Rozdział 13

409 35 13
                                    

*** Tobirama ***

Wstałem około 4. Na środku mojego dużego łóżka spała Mito-chan. Obok niej spał Hashi-ototo-anija. Ja leżałem po jej prawej. 'Mogę się tak budzić codziennie. Nawet z Hashiramą.' pomyślałem patrząc na śpiące twarze moich ukochanych. Po chwili Mito-koi zaczęła się delikatnie kręcić. Obudziła się prawie że natychmiast po tym. Zaraz po niej wstał mój brat.

- Hashirama, Mito-koi, jak się spało? - zapytałem.

- Dobrze, dziękuję. - powiedział mój ototo-anija. Dodał też po chwili. - A Tobie jak się spało Tobi, Mito-chan?

- Całkiem dobrze. - powiedziałem i spojrzałem na Mito-koi.

Dziewczyna była mocno zarumieniona, a jej oddech przyspieszył. Uśmiechnęła się do mnie. Poklepała później po ramieniu by podobny gest wykonać i na ramieniu Hashi-ototo-anija. Następnie wstała i wyszła. 'Pewnie do łazienki.' pomyślałem patrząc na brata. Robił jakieś dziwne gesty i ten jego głupkowaty uśmiech. Nie wytrzymałem zbyt długo tego jego zachowania.

- No co? - zapytałem nie rozumiejąt jego dziwnych ruchów brwiami.

- Nie... nic. - powiedział do mnie z przekorą.

- Jeżeli nic to możesz przestać robić to... to... - zanim zdążyłem coś powiedzieć odezwał się Hashirama.

- No co? - zapytał się szczerząc do mnie swoje białe zęby.

- Powiedz o co chodzi, albo przestań się głupkowato zachowywać! - powiedziałem zły. Już oczekiwałem, że załapie swojego słynnego doła, ale nie. Odezwał się modulując tak swoim głosem by był podobny do mojego, ale mu to nie wyszło. Spróbował kilka razy na co tylko podniosłem lekko swoją lewą brew. Westchnął ciężko i powiedział:

- Hashirama, Mito-koi... - powiedział już swoim maślanym głosem. Dopiero wtedy do mnie dotarło jak się do niej zwróciłem. W tym też momencie do pokoju wróciła Mito. 'No pięknie.' pomyślałem tylko widząc jak jej twarz ponownie nabiera szkarłatnego koloru.

- Ja... Muszę iść. - powiedziała nieśmiało i wybiegła. Jej głos był magiczny. Nigdy jeszcze tak cudownego, przeuroczego głosu nie słyszałem. Łapał za serce i miał jeszcze coś tajemniczego w sobie. Coś czego nie potrafiłem uchwycić, zrozumieć. Mimo tego, że minęło prawie piętnaście minut ja ciągle byłem w szoku.

- Czy... Czy ona...? - zapytał Hashirama-ototo-anija, który był w szoku.

- Hai. Odezwała się. - powiedziałem. Następnie dodałem uderzając się rękoma o uda. - Musimy się przygotować. Za niedługo mamy test. - po tych słowach ruszyłem w stronę szafy po czyste ubrania. Hashirama poszedł do siebie zaraz po tym jak wstał. Byłem w łazience przez prawie pół godziny. Zabrało mi jeszcze kolejne 10 minut na przebranie się i przygotowanie ekwipunku do testu. Po tym czasie zszedłem na dół gdzie spotkałem Hashiramę pałaszującego się śniadaniem.

- Siadaj. Starczy i dla Ciebie. - powiedział Hashi-ototo-anija zajadający się kolejną kanapką.

- Kiedy zdążyłeś je zrobić? - zapytałem biorąc jedną z kanapek.

- To Mito-chan. -powiedział mój ototo-anija pomiędzy kolejnymi kęsami kanapki z szynką i sałatą.

- Ach. - powiedziałem nie kryjąc uśmiechu na ustach.

W kłębie białego dymu i z puf pojawiła się wiadomość od Mito-koi.

- Będę czekać na polu treningowym. Mam nadzieję, że mimo tego głupiego zakazu zjecie śniadanie. - przeczytał Hashirama by na koniec dodać - Ups.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz