~52~

5.1K 224 44
                                    

Rose pov

- Kawunia? - zapytała mnie babcia, widząc mnie w progu kuchni, taką rozczochraną, w wymietolonej koszuli i z workami pod oczami. Zarwałam noc, aby... Obejrzeć do końca "Pamiętniki Wampirów". Wiem, marnowamie czasu i wogóle,  ale cóż... Nie mam co robić, odkąd skończyła się szkoła. Razem z Nate'em postanowiliśmy sobie zrobić jeden wolny rok, więc teraz siedzę w domu... Sama... Z Tyfonem... I czasem ze zboczoną babcią, która ubóstwia herbatki i ma ich całą kolekcję.

Zarąbiście.

- Eh, dawaj ją, babka. - mruknęłam, siadając na krześle i wykrzywiając usta w grymasie. Ziewnełam przeciągle i przetarłam oczy pięśćmi.

- Widzę, że Nate cię nie zaspokaja. - zaćwiergotała, odwracając się tyłem i nalewając pobudzającą ciecz do dużego kubka.

- Zamknij się, już, dobra? Źle się czuję. - wyznałam, mrużąc na nią oczy i wygładzając blond włosy, przez co same, zaczesały się do tyłu.

- Dobrze, już dobrze. Jezu. - mruknęła Lilianna, odstawiając na blat kubek z kawą.

- Dzięki. - wymamrotałam, zatapiając usta w jego wnętrzu.

- Co się dzieje, skarbie? - zapytała po chwili babcia, siadając na przeciwko mnie i zaplatając ręce na stole.

- Nic. - odpowiedziałam cicho, przełykając ciepły napój. - Brzuch mnie boli, pewnie jakieś zatrucie. Pójdę się położyć po śniadaniu, ok? - dodałam, uśmiechając się lekko.

- No dobrze. - Babcia wstała od stołu i przysuneła krzesło. W następnej chwili pojawiła się tuż obok mnie i potarła mnie po ramieniu w geście pocieszenia. - To idź się połóż, a ja zrobię ci kanapkę, dobrze? - zapytała, odsuwając się ode mnie lekko.

Kiewnełam niezawuazlnie głową i dopiłam kawę. Wstałam od stołu, aby udać się na górę i zaszyć się w swoim pokoju, niczym niedźwiedź przed zimą. Po kilku sekundach, otwarłam drzwi mojej przystani i wtoczyłam się do środka. Rzuciłam się na łóżku, na którym zaczęłam zwijać się w bólu w akompaniamencie ulubionych seriali.

***

Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Leniwie przetarłam powieki, zastanawiając się która jest godzina. Po omacku rozpoczęłam dogłębne przeszukiwania swojego pękniętego telefonu. No, pękniętego, bo ostatnio jak go używałam w wannie, to Nate, niespodziewanie mi wszedł do środka, przez co go puściłam na kafelki, a jako, że nigdy mi się nie chciało kupić szkła hartowanego, to, cóż, pękł.

Pocierając nosem, natrafiłam na złotego, pękniętego iPhona. Odblokowałem urządzenie i już po chwili weszłam na wiadomości.

Luca: Mogę do was wpaść za dwa tygodnie? Będę przejeżdżać, a dawno się nie widzieliśmy, więc...

Ja: Pewnie! Nie mogę się doczekać!

Luca: Super, to do zobaczenia, mała!

Pokręciłam rozbawiona głową, czytając nasze wiadomości. Luca studiował w Los Angeles, więc żadko się spotykaliśmy, a ze wszystkich kuzynów, to właśnie jego najbardziej lubiłam. Pomimo tego, że był od strony mojego parszywego ojca, który zostawił nas na rzecz innej kobiety. A mama? Też nie darzę ją jakoś ogromną sympatią. Skoczyła z czwartego piętra, dlatego, że jej miłość postanowiła od niej odejść. A dzieci? Ja i Jason? Zrobiła to w wieku 28, ponieważ dosyć szybko "założyła" rodzinę z Federickiem Black, moim ojcem. Kiedy popełniła samobójstwo, ja miałam 5 lat, a Jason 6. Absurd, co nie? Wpadli, dwa razy. A my zamieszkaliśmy z naszą babcią, która jest bardzo kochana, aczkolwiek zboczona.

Z zamyślenia obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości.

Co oni wszyscy chcą?

Idiotyczny miś: Co robisz skarbie?

Ja: Leżę

Ja: A ty?

Idiotyczny miś: Leżę i jem pizzę

Idiotyczny miś: Wpadniesz czy ja mam wpaść?

Ja: Ty

Ja: Brzuch mnie boli kochanie

Idiotyczny miś: Już lecę!

Zaśmiałam się z jego zaangażowania. Nate był taki kochany, czuły, troskliwy. Co miesiąc chodziliśmy na randki, a impreza urodzinowa, jaką mi urządził, była super. Teraz była moja kolej, na przyszykowanie urodzin, ponieważ za dwa tygodnie mój idiotyczny miś będzie kończył 20 lat. Ale staruch.

- Rose! Przystojniak przyszedł! Tylko macie seksić się po cichu! - krzyknęła babcia, na co schowałam głowę pod poduszkę i wydałam jęk rozpaczy.

----

Taki krótszy dziś.

Dzisiaj będzie na pewno jeszcze jeden i jak dobrze pójdzie to również wstawię epilog.

Gwiazdkujcie, komentujcie!

Wasza
Princess_of_asshole

I hate you ( W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz