-Rozdział 27-

171 9 2
                                    

-Leć- szepnęłam do Węgielka, a sowa poleciała. Postanowiłam wysłać list do Draco bo jeszcze się nie odezwał, minął już tydzień. Martwiłam się, naprawdę mi na tym zależało. Dzisiaj mieliśmy wyjechać do babci, czyli do siostry cioci Caroli. Babcia Martha mieszkała w dość dużym mugolskiej mieście blisko Birmingham. Była to ruchliwa kobieta która mimo że był, czystej krwi i ożeniła się z czarodziejem zakochała się w świecie osób niemagicznych, chciała wiedzieć jak najwięcej, podobnie do Hope. Kiedy jej mąż, dziadek Mike, zmarł nie załamała się, zaczęła ćwiczyć mugolskie sporty i założyła swoją piekarnię, a do tego jej naleśniki były najlepsze, a pączki z piekarni były pyszne.

Ciocia przeniosła nas pod dom babci. Był mały z niebieskimi ścianami i oknami ozdobionymi białymi zasłonkami, a na parapetach leżało mnóstwo kolorowych kwiatków. Mi i Hope zaczęło kręcić się w głowie a Danielle zwymiotowała. Kiedy wszystkim się polepszyło zapukaliśmy do drzwi. Otworzyła nam wesoła kobieta z brązowymi włosami na których było widać siwe odrosty, w koszuli w kwiatki i białych spodniach. Gorąco się z nami przywitała, każdą z nas uściskała i zaprosiła do środka. Pomieszczenie było kolorowe i jasne, wszędzie były kwiatki i kolorowe wzorki. Usiedliśmy przy dużym stole z obrusem w kolorowe linie. Babcia zaparzyła herbatę i na stół położyła talerzyk z dyniowymi pasztecikami, pączkami, ciasteczkami i małymi drożdżówkami. Na widok mojego ulubionego jedzenia rozweseliłam się jeszcze bardziej i zaczęłam jeść.

-Widzę że nadal lubisz moje wypieki- powiedziała babcia z uśmiechem, a ja potwierdziłam głową, bo usta miałam zapchane pączkiem- A może jutro chciałabyś mi pomóc w wypiekaniu

-Super pomysł- przełknęłam jedzenie

-Genialnie- klasnęła i wstała- Musimy obudzić się o czwartej, więc idziemy spać o 19- podeszła do piekarnika i wyjęła z niego jakieś ciasto, które pięknie pachniało

-Babciu, a co to?- Hope pokazała na czerwone urządzenie

-To ekspres do kawy, robi taki dobry napój. Chcesz?- dziewczynka potwierdziła głową, a babcia zaczęła coś klikać, a po chwili wróciła z kubkiem pysznie pachnącej kawy. Hope wzięła łyka, ale mina jej zrzedła.

-Nie dobra

-Daj- wzięłam jej kubek i się napiłam- Pyszna- zaczęłam pić dalej. Zaczęliśmy rozmawiać z babcią, Hope o mugolach, Danielle o Hogwarcie, ciocia o przeszłości, a ja o Malfoyu. Dowiedziała się o nim od mojej siostry. Martha była zachwycona moim chłopakiem, chociaż nie podobało jej się to że nie szanuje mugoli, ale jak sama stwierdziła ,,jeśli jesteś z nim szczęśliwa to i to przeboleje'' Pytała się mnie jeszcze jak poszły mi sumy opowiedziałam wszystko.

-No tak Simon zawsze miał problemy z Historią Magii- zaśmiała się- Dostał nawet Trola na sumach, a nauczyciel nazywał go najgorszym uczniem w historii. -Hope ziewnęła.

-To ja już pójdę spać- powiedziała, wyraźnie pierwsza teleportacja zadziałała na nią nasennie.

-A my już idziemy- ciocia Carola wstała razem z Danielle-Hope ty przyjeżdżasz do nas na rok szkolny, więc do zobaczenie- pożegnały się i wyszły.

-My też już chyba wybieramy się spać co?

-Chcę z tobą o czymś porozmawiać- westchnęłam- Ostatnio usłyszałam nazwisko Jones i chciałabym się dowiedzieć kto się tak nazywał i dlaczego rodzice nie chcą mi o tym powiedzieć- kobieta zdziwiła się moim pytaniem

-Jeżeli oni ci nie powiedzieli to ja tym bardziej nie mogę. Zapewnekiedy nadejdzie czas oni sami ci o tym powiedzą- wstała i się uśmiechnęła- a teraz spać

forget→draco malfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz