Rozdział 7

619 55 8
                                    

*** Hashhirama ***

- Tobi-nii, myślisz, że z nią wszystko dobrze? - zapytałem idąc ze swoim aniki-ototo do Akademii by zacząć swój pierwszy dzień nauki.

- Nie wiem, Hashi. Mam nadzieję, że jest bezpieczna. - dodał nawet na mnie nie patrząc.

- Czy to aż tak widać, że się o nią martwię? - zapytałem ciekawy jego odpowiedzi.

- Hai. Twoja chakra aż do mnie to wykrzykuje. - powiedział trochę burkliwie i przyspieszył.

- Nie chcesz o niej rozmawiać bo i Ty się martwisz. Hai? - nie miałem zamiaru się poddawać tak łatwo.

- Możesz już przestać!? - krzyknął na mnie mój aniki-ototo. 'Martwi się.' zdecydowałem i dałem spokój z tym tematem.

- Niech Ci będzie. Przestanę. - powiedziałem i usłyszałem jak wzdycha z ulgą. Wtedy to dodałem - Jak na razie.

- Oj! Hashirama, nie przesadzaj już. - powiedział zatrzymując się raptownie i odwracając w moją stronę. - Ototo, czułeś to? - zapytał dziwnie podekscytowany.

- Co? - zapytałem patrząc na mimikę twarzy Tobiramy. Mimo, że wszyscy uważali go za osobę z kamienia Ci co dobrze znali mojego aniki-ototo wiedzieli jak rozpoznawać i odczytywać jego prawdziwe emocje z mowy ciała oraz oczu. Właśnie dlatego wiedziałem, że dzieje się coś ważnego.

- Spróbuj, Hashirama. Nie wyczuwasz tej chakry? Ok, jest trochę inna, ale jednak. - dopytywał się Tobi co sprawiło, że zacząłem się mocniej skupiać na sygnaturach chakr mieszkańców wioski. Po kilku sekundach powiedziałem

- Czy to może być... - zanim dokończyłem zdanie Tobirama zasłonił moją buzię ręką.

- Ciiii. Nie tutaj. - Powiedział tak cicho, że ledwo zdołałem go usłyszeć. Dobrze, że potrafiliśmy czytać z ruchu warg.

- Rozumiem. - odpowiedziałem równie cicho, a normalnym głosem dodałem - Aniki, chodź bo się spóźnimy. - mówiąc to złapałem go za rękę i pociągnąłem w kierunku budynku do którego zmierzaliśmy.

 Weszliśmy do sali kilka minut przed rozpoczęciem zajęć. Mimo tego, że nie poznaliśmy innych z naszego rocznika i nie rozmawialiśmy z nimi i tak mieliśmy sporą grupę fanek. 

*kaszel* Tobirama *kaszel* strzeż się *kaszel* z lewej* - kiedy tylko skończyłem zamaskowaną wypowiedź od lewej strony pojawiła się dziewczyna z czarnymi włosami i zaczęła wgapiać się w Tobiramę. 'Ileż bym dał by mógł się teraz swobodnie zaśmiać' pomyślałem maskując mój śmiech udawanym kaszlem. Tak czy inaczej Tobirama wyłapał mój śmiech co doprowadziło go do granicy swojej cierpliwości.

- Nie wiesz, że to niegrzeczne tak się w kogoś wgapiać, dziewczyno? - zapytał najspokojniej w świecie dla pozostałych w klasie poza mną. Nawet nie patrzył na biedną dziewczynę kiedy tak do niej mówił. Zrobiło mi się jej żal, ale obcinek w głowę od Tobiramy zmienił moje nastawienie.

- No co? - zapytałem patrząc się na niego i masując bolące miejsce.

- Nie odpływaj w swoje emocje bo niczego nie ugrasz. - powiedział Tobirama patrząc na mnie, a samymi ustami dodał 'Ona się zbliża'. Na takie wyznanie tylko przytaknąłem głową.

- Eto... - powiedziała zmieszana dziewczyna i dodała - mogę tu koło was usiąść? - dopytała już bardzo czerwona na twarzy.

- Iie. Czekamy na kogoś. - powiedział Tobirama, a w tym czasie drzwi zaczęły się rozsuwać. W drzwiach pojawił się mężczyzna lekko zgarbiony z siwiejącymi i łysiejącymi włosami. Zanim dotarł na miejsce przeznaczone dla nauczyciela minęło kilka minut. W tym też czasie wszyscy usiedli w wolnych miejscach. Po usłyszeniu burkliwych słów od Tobiramy względem dziewczyny nikt nie chciał z nami siedzieć. Staruszek przedstawił się jako Haruno Gin i miał być naszym zastępczym sensei dopóki do wioski nie dostanie się Umino Irma. Po tym krótkim wstępie Gin-sensei zakomunikował, że czas na nasze przedstawienie. Okazało się, że w klasie mamy aż ośmiu Uchihów co całkowicie nie spodobało się Tobiramie. Podczas każdej wypowiedzi w której pojawiało się to nazwisko zaczął się spinać. Nie wiem o co chodzi, ale to nigdy nie wróżyło nic dobrego. Po przerwie na lunch w Tobiramie coś się jednak zmieniło. Nie wiedziałem co, ale to na pewno nie był bardzo ciekawy *kaszle* nudny *kaszle* wykład na temat tego czego będziemy się uczyć przez najbliższe trzy lata.

OdrodzeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz