-Fajnie że się zgodziłeś żebym do ciebie przyszła- weszłam do kamienicy w której mieszkał czarnowłosy. Budynek był stary, farba już dawno zeszła ze ścian i było widać gołe cegły. Mieszkanie Marcusa też nie było w najlepszym stanie, ze ścian odpadał tynk i tapeta. Pokój był bardziej zadbany, łóżko było zasłane, nigdzie nie było kurzu i ogólnie było czysto. Z biurka wzięłam jedną z książek ,,Zjawiska paranienormalne''
-Interesujesz się takimi rzeczami?- pokazałam mu tytuł. A on pokiwał głową.
-Kiedyś jak byłem mały zobaczyłem coś dziwnego- usiedliśmy na łóżku- Ktoś w czarnym kapturze celował patykiem w jakąś kobietę, wypowiedziała jakieś dziwne słowa, a z końca patyka poleciało zielone światło i ją trawiło, ona upadła i już nigdy nie wstała- zdziwiłam się, czyżby Śmierciożercy nawet tu się zapuścili?
-MARKUS!!- usłyszałam krzyk jakiegoś mężczyzny- MARCUS!!- chłopak się zarumienił i na chwilę wyszedł z pokoju, postanowiłam iść za nim do głębi mieszkania. Wszedł chyba do salonu, na zniszczonym fotelu siedział jakiś facet, był ubrany w stare ubrania, koło niego leżało mnóstwo butelek od piwa i paczki po czipsach
-Marcus skończyło mi się piwo- powiedział tak że ledwo go zrozumiałam- Leć do monopolowego- chciałam podejść bliżej, ale potknęłam się o jedną z butelek
-KTO TU JEST?!- wrzasnął mężczyzna i podniósł się z fotela a ja wstała z podłogi. Na mój widok uśmiechnął się i zaczął się zbliżać- Jaka śliczna dziewczyna- poczułam od niego dziwny i nie przyjemny zapach-Marcus ty ją przyprowadziłeś? Jest niczego sobie! Chodź mała muszę ci się przyjrzeć.
-ZOSTAW JĄ!- krzyknął czarnowłosy i odepchnął ojca. Zdziwiłam się i trochę się wystraszyłam. Marcus złapał mnie za rękę i wyciągnął z mieszkania. Wyszedł na dwór i usiadł na krawężniku. Schował twarz w dłonie i usłyszałam jak płacze. Usiadłam koło niego i objęłam go ramieniem.
-Przepraszam że nalegałam żebym do ciebie przyszła- szepnęłam
-Nic się nie stało, to moja wina, powinienem coś z nim zrobić- spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się i otarłam mu łzę spływająca po policzku. Nagle mnie pocałował, to stało się tak szybko. Chciałam go odepchnąć, ale nie umiałam. Miałam mętlik w głowie, już sama nie wiedziałam kto mi się podoba. Marcus był fajnym i nawet przystojnym chłopakiem, ale ja byłam z Draco, z Malfoyem tyle się znamy, nie mamy przed sobą tajemnic, a Marcusa znam kilka dni nawet nic o nim nie wiem. Oderwałam się od chłopaka i wstałam. Przez chwilę stałam, ale potem zaczęłam biec, słyszałam że czarnowłosy mnie goni, ale przyśpieszyłam i po chwili byłam blisko domu babci. Weszłam do środka i poszłam do swojego pokoju.
-Vivian?- za mną weszła Hope- Co się stało- usiadła koło mnie
-Ja już nic nie wiem- zaczęłam płakać
CZYTASZ
forget→draco malfoy
Fanfictioni promise, i will never forget Każdy w pewnym momencie swojego życia odczuwa chęć zakochania się, lub bycia kochanym, tak samo miała Vivian Smart, lecz ona pokochała nie tego chłopaka, a ich miłość będzie bombardowana przez ogromne ilości problemów...