Rozdział 17

357 36 4
                                    

*** Hashirama ***

- Kakashi-sensei, skoro już jesteśmy na miejscu to co będziemy ćwiczyć? - zapytałem gdy tylko wstaliśmy rano po pierwszej nocy od przybycia na miejsce.

- Zaczniemy od bardziej zaawansowanej kontroli chakry. - powiedział tylko i rzucił w kierunku każdego z nas kunaiem.

- Po co nam jakiś głupi kunai? Mam swój. - powiedział Izo-kun wyciągając jeden ze swoich kunai by podkreślić swoje słowa.

- Będziecie uczyć się chodzić po drzewach. - powiedział i się uśmiechną tą swoją fajną oczną wersję. 'Muszę go namówić by mnie tego nauczył.' pomyślałem.

- Każdy głupi umie wchodzić na drzewo. No chyba, że myślisz o demonie. - mówiąc to Izo-kun wskazał nadal wyciągniętym kunaiem na Mito-chan.

- Zważaj na słowa. - odezwał się chłodno mój aniki-ototo i dodał - Chyba, że chcesz się dowiedzieć na własnej skórze dlaczego Senju i Uzumaki zostali nazwani potworami złości. - mówiąc to podszedł do chłopaka i dodał - Chcesz się przekonać co oznacza grożenie mojej narzeczonej? - dodał śmiertelnie poważnie.

- Albo mojej. - powiedziałem naburmuszony. - Kontrakt małżeński nie określa który z nas zostanie jej mężem. - dodałem również przekraczając przestrzeń osobistą Izo-kun.

- I-iie. - powiedział przestraszony i odszedł od nas stając bliżej Kakashiego-sensei.

- Ma, ma... Ale się porobiło. - powiedział Kakashi-sensei i dodał - Chłopcy coś mi się wydaje, że Mito-chan nie miała o niczym pojęcia.

- Woow, sensei, jesteś niezły. Skąd to wiesz? - powiedziałem patrząc się na niego. On tylko wycelował palcem poza moje ramie nic nie mówiąc. Odwróciłem się tylko i zamarłem . Mito-chan leżała nieprzytomna na ziemi z głową lekko oddaloną od nadal wbitego kunaia senseia.

- To się porobiło - mruknąłem nie wiedząc co innego miałbym powiedzieć.

- Inaczej miała się tego dowiedzieć. - powiedział zmartwiony Tobirama podchodzący do dziewczyny. Kiedy się do niej nachylił i odgarną jej włosy z policzków ta gwałtownie otwarła oczy i zaczęła się histerycznie śmiać.

- To nie jest śmieszne. - powiedział mój aniki-ototo stojąc już prosto.

- To jest śmieszne. - powiedziała między śmiechem. Cała nasza czwórka przyłączyła się do niej by się śmiać. 'Bardzo dziwnie się czuję. Jakbym musiał się śmiać.' pomyślałem. Później napadła mnie chwila zgrozy 'Jak długo będziemy się śmiać. Po pięciu minutach powiedziała. - Ja już się naśmiałam. Nie wiem jak wy. - po tym poszła do stróżówki.

- Pójdę po nią. Zaczniemy nasz trening jak ponownie będzie wszyscy w komplecie. - zaraz po swoich słowach ruszył w drogę za Mito-chan.

W czasie kiedy naszego sensei i żeńskiej członkini naszego zespołu postanowiliśmy, że trochę nauczymy rozumu naszego ostatniego towarzysza, genina. Jako, że jeszcze nie aktywował Sharingana zamknęliśmy go w podwójnym Genjutsu by trochę mu poprawić buźkę. Po kolejnych pół godzinie pojawili się nasi pozostali członkowie grupy.

- Skoro już jesteśmy wszyscy razem - powiedział Kakashi-sensei patrząc się na nas chłopców jakoś dziwnie dodał - możemy zacząć ćwiczenia. Dziś nauczę was wchodzenia po drzewach bez użycia rąk. Kunaie, które wam dałem pomogą wam zaznaczać swój progres. - powiedział i podszedł do drzewa. - Teraz zademonstruje wam jak wykonać ćwiczenia. Musicie skumulować odpowiednią ilość chakry w waszych stopach i wejść po pniu drzewa. O tak. - mówiąc to powoli zaczął stopa po stopie wchodzić po drzewie bez użycia rąk. Doszedł do pierwszej gałęzi i do góry nogami zaczął po niej chodzić. Na koniec zwinnie zeskoczył i wylądował na stopach. - Na początku radzę wam wbiegać. - mówiąc to usiadł pod jednym z drzew trochę dalej by móc na nas patrzeć. Następnie wyciągną swoją pomarańczową książeczkę.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz