Rozdział 11

698 33 0
                                    

- Hej Burza- przywitał się zielonooki
- Hej Czkawuś- odpowiedziałam z uśmiechem wychodząc z cienia
- Czym ty jesteś umazana? I co masz na rękach?-spytał się mnie Czkawka a ja całkowicie zapomniałam o tym, że jestem umorusana krwią
- Na rękach mam małego Koszmara Płonocnika którego uratowałam a umorusana jestem jego krwią... Ale spokojnie wszystko jest okej musimy go tylko odstawić na wyspę Płonocników- powiedziałam spokojnie
- Okej to lećmy- powiedział zielonooki czekając na mnie a ja tylko kiwnęłam głową na tak i ruszyliśmy. Poprosiłam swoją smoczycę aby leciała spokojniej ponieważ Iskrzyk zasnoł w ciągu pół godziny byliśmy na wyspie a tam dało się dostrzec zranioną w łapę samice szybko wylądowałam a zaraz za mną Czkawka. Ja odrazu zśadłam z Błyskawicy i zaczełam iść w kierunku samicy - Burza co ty robisz nie wiadomo czy to jest jego matka a co jeśli...- Czkawka zaczoł wymyślać mroczne scenariusze dlatego mu przerwałam
- Wiem co robie Czkawka nie przeskadzaj- powedzałam idąc cały czas w kierunku smoczycy a ona przyjeła pozycje bojową więc zaczełam gwiazdać specjalną melodie która uspokaja każdy gatunek smoka. Smoczyca się uspokojiła, postanowiłam, że stane niecałe puł metra od smoczycy (przypominam, że wciąż miałam smoka na rękach który spał w najlepsze), ukłoniłam się jej ona też się ukłoniła podeszłam trochę bliżej i połorzyłam Iskrzyka na trawie scjągając z niego moją custe a smoczyca podeszła do niego i sturchneła go łbem a ten się obudził i z radością skoczył na mame ta mama też była szczęśliwa, że ma swojego syna spowrotem. Chciało mi się płakać ze szczęścia ale to jeszcze nie był koniec mojego pobytu musiałam jeszcze opatrzyć rane smoczycy - Hej spokojnie... Czy mogła bym opatrzyć ci rane?-spytałam się smoczycy ta tylko kiwneła głową, że się zgadza więc zaczełam szukać w torbie bandaża i go znalazłam ale wyciągając go przez przypadek wypadła mi ksążka z zaklęciami
PERSPEKTYWA. CZKAWKI
Gdy Burza wycjągała bandaż z torby to wypadła jej książka ale najwyraźniej tego nie zauważyła , więc postanowiłem podnieść i przy okazji jak się uda zobaczyć o czym ona jest a w tym czasie gdy ja miałem otworzyć książke Burza skończyła opatrywać smoka gdy spojrzała na mnie i zobaczyła, że trzymam jedną z jej książek zaczeła na na mnie krzyczeć
- Czkawka co ty wyprawiasz?!!! Nie pozwoliłam ci tego ruszać!!!...nikt tej książki nie może ruszać oprucz mnie!!!- krzyczała na mnie pełna złości i wyrwała mi książkę.
🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆🎆
Proszę kolejny rozdzał. I co jak myślicie czy Burza przeprosi Czkawke za swoje zachowanie?, A może to Czkawka ją preprosi?, Albo ona pokaże mu coś czego nikt nigdy nie widzał?, Czy Szczerbatek spotka siostre?. Tego dowiecie się w niedziele. O bym zapomniała rozdzał 12 może być spuzniony bo jade na wycieczkę do stolicy więc nie wiem czy zdonże napisać ten rozdział ale się postaram więc do widzenia

Niespodziewana sojuszniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz