Rozdział 21

293 27 1
                                    

*** Tobirama ***

- Tak więc drużyno 7 nominowałem was do Egzaminu na Chunina. - powiedział Hatake-san po skończonym treningu.

- Ile mamy czasu na przygotowania? - zapytałem parząc na naszego sensei.

- Z dotarciem do Suny mamy miesiąc. Tak więc podkręcimy nasze ćwiczenia przez dwa tygodnie będą bardzo intensywne. Ostatni tydzień będzie leniwym dotarciem do wioski. - powiedział srebrnowłosy i po chwili wyciągnął z kieszeni trzy małe zwoje. - To są ćwiczenia jakie będziecie wykonywać. Każdy z was otrzymał indywidualny instruktaż, który zalecam robić po naszych grupowych ćwiczeniach. - powiedział i zniknął w białej chmurce dymu.

- No to sprawdzamy. - powiedział uradowany Hashirama-ototo-anija.

Po jego słowach całą trójką otworzyliśmy nasze zwoje. W moim znajdował się styl walki, który sam za swego pierwszego życia wymyśliłem. Również pojawiły się wodne jutsu. Kilka nie znałem, ale znalazły się i takie, które sam wymyśliłem. 'To trochę śmieszne, że każe mi się uczyć moich własnych jutsu jak i własnego stylu walki.

- To jakaś kpina. - powiedziała Mito-koi rzucając zwojem na ziemię. Skoro więc postanowiła się go pozbyć podniosłem go i zacząłem czytać. Nie było wiele napisane w jej zwoju tylko dwa zdania. "Demon taki jak Ty nie ma prawa otrzymać dodatkowych możliwości. Zabraliśmy więc prawdziwy zwój i zostawiamy Cię z tym. Rada Konohy."

- Rzeczywiście kpina. Ciekawe czy Kakashi-sensei o tym wie. - powiedziałem podając zwój Hashiramie-ototo-anija.

- Możemy łatwo to sprawdzić. - powiedziałem łapiąc dwójkę moich najbliższych ludzi i za pomocą Hiraishin no Jutsu znaleźliśmy się koło Hatake-san, który był właśnie na spotkaniu z Saru-chan.

- A co to ma znaczyć? - zapytał Saru-chan.

- Przyszliszmy tutaj ponieważ potrzebujemy porozmawiać z naszym sensei. - powiedział Hashi-ototo-anija.

- Dopiero co się widzieliśmy. - powiedział mężczyzna ponownie się na nas patrząc. Bez słowa Hashi-kun rzucił zwojem, który powinien być dla Mito-koi w naszego sensei.

- No i cóż mam niby z tym zrobić. Wiem co tam jest. - powiedział odrzucając do mnie zwój.

- Nie jestem tego pewnien. - powiedziałem ponownie odrzucając zwój do Hatake-san.

- Sprawdź to Kakashi i miejmy już to z głowy. - powiedział Saru-chan. Po chwili nasz sensei wykonał polecenie. Widziałem jak jego widoczne oko rozszerza się z niedowierzaniem. - Przepraszam, Mito-chan.

- Co się dzieje? - zapytał trochę zdenerwowany Saru-chan. Po jego słowach Hatake-san podał zwój do Saru-chan. Tamten również go przeczytał i był zły. Zaczął wydzielać ZI by po chwili wydać rozkaz. - Przyprowadźcie mi Hamure i Utatane. Mają się tu zjawić natychmiast. - po jego słowach Wąż i Pies ruszyli by wykonać zadanie. Po niespełna pięciu minutach obydwoje ANBU wrócili, a razem z nimi pojawiła się dwójka doradców.

- Co to ma znaczyć? - Utatane-chan. Nie wierzę, że i ona tak bardzo się zmieniła.

- Zważaj na słowa, starucho. Mówisz do Hokage-sama. - powiedziała Mito-koi czym bardzo zdziwiła dwójkę doradców, którzy uważali ją za niemowę.

- Bardzo przepraszam Hokage-sama. - powiedziała Utatane-chan i głęboko się skłoniła. - Czy możemy się dowiedzieć przyczyny tego nagłego wezwania? - zapytała pokornie.

- Chcę wiedzieć co to znaczy. - powiedział Saru-chan rzucając zwój w stronę doradców. Obydwoje przeczytali to co się tam znajdowali. Na ustach obydwojga można było dostrzec malutki uśmiech, który szybko zniknął z ich twarzy równie szybko jak się pojawił.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz