Rozdział 5

733 54 6
                                    

*** Tobirama ***

'Jest strasznie wczesna godzina. Hashirama śpi jak zwykle, ale ja nie mogę. Dlaczego Kushina-oba powiedziała, że dziewczynka nie jest jej córką. Jak tak można? Jak można wyrzec się swego dziecka? Już nawet Tsuna lepiej postąpiła niż ona. Może dzisiaj coś się zmieni. Pójdę to sprawdzić i tak nie zasnę.' jak pomyślałem tak też zrobiłem. Napisałem też notkę do Hashiego by się nie martwił bo idę trenować. 'Lepiej żeby nie wiedział całej prawdy.'

- Witaj Tobirama-kun. - zostałem powitany przez sklepikarza otwierającego swój mały sklepik.

- Dobry dzień Senju-sama - odezwał się inny sklepikarz. Sytuacja taka powtarzała się aż do momentu kiedy postanowiłem, że zacznę poruszać się po dachach.

Do komponentu Uzumaki-Namikaze dotarłem 15 minut później. Pierwsze co usłyszałem to przyciszone głosy z głównej sypialni. 'Wiem, że nie powinno się podsłuchiwać, ale to naprawdę ważne bym dowiedział się prawdy.'

- Kushina-koi, dlaczego? - usłyszałem głos Minato-kun.

- Ona nie jest moim dzieckiem. Zrozum to Kyubi. - powiedziała Kushina-oba. 'Oj... nie podoba mi się to.' pomyślałem i zacząłem podsłuchiwać dalej.

- Urodziłaś to dziecko. Jak może być ona Kyubim skoro został zapieczętowany w naszych dzieciach. - powiedział zdenerwowany blondyn.

- A jak inaczej mogę myśleć kiedy to rodzę dziecko równocześnie gdy ze mnie zostaje wyciągany Kyubi? Mało tego płacze tyle co nic. - zapytała cichym, ale histerycznym głosem. 'Czy to możliwe?' pomyślałem.

- Kushina-koi, ona jest naszym dzieckiem, ale jest taka malutka, że jej żadne badania nie wykryły. - powiedział Minato-kun. 'Mądrze mówisz Hokage.' pomyślałem i wytężyłem słuch by usłyszeć jej odpowiedź.

- Kiedy Kyubi został na nowo realny i materialny spojrzał się na nią tak dziwnie. Ona z resztą na niego też, a późnej ten mężczyzna używając jakiegoś dziwnego Sharingana zaczął kontrolować dziewięcio-ogoniastym. Ona ma oczy demona, Minato-koi. - dodała po cichu.

- Jak oczy demona? - zapytał się przestraszony blondyn.

- Ma dwukolorowe tęczówki. Piękny błękit w jednym oku z fioletową obwódką i fioletowe oko z błękitną obwódką. - wyszeptała, a ja ledwo mogłem to usłyszeć 'Baka, raz na jakiś czas tak się zdarza, Nawaki-chan miał różnokolorowe tęczówki. Piękną zieleń w prawym oku po matce i czekoladowy-brąz w lewym oku po ojcu, a także po dziadku.' pomyślałem i nie mogłem się powstrzymać od tego by pokręcić przecząco z niedowierzaniem głową.

- To niec nie znaczy, mój ojciec miał dwukolorowe tęczówki. U nas w rodzinie to często się zdarza. - powiedział Minato-kun. 'Brawo, Hokage-sama, nie jesteś taki głupi jak mój aniki-ototo mimo, że macie podobne charaktery.'

- Nawet jeżeli to jest prawda to dlaczego nikt nie wyczuł jej chakry wcześniej? - zapytała najzwyczajniej w świecie. 'Ja wyczułem, wypraszam sobie.' pomyślałem.

- Może dlatego, że z nikim się nie spotykałaś kto byłby sensorem. - powiedział najzwyczajniej w świecie i w tym momencie któreś z dzieci zaczęło płakać. - Idę, moja musume (córka) zaczęła płakać. - dodał, ale już po sekundzie odezwała się czerwonowłosa.

- Po co? Nasze dzieci są tu z nami. Zostaw tego demona może zdechnie. - 'Nie wierzę, że ona tak myśli. To nie może być prawda.' słychać było z pokoju szamotaninę, a później rozbłysk delikatnej niebieskiej łuny. Po tym wydarzeniu coś się zmieniło.

- Minato-koi, wszystko dobrze? Wyglądasz bardzo blado. - odezwała się czerwonowłosa strasznie przesłodzonym głosem.

- Trochę się źle czuje. - powiedział mężczyzna i dodał - Czy to dziecko musi tak płakać? Jej rodzice nie mogą się nią zająć? - dopytał już podirytowanym głosem.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz