Rozdział 9

553 44 3
                                    

*** Hashirama ***

- O co chodziło Tamaki-sama gdy mówił o Tobie i Mito-chan zanim zniknęliście? - zapytałem otwierając drzwi do domu.

- Chodziło o małżeństwo. - powiedział najspokojniej w świecie.

- Małżeństwo!? - powiedziałem całkiem głośno nie zważając na otoczenie. Dobrze, że już byliśmy w domu.

- Spokojnie, tak naprawdę to może okazać się, że to możesz być Ty, a nie ja. - powiedział mój aniki-ototo.

Po tej całej rewelacji zamilkliśmy. Całkowicie nie wiedziałem o co chodzi. Może nie tak nie wiedziałem co nie potrafiłem tego do końca przyswoić. W tym czasie mój aniki-ototo poszedł do łazienki.

- Chcesz mi powiedzieć, że Tsuna-ka wmanewrowała jednego z nas w aranżowane małżeństwo z Mito-chan? - wreszcie zrozumiałem co chciał przekazać Tobi. Trochę mi to zajęło ponieważ zdążył się umyć i przebrać.

- Hai. Z tego co wiem, Mito-chan o niczym nie ma pojęcia. Pewnie miałaby o to pretensje. Ja je mam chociaż pomysł mi się podoba. Więc pamiętaj by się przy niej nie wygadać. - odpowiedział Tobi i ciężko westchnął.

- Acha. - powiedziałem. - Postaram się - dodałem po chwili, a tak naprawdę to pękłem pod ciężarem jego spojrzenia.

- Dobrze, że zrozumiałeś. W takim razie dobranoc. - powiedział mój aniki-ototo i już chciał iść do swojego pokoju kiedy zawołałem:

- Zaczekaj!

- O co chodzi? - zapytał się burkliwie.

- Ten cały mariaż jest zapisany na Ciebie i na mnie? - zapytałem z drżącym głosem, którego nie zdołałem zamaskować.

- Nie do końca. Nie określony został który z nas ma być tym wybranym, a jedynie syn Tsunady Senju. - powiedział w końcu.

- Skoro nie określiła który z nas to jak to rozstrzygniemy? - zapytałem rzeczowo.

- Myślę, że to będzie to zależało od Tamakiego-sama i samej Moto-chan. - odpowiedział Tobi.

- Mówiłeś, że nie masz z tym problemu? - zapytałem zdając sobie sprawę ze wcześniejszych jego słów.

- Wiesz Tobi, ona przypomina mi trochę moją Mito-koi. - powiedziałem patrząc się w okno. Było już ciemno. Gdzieniegdzie w oknach było widać zapalone światło. Podszedłem do okna by zobaczyć świat, który wydawał się spokojny i niewinny. Dobrze wiedziałem, że to tylko pozory i się zasmuciłem, aż ciężko westchnąłem.

- Wiesz... - po długiej chwili milczenia zaczął mówić Tobi.  -  Muszę Ci się  do czegoś przyznać. - powiedział i zaczął podchodzić do okna przy którym stałem. - Ja... ja trochę zazdrościłem Ci tego co miałeś z Mito-nee-chan. A teraz... Ona, ta obecna Mito-chan mi się podoba. Tak myślę, że jest dla mnie idealna. - dokończył stając ze mną ramię w ramię. Odwróciłem głowę by na niego spojrzeć. Patrzy przed siebie, a na jego policzku dostrzegłem rumieniec. 'Ciekawe co on teraz widzi. Jestem prawie pewien, że to nie są widoki z okna. Ma zamglone oczy. Tak czy inaczej widzę, że jest pewny tego co mówi.'Pewny swego uczucia do Uzumaki-Namikaze Mito. Dziewczyny, która została wyrzucona nie z jednego, ale obydwóch swoich klanów by wrócić we chwale jako prawdziwa spadkobierczyni klanu Uzumakich.' pomyślałem na powrót patrząc przez okno.

- No to mamy problem ototo. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale ona mnie też się podoba. - powiedziałem zanim zdążyłem ugryźć się w język. 'Jestem głupi. Ja już miałem swoją miłość i szczęście z Mito-koi. Powinienem więc pozwolić by Tobirama mógł tego zaznać. Poza tym ta Mito jest bardziej za nim niż za mną.' pomyślałem smętnie.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz