- Musimy jej pomóc chocie zabierzemy ją do bazy tam opatrzymy jej rane i poczekamy aż się obudzi- powiedziałem stanowczo biorąc Karai na ręce i wsiadając na smoka, polecieliśmy po dotarciu na miejsce postanowiliśmy, że narazie Karai będzie u mnie, teraz leży w moim domu i odpoczywa a my zaczęliśmy zajmować się swoimi sprawami. Śledzik zabandażował rane dziewczyny i położył ją aby odpoczęła.
PERSPEKTYWA. KARAI
Po jakiś 3 godzinach ocknęłam się z przerażoną miną, rozejrzałam się po domu Czkawki i postanowiłam zejść na duł ale gdy tylko stanęłam na nogi to zaczełam się chwiać i upadłam ale szybko się podniosłam i złapałam równowagę później złapałam za pochwę w której był mój miecz a go tam teraz nie było i byłam ździwiona zaczełam go szukać wzrokiem
- Gdzie jest mój miecz?- powiedziałam sama do siebie rozglądając się wszędzie. Później rozejrzałam się uważniej jeszcze raz i go znalazłam, gdy miałam go schować do pochwy to wtedy usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu i zaczyna wchodzić na gurę przerażona wziełam miecz i przygotowałam się do ataku a na gurę wszedł Czkawka któremu przyłożyłam końec miecza do gardła
- O Karai widze, że już się obudziłaś- powedział z lekkim uśmiechiem Czkawka
- Skond znasz moje imię?- powedziałam z poważną miną i wcąż trzymając miecz przy jego garlde
- Nie pamiętasz? poznaliśmy się na plaży- powedział leko zdiwiony Czkawka
- Nie nie mogę sobie przypomnieć- odpowiedziałam smutno opuszczając miecz a potem wkładając go do pochwy i siadając na brzegu łuszka a chłopak o brązowych włosach usiadł obok mnie
- Dobra no to jeszcze raz ja jestem Czkawka Hadok syn Stoika wodza Berk i mam 16 lat a to jest mój kumpel smok Szczerbatek a teraz ty opowiedz mi coś o sobie- powedzał z ciepłym uśmiechem Czkawka
- No dobra mam na imię Karai Neville bułam curką wodza wyspy która przestała istnieć....- zaczełam ale niestety nie zdążyłam znów dokończyć ponieważ przerwał mi Czkawka
- Czekaj, wybacz, że ci przerywam ale jak to byłaś curką wodza wyspy która przestała istnieć? - zapytał zdziwiony Czkawka a po tych słowach poczułam jagby ktoś ukuł mnie w serce no i wyraźnie posmutniałam no a potem spuściłam głowe w duł - Przepraszam nie chciałem cie zasmucić- powedział Czkawka kładąc mi ręke na ramieniu
- Nic nie szkodzi- powedziałam łapiąc się za zabandażowaną rane na ramieniu
- Posłuchaj wiem, że nie powinienem o to pytać ale jak znalazłaś się na naszej wyspie?- spytał Czkawka nieco niepewnie
- Ja...ja- nie mogłam z siebie wydusić słowa zaczełam płakać, łzy zaczeły mi spływać po policzkach, Czkawka posmutniał i złapał mnie delikatnie zza ramie
- Przepraszam nie chciałem cie zranić tym pytaniem tylko chciałem się dowiedzieć jak się tu znalazłaś- powedzał zasmucony Czkawka a ja tylko na niego spojrzała po chwili podszedł do nas Szczerbatek i zaczoł mnie owonchiwiać - Polubił cie wiesz- powedział z lekim uśmieszkiem
- Na serio?- zapytałam z uśmiechiem
- Tak na serio choć coś ci pokaże tylko się nie buj okej- powedział Czkawka łapiąc mnie za rękę i wstając z łuszka a za nim ja wstałam, wyszliśmy przed dom wtedy Czkawka puścił moją dłoń i wsiadł na swojego przyjaciela a potem wciągnoł mnie całą przerażoną wsiadłam na siodło a gdy tylko usiadłam, Szczerbatek rozłożył skrzydła i odbił się od ziemi ja chwiciłam mocno Czkawke i zamknełam mocno powieki
〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️〰️
Witam wszystkich w kolejnej części wiem że pewnie jest trochę nudna ale spokojnie akcja niedługo się rozwinie. Więc do zobaczenia w niedzielę. Pa.
CZYTASZ
Niespodziewana sojuszniczka
FantasyOpowieść jest o dziewczynie o imieniu Karai. Większość zna ją pod psełdonimem Burza jest ona zaklinaczkom smoków, umie z nimi rozmawiać, oraz umie czarować. Którejś nocy na jej wyspę przyjeżczają łowcy i zabijają całą osade oprócz niej. Tu nie będz...