczając oczy.

- O-mój-Boże - wydukała jedna z nich.

- Bez krzyczenia i piszczenia, proszę. - uśmiechnął się do nich, a one bez zastanowienia pokiwały głowami. - Tak się składa, że za bardzo nie znam miasta, więc istnieje może szansa, że poleciłybyście nam jakąś pizzerię?

Dopiero teraz ich wzrok padł na moją osobę. Bałam się, że zostanę zaraz skrytykowana, ale nie zapowiadało się na to, wnioskując po uśmiechach na ich twarzach.

- Ty jesteś Lily, zwyciężczyni konkursu, prawda? - spytała najwyższa z nich, a ja nieśmiało pokiwałam głową. - Obserwuję cię na Twitterze!

Posłałam jej słaby uśmiech, czując, że ciśnienie trochę ze mnie schodzi. Nie jest tak źle, jak myślałam.

- To znacie jakąś pizzerię, czy coś?

- Tak, całkiem niedaleko. Musicie iść do końca tej ulicy, potem skręcić w prawo i zauważycie taki duży billboard, który was dalej pokieruje. - wyjaśniła jedna z nich, pokazując nam odpowiedni kierunek.

More important | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz