~15~

8.1K 321 20
                                    

Rose pov

Czekałam ubrana w białą zwiewną sukienkę na Josha. Jechaliśmy dziś na randkę.

Dziwne to...

Kiedy 4 dni temu spytał się czy pójdę z nim na randkę to, zgodziłam się, ponieważ... W sumie nie wiem.

Chyba chciałam sobie udowodnić, że nie tylko Nate mi się podoba.

Podoba? Cholera

Cross nie odzywał się do mnie od tego czasu. Unikał mnie jak ognia. Zaszywał się w pokoju, a w nocy wracał nad ranem najczęściej schlany w trzy dupy albo wogóle nie wracał. Raz nawet przyprowadził sobie panienkę, ale ja na to nie pozwoliłam.

Retrospekcja, 2 dni temu

Obudziłam się przez hałas na dole. Pomyślałam, że pewnie Nate znowu się upił. Z początku nie zamierzałam mu pomagać, ale jednak zeszłam na dół.

W przedpokoju stał Nate który obejmował niedbale tlenioną blondynkę i trzymał ją z pośladki. Skrzywiłam się na ten widok, ale zainterweniowałam. No, bo halo, nikt nie będzie się pieprzył pod moim dachem.

- Wypad dziwko.- Warknęłam na wstępie.

- Nie! - Krzyknęła piskliwym głosem. - Nate'uś! Ona mnie obraża! I każe wyjść! - Zapiszczała do ucha bruneta.

- Ja powiem jej kiedy ma wyjść. - Zaoponował Cross.

- Nie. A jeśli już koniecznie chcecie się pieprzyć to nie tu. - Powiedziałam. - Także żegnam. - Otworzyłam wejściowe drzwi, a wszystkich owjał chłód.

- Chodź Nate'uś. - Wypiszczała blondi i pociągnęła chłopaka za rękę w kierunku wyjścia. - Pójdziemy do mnie. - Zatrzepotała sztucznymi rzęsami.

- Sorry Tiffany. - Wyrwał rękę z jej uścisku. - Rose ma rację. - Wybełkotał i poprowadził dziewczynę do wyjścia. - Pa!- Krzyknął i zamknął jej drzwi przed nosem.

Zaczęłam kierować się do wyjścia, ale słowa bruneta mi przeszkodziły.

- A gdzie ty idziesz? - W mig znalazł się obok mnie. - Jak ją przegoniłaś to teraz mamy spokój. - Wyszeptał uwodzicielsko na co mimowolnie przeszły mnie przyjemne dreszcze. - Tylko ty i ja. - Przegryzł płatek mojego ucha.

Odepchnełam chłopak i pełna złość wysyczałam.

- Chyba się przeliczyłeś chłopczyku. - I popędziłam na górę do swojego pokoju.

Teraźniejszość

Pod dom podjechało czarne audi. Zatrąbił o donośno, a ja już ubierałam czarne botki na nogi.

- Gdzie idziesz? - Spytał od niechcenia Nate.

Zacisnęłam pięści i odwróciłam się do niego przodem.

- Nie interesuj się. - Wysyczałam przez zaciśnięte pięści.

- Do cholery, mów gdzie idziesz! - Wykrzyknął nabuzowany od emocji chłopak.

- Na randkę! Zadowolony!? - Wykrzyknełam i wyszłam trzaskając drzwiami. Przed wyjściem zauważyłam jeszcze jak chłopak zaciska dłonie w pięści.

Frajer

Przeszłam przez podwórko i otworzyłam furtkę. Już po chwili znalazłam się czarnym aucie Josha.

- Cześć. - Przywitał się ze mną buziakiem w policzek.

- Hej. - Mruknełam.

- Coś nie tak? - Zapytał zmartwiony ruszająca z podjazdu.

- Nie. - Odpowiedziałam, a on spojrzał na mnie z politowaniem. - Ugh, dobra! - Wyrzuciłam ręce w górę w geście kapitulacji. - Nate mnie znowu wkurzył. - Wybuchłam. - Dupek, frajer, ciota, cwel, chuj, idiota, palant, ciu- Niespodziewanie przerwał mi chłopak siedzący obok.

- Podoba ci się? - Zapytał niespodziewanie.

- Nie! - Zaprzeczyłam od razu. Chłopak zmrurzył oczy. - Dobra! Tak! Ugh! Jak ja go nienawidzę! - Wykrzyknęłam bezradnie.

- Ty go kochasz. - Odpowiedział, a ja zamarłam.

- Nie. To zauroczenie. Aż tak nie wpadłam. Nie, nie, nie...- Powtarzałam w kółko jak mantrę.

- Nic z tego nie wyjdzie. - Chłopak nagle zachamował i zjechał na pobocze.

- Co? - Zapytałam zdezorientowana.

- Nic z tego nie wyjdzie. - Powtórzył ze stoickim spokojem. - Mam plan. - Dodał po chwili ciszy.

- Jaki? - Zapytałam zaintrygowana.

- Będziemy udawać parę. Wiesz przytulanki, całusy czy coś takiego. Ale na niby. Na pokaz. Dla Nate. - Powiedział, a ja już otwierałam usta, aby zaprzeczyć. - Zobaczysz, że zależy mu na tobie.

- Nie zależy! Jest dupkiem i potrafi tylko uprzykszać mi życie! - Warknełam ze zdenerwowaniem.

- Nawet jeśli nie, to co to za różnica? Przekonasz się tak czy nie. Nie ma w tym planie minusów.

Zastanowiłam się dłuższą chwilę. Liczyłam plusy i minusy jakże "idealnego" plany Josha. Według mnie był debilny...

...Ale gdy się tak zastanowić... Nie wyjdę na tym źle. No jedynie jeśli okaże się, że mu na mnie nie zależy, ale to tylko to...

- Dobrze. - Odpowiedziałam. Chłopak chyba nie do końca zrozumiał, więc sprostowałam swoją wypowiedź. - Zgadzam się zostać twoją dziewczyną.

-------
Hej!

Przepraszam, ale nie udało mi się go wcześniej wstawić. Bardzo przepraszam.

Zajęliśmy wczoraj 502 miejsce w dla nastolatków! W prawdzie dziś spadliśmy aż do 659 no, ale to i tak dobrze.

Dziękuję wam za wszystko.

Zapraszam do zajrzenia na mój profil!

Gwiazdkujcie, komentujcie!

°Zostaw po sobie ślad!°

Wasza
Princess_of_asshole

📢 📢 📢 📢 📢 📢 📢 📢 📢

I hate you ( W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz