Duch Lasu

64 5 0
                                    

-MURASAKIBARA?! - krzyknęłam zszokowana.

-Hejo - odezwał się chłopak wpychając kolejną garść paluszków do ust.

-Co ty tu robisz? Jak mnie znalazłeś? I co się tu dzieje? - zaczęłam zadawać pytania, na które chłopak na pewno nie zna odpowiedzi, ale sytuacja w której się znaleźliśmy spowodowała że stres, którego skutkiem było w moim przypadku gadanie głupot.

-Obudziłem się pod drzewem i nikogo z was nie było w pobliżu więc postanowiłem was poszukać. Ty jesteś pierwszą którą znalazłem. - odpowiedział wielkolud

-Musimy znaleźć resztę - zadecydowałam natychmiast. Nie możemy pozwolić żeby komuś coś się stało. No i trzeba się dowiedzieć o co tu chodzi!

Ruszyłam w tym samym kierunku co przed chwilą biegłam, a Murasakibara podążał za mną.
Obyśmy wkrótce znaleźli resztę...

~~~~

-Jestem głodnyyyyyyy i zmęczonyyyyy. Zróbmy krótką przerwę - jęczał chłopak wlokąc się za mną. Jeszcze wolniej niż przed chwilą.

Co do jego ciągłego głodu. Rozumiem że jest wysoki więc ciągle głodny i pewnie żeby nie opaść z sił musi dużo jeść, ale bez przesady. Ile on może wmieścić?!

-Nie gadaj tylko idź dalej - odpowiedziałam mu idąc dalej. Nie zamierzam zatrzymywać się na żadną krótką przerwę bo jeszcze stracę siły, których z powodu doskwierającego mi głodu i tak mam niewiele

-Ej a co to? - odezwał się nagle fioletowo-włosy zmieniając ton głosu z głodnego na zaciekawiony... Nie pytajcie skąd to wiem...

-Co jest? - podeszłam bliżej miejsca, w które skierowany był wzrok nastolatka, a przynajmniej tak mi się wydawało, że się tam patrzył i wytężyłam wzrok. Światło księżyca nie wskazywało na obecność żadnego budynku w pobliżu, a co dopiero jakichś krzaków. Jedyne co tam było to... Drzewa...

-Jest tam ktoś? - zapytałam sama nie wiem kogo, ale miałam nadzieję że usłyszę znajomy mi głos.

Na szczęście i nieszczęście nikt nic nie powiedział. Dla mnie to lepiej, bo przynajmniej nie muszę się bać że coś się przede mną pojawi, ale dla dobra naszej misji był to zły wynik. W przeciągu na oko dwóch godzin naszej podróży (z trzema przerwami na siku, które wymusił nie kto inny jak Murasakibara), stan naszej grupy nadal wynosił 2 osoby...
A gdzie pozostałe 5?!

-Yuuta? - usłyszałam głos za sobą. Ze strachu podskoczyłam i wpadłam na coś twardego. Zgaduje że było to drzewo skoro jesteśmy w lesie...

-Kuroko?! Bosze święty! Jak dobrze że ni ci nie jest! - ucieszyłam się przytulając chłopaka. Odwzajemnił uścisk.

-Myślałam że to jakiś duch czy coś! Jak to możliwe że nigdy się ciebie nie wystraszyłam a teraz tak?

-Ciemny las, dziwna sytuacja, straszne odgłosy wśród drzew.- odpowiedział Tetsuya
-Racja - Murasakibara tylko przytaknął przetrzepując kieszenie bluzy w poszukiwaniu jakiegokolwiek prowiantu.
Szczerze wątpię czy nawet jakieś okruszki tam znajdzie

Tetsuya przeszedł obok mnie i oparł się o drzewo pytając

-Wiecie może co tu się dzieje? - Niestety nawet gdybym chciała nie miałam żadnego pojęcia o zaistniałej sytuacji

-Niestety - odparłam kiwając głową. Wiedziałam że chłopacy tego nie widzą ale był to jeden z moich nawyków, które nie tak łatwo powstrzymać.

-A macie jakiś plan? - spytał ponownie

-No chyba będziemy kontynuować to co robimy, czyli szukanie reszty.

-Mhm - potwierdził Murasakibara, poczym zapytał - Może teraz odbijemy na lewo żeby urozmaicić trochę trasę?

-Zdajesz sobie sprawe że jest ciemno i nawet nie wiemy czy idziemy prosto - odpowiedziałam wytrzepując buta, w którym irytujący kamień drażnił mnie i moją stopę. - Możemy spróbować, czemu nie

Pomyślałam że co nam szkodzi. Tak czy siak będziemy w lesie, a sądząc po ciemności panującej dookoła, prędko z niego nie wyjdziemy.

Ruszyliśmy do przodu... A może do tyłu? Nieważne! Ruszyliśmy po prostu we wspólnie wyznaczonym kierunku, który niczym nie różnił się od pozostałych, ale nie pora teraz na widzimisie.

~~~~

-Krótka przerwa na podlanie krzaczków napojem bogów? - zapytał chłopak

-Eee... Kuroko? Murasakibara? Który z was za długo spędzał czas z tym kretynem Aomine i teraz mów jak on?

-To mogę iść się odlać czy ogólnie jebać mnie i pójdziecie sobie bezemnie?

-Jesu przestań gadać jak Daiki!

-A jak mam mówić skoro nie tak jak ja?

Zaraz...


- PRAWDZIWY AHOMINE?!?!











-No kurwa jeszcze się pytasz...










-----------------
Siemano :3

Szybkiego (ale mam nadzieję że miłego) czytania!!

Buziakii :*

/Panda

Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OCWhere stories live. Discover now