Chciałam już go schować, ale coś mnie podkusiło żeby do niego zajrzeć. To co w nim zobaczyłam tak cholernie mnie wystraszyło, że aż nim rzuciłam...
W środku znajdowała się pokrojona na kawałeczki wiewiórka. Po czym poznałam, że była to akurat wiewiórka? Oczywiście po ogonie, który wypadł mi z zeszytu gdy go otwierałam.
Krew ciekła po stronach i skapywała na podłogę, a mojego zadania z biologii nie dało się uratować w najmniejszym stopniu.
Wyrzuciłam zeszyt gdzieś w kierunku przednich ławek i zakryłam usta dłonią. Chciało mi się wymiotować.
Klasa nagle zainteresowała się moją osobą i skierowała swoje spojrzenia na mnie. Nie interesowało mnie, bo cały czas myślałam nad tą biedną wiewiorką, która w niewiadomy sposób straciła swoje życie.
Po chwili kilka dziewczyn zaczęło krzyczeć i wstawiać ze swoich ławek. Niektóre nawet wybiegły z sali. W końcu nauczycielka najwyraźniej wkurzona hałasem jaki panował w sali, zabrała głos- CISZAAA! - krzyknęła tak głośno, że wszyscy się uciszyli - YUUTA CO TO MA BYĆ ZA ZAMIESZANIE?! - zwróciła się do mnie
- Ja tylko otworzyłam mój zeszyt i zobaczyłam w nim to - pokazałam palcem w jego kierunku
-O mój bosze! - wystraszyła się nauczycielka - wszyscy siadać na miejsca! Przewodniczący klasy niech idzie po woźnego! - powiedziała po czym ze środkowego rzędu wstał różowo-włosy chłopak
-Tak proszę pani - i wyszedł
Po krótkiej chwili do sali wszedł starszy mężczyzna prowadzony przez przewodniczącego. Następnie posprzątał cały ten bałagan i wyszedł.
-Yuuta zgłoś się proszę do dyrektora - powiedziała do mnie nauczycielka, a dosłownie sekundę później zadzwonił dzwonek - To wszystko na dziś, możecie wychodzić
Cała klasa wstała ze swoich miejsc i zaczęła wychodzić z sali.
-Cześć, Yuuta tak? Jestem Miko - podniosłam swój wzrok znad podręcznika i skierowałam go na dziewczynę. Mogła być mojego wzrostu.
Miała Szare włosy z granatowymi pasemkami i niebieskie oczy. Była naprawdę śliczna. - Już na początku chciałam zagadać do ciebie, ale wiesz, wstydziłam się trochę.-Serio? Czemu niby? - zaśmiałam się lekko
-No bo ty jesteś taka super i wogóle bardzo ładna i Akashi-sama jest twoim chłopakiem... -nie przestawała mówić
-Okej okej rozumiem hahaha. Ale skoro już zagadałaś to miło mi cię poznać Miko - podałam jej rękę i uśmiechnęłam się. Miko ją uścisnęła i odwzajemniła uśmiech.
-Chcesz iść ze mną do sklepiku?
-Bardzo bym chciała ale muszę iść do dyrka, no wiesz... przez ten cały incydent z moim zeszytem - dodałam szeptem nie wiedzieć czemu
-Wogóle co żeś odwaliła z nim? Rozumiem że biologia i te sprawy, Ale krojenie żab będzie dopiero w przyszłym semestrze!
-Nie mam pojęcia skąd się to wzięło w moim zeszycie, ale dowiem się tego co końca tego tygodnia! - dodałam pewna siebie
-Chyba będzie miały problem...
-Co? Czemu?
