~24~

7.6K 330 30
                                    

Rose pov

Obudziłam się przez hałas dobiegający na dole. Niezadowolona nasłuchiwałam dźwięków, które po chwili ucichły. Z westchnieniem otwarłam oczy i próbowałam się podnieść, ale skutecznie uniemożliwiła mi to ciężka ręką spoczywającą na mojej tali. Spojrzałam w bok i zobaczyłam słodko śpiącego Nathana. Mimowolnie się uśmiechnęłam, ale po chwili przypomniałam sobie sytuację wczoraj, gdy Nate nie chciał mnie...rozdziewiczyć. Oblałam się rumieńcem czując wstyd i upokorzenie. I...smutek. Widocznie nie byłam dla niego taka dobra. Potraktował mnie...dziwnie. Nie chciał mnie pieprzyć, ale powiedział, że mój pierwszy raz musi być idealny. Była zdezrientowana.

Do rzeczywistości powróciło mnie ciche mruknięcie wydobywające się z ust chłopaka. Zaskoczona odkryłam, że przez cały czas trzymałam rękę w jego miękkich włosach. Przestraszona cofnełam dłoń. Spiącemu chłopakowi najwyraźniej się to nie spodobało, ponieważ zaczął się do mnie łasic z zamkniętymi oczami. Pociągnął głową o moje ramię, mrucząc przy tym. Zaśmiałam się cicho i z lekką rezerwą położyłam rękę na włosach bruneta.

Nathan mruczał z zadowoleniem nadal z zamkniętymi oczami. Dziwiłam się, że chłopak jeszcze się nie obudził, ale nie przejmowałam się tym faktem.

- Ale ty jesteś przystojny. - Wyksneło mi się razem z rozmarzonym westchnieniem.

Modliłam się aby chłopak tego nie usłyszał, ale chyba jednak Bóg mi dziś nie pomógł. Kąciki ust Nate'a powędrowały do góry.

- Dziękuję. - powiedział zachrypniętym, seksownym głosem, otwierając przy tym swoje piękne oczęta.

Spaliłam buraka że wstydu. Próbowałam się zakryć moimi włosami, ale Nathan skutecznie mi to utrudnił, łapiąc ich pasma i zaiwjajac je sobie na palec.

- Mówiłem już, że ładnie ci w czerwonym. - przypomniał z figlarnym uśmieszkiem na twarzy.

- Em...- wysdukałam speszona. - Dziękuję? Chyba...- mruknęła niepewnie.

- Nie ma za co. Ja tylko stwierdzam fakt. - rzekł pewnie, łapiąc mnie w talii i przyciągają mnie do siebie.

- T-tak. - zgodziłam się z nim, nie do końca wiedząc z czym. Utonelam w jasnych oczach chłopaka. - Wypuścisz mnie? - zapytałam wyrywając się z uścisku.

- Nie. - odpowiedział, przyciągając mnie jeszcze bardziej do siebie.

- A-ale ja muszę się ubrać! - zaprzeczyłam.

- Nie, nie musisz. Tak wyglądasz przepiękne. - przyznał oblizując wargi z błyskiem w oku.

Zarumieniła się lekko spoglądając na mój strój. Miałam za duża koszulkę Nate'a i bieliznę.

- Ona leży na tobie lepiej niż na mnie. - fuknął udając obrażonego.

Co za zmianą nastroju.

- T-to mogę już iść? - zapytałam niepewnie.

- Nie. - powtórzył swoje wcześniejsze słowa.

- Proszę. - zrobiłam linkę zbitego psa. - Nathan, prooooszę. - błagałam przeciągając literkę o.

- Nie. - powiedział dosadnie.

Westchnęłam zawiedziona opadając plecami na materac.

- A teraz? - zapytałam po chwili.

- Nie! - warknął zdenerwowany.

- Oj, Nate, no proszę! - powiedziałam patrząc głęboko w jego oczy.

Przełknął głośno ślinę pod wpływem mojego spojrzenia.

- N-nie. - zająknął się.

- Proszę. - wyskomlałam patrząc na niego z miną zbitego psa.

- Nie. - odpowiedział z lekkim wahaniem kręcąc głową na boki.

- Nate, proszę. - zaczełam całować jego szyję.

- N- nie, Rose. - wyjęczał z przyjemności.

- Zastanów się. - mruknęłam w jego szyję, dalej ją zasysając.

Nieświadomie zaczęłam robić mu malinkę, a on mruczał z rozkoszy. Gdy na jego szyji pojawił się czerwony ślad odsunęłam się jak poparzona.

- P-przepraszam. - powiedziałam speszona.

- Nic się nie stało. - Wyszczerzył się. - Podoba mi się. - dopowiedział z ogromnym uśmiechem na twarzy.

- J-ja już pójdę. - wyszeptałam wyrywając się z delikatnego uścisku chłopaka.

- Zaczekaj. - powiedział łapiąc mnie za rękę. - Cz-czy m-mogłabyś...- zaczął niepewnie na mnie patrząc. - D-dałabyś mi o-ostatnią sz-szansę? - zapytał speszony.

- Ale jaką szansę? - zapytałam podejrzliwie na niego patrząc.

- N-no, m-mi. N-nam. - powiedział głośno przełykając ślinę.

Zrobiłam duże oczy.

- C-co? - byłam zaskoczona jego pytaniem.

- P-poszłabyś z-ze m-mną n-na r-randkę? Proszę. - powiedział patrząc w moje oczy z nadzieją.

- No nie wiem. - mruknęła niepewna.

- Proszę. Daj mi ostatnią szansę. - prosił w zaparte.

- Dobrze. - powiedziałam przegryzając wargę.

Po chwili zostałam porwana w uścisk chłopaka. Pisknełam zaskoczona, ale dałam się porwać w jego ramiona. Niespodziewanie poczułam gorące wargi bruneta na swoich.

---

Przepraszam, że tak późno, ale nie mogłam się wyrobić.

Dziś taki krótszy.

Zapraszam na mój profil!

Gwiazdkujcie, komentujecie!

Wasza
Princess_of_asshole

I hate you ( W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz