Giganty nie zawsze są straszne. Zależy dla kogo..

370 24 5
                                    

..Drzwi otwarły się, a w nich stał on.
Tak szybko jak otworzyłam drzwi (czyli wolno) tak jeszcze szybciej je zamknęłam (czyli w choi szybko) i przekluczyłam.
Co tu robi mój ojciec?! Miał trzymać się ode mnie z daleka! Zwłaszcza po tych kilku ostatnich incydentach!
Z rozmyślań wyrwał mnie odgłos tłuczonej szyby.
Pojebus wchodzi oknem!!
Wydarłam po schodach jak poparzona. Wleciałam do łazienki i przekluczyłam drzwi za sobą.Wiedziałam że prędzej czy później on tu przyjdzie, a zamek gówno by mi dał więc wzięłam swój telefon, który miałam w kieszeni spodni i wyszukałam numer Akashiego. Nadusiłam na ikonkę słuchawki i po chwili zaczęłam dzwonić

"Numer z którym próbujesz się skontaktować jest nieosiągalny, spróbuj zadzwonić później"

-Japierdole

Oczywiście, że zapomniałam o dodatkowym treningu Seijuro i o tym, że telefony trzymają w szatni.

Nie wiem co się wtedy ze mną stało, ale ewidentnie spanikowałam. Poczułam się słabo więc usiadłam na krawędzi wanny i chwilę pomyślałam co mam dalej zrobić. Popatrzyłam w ekran telefonu i nagle zobaczyłam, że ktoś wysłał mi snapa (lokowanie produktu xd). Aomine! To znaczy że jest teraz dostępny! Szybko weszłam w listę kontaktów i wyszukałam numer do mojego kochanego czekoladowo-mlecznego przyjaciela i zadzwoniłam

-Haaalo

-Aomine! Pomóż mi! -krzyknęłam szeptem, o ile tak się wogóle da

-Co się stało mała?

-No więc - wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić - Akashinieodbieraajamamproblemiwglhelpmebroplisjestemwkiblu

-Ej ej! Zwolnij bo nic nie zrozumiałem - uspokoił mnie Aomine

-Zamknęłam się w łazience, bo mój ojciec włamał się do domu

-CO?!

-Nie wiem co mam zrobić, bo ciotki ani wujka nie ma w domu, a Akashi nie odbiera więc mam problem. Pomyślałam, że coś doradzisz

-Kurwa problem jest bo aktualnie jestem na obozie kilkanaście kilometrów od ciebie, ale z tego co wiem to Murasakibara jest w twoim mieście

-SERIO?! DZIĘKI BRO

-Luz, trzymaj się, gdybyś miała ogromne problemy to wiesz, że zawsze mogę się stąd zwinąć

-Jasne, dzięki - odpowiedziałam miło i rozłączyłam się

Nagle za drzwiami usłyszałam kroki. Znieruchomiałam.

-Cześć córeczko

'nie nazywaj mnie tak bydlaku'- pomyślałam

-Dawno cię nie widziałem a ty się zamykasz, nie ładnie z twojej strony.

Postanowiłam zlać go póki jeszcze nic nie odwalił i zadzwoniłam do mojego kumpla Giganta.
Tym razem odezwałam się pierwsza

-Murasakibara proszę powiedz, że jesteś gdzieś blisko mojego domu proszeee

-Noo tak jakby - odpowiedział znudzony

-Przyjdziesz do mnie w 5 minut?

-Jakby mi się chciało to pewnie tak, ale nie licz na to

-Potrzebuje twojej interwencji, mój ojciec jest w domu, a ja zamknęłam się w łazience, nie wiem czy czegoś nie odwali. Już nawet włamał się tu i wybił szybę w kuchni

-DAJ MI MINUTĘ TRZYDZIEŚCI - poczym się rozłączył

Nagle rozległo się głośne walenie w drzwi. Dobijał się do mnie.

-Kochanie otwórz drzwi, ładnie proszę - powiedział jak do małego zwierzaka.
Odpowiedziała mu cisza
-Otwieraj do kurwy nędzy! - teraz chyba gadał do niedźwiedzia - dam ci wybór: albo otworzysz drzwi i miło spędzimy czas albo sprawę, że będzie zupełnie odwrotnie

-A może to ja dam ci wybór - odezwał się drugi męski głos - wypierdalasz czy ci pomóc?

Murasakibara! Lov cie

Po tych słowach usłyszałam jak ktoś zbiega ze schodów

-Już bezpiecznie Yuchin - odezwał się do mnie Gigant i lekko zapukał w drzwi

Odkluczyłam je i wyszłam z łazienki. Nagle poczułam, że brakuje mi powietrza. No tak, Murasakibara mnie przytulał.

-Dzieki Wielkoludzie

-Mam nadzieję, że masz coś słodkiego w kuchni hehe

-Mam zupkę, która pewnie jest już zimna

-Nie no żartowałem, a zresztą i tak muszę się zwijać bo Tatsuya czeka na mnie przy fontannie. Pewnie pomyśli, że poszedłem po słodycze

-Kto by tak nie pomyślał haha, a wogóle jak tu wszedłeś? -zapytalam, bo przecież drzwi przkluczałam

-Oknem oczywiście.Dobra ja lecę pa -powiedział poczym pocałował mnie w czoło - uważaj na siebie

Odprowadziłam go do drzwi, które następnie przekluczyłam drugi raz dzisiaj i poszłam do kuchni.
Szyba miała strasznie dużą japę. To na pewno przez Murasakibare i jego wzrost. No cóż, trzeba coś z tym zrobić, ale najpierw zjem zupkę, która już na 100% jest zimna. Oczywiście zgadłam, a na dodatek makaron był rozgotowany. Najgorzej. Mimo to zjadłam ją z apetytem i posprzątałam po sobie.
Czułam się strasznie zmęczona więc zanim poszłam do pokoju napisałam sms-a wujkowi żeby kupił nową szybę bo dziurę mamy. Powód podam jutro, bo nie chce mi się rozpisywać. Następnie napisałam do Aomine, że żyje i mam się dobrze. Odpisał mi "za pomoc wisisz mi loda". Haha ale dowcipniś.

Weszłam po schodach i skierowałam się w stronę mojego pokoju. Otworzyłam szufladę (tak mam w pokoju jeszcze jedną małą szafkę z kilkoma szufladami) i wyciągnęłam z niej moją piżamę, a dokładniej krótkie szare spodenki i bluzkę na naramkach tego samego koloru. Po przebraniu śwignęłam się na "wyro" i przykryłam kołdrą. Dziwne, że kładę się spać o 17 ale po prostu już nie kontaktowałam ze światem. Standardowo ustawiłam budzik na rano i poszłam w kimę.
Nie śniło mi się nic ciekawego....

------------------------------
Oto kojeny rozdział dzisiaj, woooow 😁
Jutro raczej pojawi się kolejny chociaż pewności nie mam, bo moi rodzice idą na jutrzejsze zebranie 😅😶

Ale mimo to mam nadzieję że pojawi się kolejny rozdział ❤

Bajooo

/Panda

Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OCWhere stories live. Discover now