-Dzisiaj jest piątek... Chyba że planujesz przeprowadzić śledztwo w weekend
-Kurde jutro idę do Akashiego na rodzinny obiad. Dobra już wiem! Rozkminie to dzisiaj! Tym bardziej że mam już podejrzenia - uśmiechnęłam się pewnie - Kurde muszę iść do dyrka! Widzimy się później!! - krzyknęłam zbierając swoje rzeczy i wybiegając z sali
-Bye bye! - pomachała mi Miko na pożegnanie
~~~~~~~~~~
Jak burza zbiegłam po schodach i skręciłam w korytarz po lewej. Nagle wpadłam na kogoś kto powstrzymał mnie od upadku
-Oya oya? Yuuta-chan gdzie tak pędzisz? - zapytał Reo
-Oreo! Hejjjj! Chętnie bym pogadała i wogóle ale mam rozmowę z dyrektorem a już jestem spóźniona hehe - zaśmiałam się
-Czy już na zawsze będę dla ciebie tylko ciastkiem z kremem? - zapytał zdołowany Reo po czym spuścił głowę
-Haha nic nie obiecuję. A właśnie, słuchaj siora mam prośbę, przekażesz Seijuro, że nie zjem z nim lunchu prawdopodobnie? Bo nie wiem ile będę trzymam w gabinecie - dodałam drapiąc się za głowę
-A to coś poważnego? - spytał czarnowłosy
-Nieee... to znaczy... taaaak... jakby.. nie do końca... możliwe?
-To jakaś zagadka jest? - spytał zdezorientowany chłopak
-Wyjaśnię wszystko jak przyjdę do was na trening dzisiaj! Bajo! - pokiwałam Reo i pobiegłam do gabinetu..
~~~~~~~~
Zanim weszłam do środka zapukałam.
-Dzieeeń.. dobry? - nikogo nie było, jedyne co widziałam to biurko pełne jakichś teczek i innych biurowych dupereli. Sterta papierów była wyższa niż IQ niektórych dziewczyn z tej szkoły.
Nagle ponad tą stertą pojawiła się jakaś ręka-O chuj! -wystraszyłam się jej i odruchowo krzyknęłam
Kobieta pokazała palcem na plakat który znajdował się nademną. Na jego środku znajdował się napis
"Ale tutaj się nie przeklina"
Wybuchnęłam głośnym śmiechem
Kto wiesza plakat na suficie i to jeszcze z takim napisem? Iks deee
Po chwili palec wskazał na ścianę po lewej, tam również był plakat. Dokładnie była to reklama jakiejś szkoły chyba? A na środku było napisane
"Jakie są twoje oczekiwania w stosunku do nas? Znajdziesz tutaj wszystko czego szukasz!"
Whaaaat? Trochę się ogarnęłam na początku, ale po rozkminieniu sprawy postanowiłam zagadać do sekretarki
-Szukam pana dyrektora. Jest może?
Kobieta jedynie pokazała palcem na ścianę po mojej prawej. Był tam obraz przedstawiający morze. Co to ma być? Kalambury? Pytasz się jej czy jest dyrek a ona ci pokazuje morze haha. Teeej dobry patent w sumie.
-Rozumiem... A mogę wejść i zobaczyć czy jest u siebie?
Sekretarka znowu pokazała na ten sam obraz z morzem.
Czuję się jakbym próbowała nawiązać kontakt z kosmitą.
Postanowiłam usiąść na krześle i poczekać aż dyrektor sam się o mnie upomni.
Nie musiałam czekać długo bo już po chwili do pomieszczenia wszedł starszy mężczyzna z brodą.-Yuuta tak? Zapraszam na rozmowę - powiedział surowo i wszedł do swojego gabinetu...
----------------------
Może wróciła wena? XDD się okaże
Wgl wydaje mi się że ten rozdział trochę suchy wyszedł? Dajcie znać co o tym myślicie xDBajoooo
/Panda
YOU ARE READING
Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OC
RomanceNazywam się Yuuta Enko i mam 16 lat. Całe moje życie to jeden wielki pech, który przyczepił się mnie niczym rzep swetra. Mimo to są w moim życiu szczęśliwe chwile. Chociażby przyjaciele z Pokolenia Cudów z którymi znam się od gimnazjum i mój narzec...