Rozdział 1

1.7K 98 44
                                    

Ta opowieść wpadła mi do głowy po przeczytaniu pewnego ff o odrodzonym Tobiramie. Jak już się pewnie zorientowaliście to również jest opowieść o Naruko, która jest źle traktowana przez mieszkańców wioski jak zapomniana przez swoich rodziców. Miłej lektury :)

______

*** wspomnienie ***

Tsunade Senju, jedna z legendarnych Sanninów zapijała swoje smutki w pobliskim barze. Przy jej boku nie było Shizune, która w tym czasie miała skończyć pakować ich rzeczy ponieważ musiały jak najszybciej opuścić tę wioskę. Wszystko to z powodu niezwykłego szczęścia i wygranej dużej sumy pieniędzy przez członkinię klanu Senju zwanej legendarną frajerką. To nigdy nie wróżyło nic dobrego, a tak jak w tym przypadku jej szczęście utrzymywało się przez trzy dni z rzędu, tym bardziej. Nie wspominając już o tym, że suma jaką wygrała jest astronomiczna. Zdołała już za nią spłacić wszystkie swoje długi, a suma która jej pozostała nadal była większa niż 80% z wygranej. Tak więc teraz Tsunade czekała na swoją uczennicę. Zamiast jednak Shizune pojawił się Jiraya, a jeszcze później Orochimaru. Skończyło się na tym, że wszyscy troje wylądowali w jednym pokoju hotelowym. Jak można się spodziewać nie znaleźli się tam by wspominać stare dobre czasy. Tak długo istniało między nimi napięcie seksualne, że to iż wstrzymywali się tak długo było zadziwiające w świecie shinobi. Może to, iż Orochimaru zdradził wioskę i już nie widywali się we trójkę tak często jednak napięcie między Sanninami pozostało. Rano Tsunade opuściła swoich byłych członków z drużyny tak, że się nie obudzili. Nie pamiętała dokładnie jak znalazła się naga w pokoju razem ze swoimi członkami drużyny, ale potrafiła dodać dwa do dwóch więc potrafiła wydedukować co się wydarzyło. Od tego czasu unikała ich jak ognia.

*** koniec wspomnień ***

- Przyj Tsunade-sama... - między kobiecymi krzykami można było usłyszeć inny, spokojny kobiecy głos - ...jeszcze troszkę... już prawie... i jest! - krzyknęła uradowana kobieta odbierając noworodka. Płuca dziecka były zdrowe co można było usłyszeć. Krzyczało tak mocno, że ledwo można było usłyszeć słowa rodzącej kobiety.

- Tsunade-sama, masz zdrowego syna. - powiedziała czarnowłosa zajmując się noworodkiem. Wytarła go ciepłą szmatką i owinęła w kocyk. Odłożyła chłopca na przygotowane miejsce słysząc, że jej pacjentka, jej mistrzyni zaczęła rodzić kolejne dziecko.

- Jeden z głowy. - powiedziała świeżo upieczona matka. - Jeszcze jeden. - dodała kiedy ponownie poczuła skurcze porodowe. Zaczęła ponownie krzyczeć z bólu i ponownie rodzić. Tym jednak razem cały proces odbył się nad wyraz szybko z czego blondynka była niezmiernie zadowolona.

- Dobra robota, Tsunade-sama - powiedziała czarnowłosa zajmując się drugim dzieckiem. Chłopiec równie głośno przywitał ten świat jak jego brat, a może nawet głośniej. Kiedy tylko kobieta zajęła się obydwoma chłopcami zaniosła ich do świeżo upieczonej oka-sama.

- Nie mam siły, Shizune. Zabierz ich. - powiedziała Tsunade nawet nie patrząc na niemowlaki na rękach swojej uczennicy.

- Ależ Tsunade-sama, oni są głodni. - powiedziała młodsza z wyrzutem kładąc dwa zawiniątka koło swojej mentorki. Kobieta widząc zapuchnięte twarzyczki swoich dwóch chłopców uległa ich czarowi i się uśmiechnęła ze zmęczeniem.

- Shizune, możesz mi pomóc? - zapytała blondynka usilnie starając się usiąść by móc nakarmić swoje maleństwa.

*** Tobirama era Drugiej Światowej Wojny Shinobi***

  - Miałem rację. - powiedziałem do moich towarzyszy. - Zbierajcie się stąd i powiadomcie o tej napaści Hokage. Widziałem w oczach młodzików, że nie chcą mnie opuszczać, ale dobro wioski przezwyciężyło. Pobiegli.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz