Przez tydzień pakowałam się. Nie miałam pojęcia co mam zabrać i co chwila biegłam do mamy z pytaniem czy dana bluzka lub spodnie (a raczej spodenki, bo Kuba powiedział, żebym brała ciuchy na lato) są odpowiednie. W końcu udało mi się spakować wszystko co potrzebne do walizki. Kuba poprosił, żebym miała już spakowany bagaż podręczny. Do małego plecaka włożyłam dwie książki (jedną prawie skończyłam, to druga też się przyda), słuchawki i kilka innych rzeczy. Przez cztery dni chodziłam i pytałam sama siebie, dlaczego się zgodziłam. Wtedy mama mówiła ,,przynajmniej zwiedzisz kawałek świata". I to akurat była racja. Lubię podróżować, ale chciałam zwiedzać dopiero po studiach. W końcu w czwartek miał przyjechać
Kuba, żeby zabrał mnie do Warszawy. W czwartek, czyli dziś. Kiedy obudziłam się to na stopy wsunełam puszyste kapcie w jednorożce. Takie białe, na których było pełno małych naszywek jednorożców, wiecie o co chodzi? Nieważne... Potem założyłam dużą czarną bluzę z zamkiem. Zeszłam do kuchni.-O, cześć! Wstałaś już?- zapytała mama.
-Heeej...- przywitałam się ziewając.- Co na śniadanie?- zapytałam siadając do stołu.
-Naleśniki- postawiła talerz ze śniadankiem.
-Dziękuję. Jesteś kochana- uśmiechnełam się, co odzwajemniła.Oparła się o blat, przyglądała mi się pijąc kawe. A ja jadłam naleśniki.
-Mam nadzieję, że masz normalną piżamę?- zapytała mnie, a ja spojrzałam na nią pytającym zwrokiem.
-Co?
-Chyba nie chcesz tak chodzić przy samych chłopakach- skarciła mnie wzrokiem, a ja popatrzyłam na swoją ,,piżamę".Trochę zaduża czarna bluzka na ramiączkach z ciasteczkowym potworem, krótkie szare spodenki (moja babcia powiedziała kiedyś, że śpię w majtkach) i mocno zaduża czarna bluza z zamkiem. Zrozumiałam o co jej chodzi.
-Mamooo... Proszę cię, nie przesadzaj.
-Rozumiem, przy Kubie i Krzyśku, ale tam będzie jeszcze dwóch facetów, których nie znasz.
-Jakich dwóch?!
-No ten iFani i... Jak mu tam?- zastanowiła się.
-Forxst!-walnełam się w czoło- Jak mogłam zapomnieć!?
-Właśnie, kto to jest?- odstawiła pusty kubek po kawie do zlewu.
-Producent muzyczny.- wyjaśniłam.
-A ten iFani?
-Taki nasz Wojewódzki.
-Dobra. Masz już wszystko spakowane?
-Raczej tak. Idę się przebrać.Poszłam do siebie. Zabrałam z biurka przygotowany wcześniej komplet i poszłam do łazienki. Włosy umyłam szamponem o zapachu kokosa, a ciało żelem pod prysznic o zapachu czekoladowym. Kiedy wyszłam z pod prysznica wytarłam się i ubrałam w krótnkie różowe spodenki i białą bluzkę. Po wyjściu z łazienki wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Gdy skończyłam malować usta, zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu wyświetliło się imię mojej przyjaciółki.
-Halo?- usłyszałam głos Natalki.
-Hej! Co tam?
-O, cześć! Już wyjechałaś z Ciechanowa?
-Nie. Kuba ma przyjechać wieczorem, a co?- zamknełam kosmetyczkę i spakowałam ją do torebki (której nie biorę ze sobą).
-Możemu się spotkać? Proszeeee....- przeciągneła ostatnią literę.
-Okej. W kawiarni?
-Za 20 minut?
-Do zobaczenia!
-Do zobaczenia!***
-Kuba?- zaczełam siedząc w samochodzie brata. Jest 21:30, jedziemy do Warszawy.
-Co jest?
-Kto tam właściwie będzie?- zapytałam. Niby powinnam wiedzieć, ale... no, nie wyszło.
-Ty, ja, Krzysiek, Forxst, iFani, ta dziewczyna co zabieramy ją na tripa i jej przyjaciółka.
-Miała być jedna osoba.- zauważyłam.
-No tak, ale powiedziała, że bez przyjaciółki nie jedzie.
-Aha. Dobra.- powiedzialam i usnełam.***
-Hej! Nazywam się Wiki!- niska blondynka przywitała się z każdym z nas (Kubę i Krzyśka przytuliła najdłużej).
-Jeżeli podajesz tylko imię mówisz ,,Mam na imię...", a jeżeli ,,Nazywam się" to podajesz imię i nazwisko, lub tylko nazwisko- poprawiłam ją.
-Emilka- skarcił mnie Kuba, ale widziałam uśmiech blokujący się na jego ustach (jak u reszty chłopaków)
-Sory, nie wiedziałam. A to jest Zuza- wskazała na równie niską blondynkę z różowymi końcówkami.Obie były bardzo pozytywnymi osobami. Za bardzo.
-Jesteśmy waszymi największymi fankami!- krzykneła Zuza, po czym ruszyliśmy do samolotu. Dziewczyny gadały coś do Kuby, a ja szłam z tyłu z Krzyśkiem.
-Współczuje wam, serio...- szepnełam do niego.***
Hejka! 😌 I jak po świętach i po Dyngusie? My się strasznie rozleniwiłyśmy, 😥 ale zmusiłyśmy się do napisania tego rozdziału 😃 (specjalnie dla Was, cieszycie się?). Chcemy jeszcze raz serdeszcie Wam podziękować za wszystkie gwiazdki 🌟 i komentarze, jesteście niesamowite! Naprawdę, nie macie pojęcia jak to motywuje. 😄
Ps. Dalej nie wiemy jak mamy się do Was zwracać😳. Jednorożce, poączusie🍩...? A może macie jakieś swoje pomysły? Koniecznie piszcie! Czekamy naszeee... no właśnie... nasze kto?
CZYTASZ
Przygody Zakochanego Hypemana// Krzy Krzysztof
Fanfic-To by nie wyszło... Zrozum to w końcu... On w trasie... podróże i mnóstwo fanek gotowych wskoczyć mu do łóżka...- mówiłam sama do siebie tą samą formułkę, którą powtarzam każdego wieczoru leżąc w łóżku.- Co ty możesz mu zaoferować? To by nie wyszło...