-KTO ci zrobił CO z drzwiami? - powiedział lekko wkurzony Akashi zza moich pleców. Czy oni zawsze muszą się skradać? - Chyba czeka nas długo rozmowa - dodał, po czym usiadł na wolnym krześle krzyżując przy tym ręce na klatce piersiowej
Ewidentnie ma chłopak rację.
-Mów - powiedział stanowczo Akashi, po czym dosiadł się do naszego stolika. Jego mina nie wskazywała na jakikolwiek stopień zadowolenia z jego strony. No bo niby z czego miałby się cieszyć. Przecież jego dziewczyna została uprowadzona i przetrzymywana, a następnie ojciec wjebał jej sie do chaty z buta. Fakt, to raczej nie jest wesołym wydarzeniem.
-Nooo, zaczęło się od tego, że...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-No i to tyle. - skończyłam swoją historię i spojrzałam na Akashiego. Był wkurzony totalnie
-Dzwonie na policje - powiedział poważnie. Że też akurat w tym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy jak zadzwoni na 799 to faktycznie policja przyjedzie tyłem. Myśląc o tym zaśmiałam się cicho.
-Ciebie to bawi? - ojć, chyba wkurzyłam Seijuro - Naprawdę?
-To nie z tego, próbuje się odstresować więc myśle o głupich rzeczach. Wiesz jak jest - próbowałam go przekonać. - A na policje zadzwoniłam zanim spotkałam się z Kuroko. Powiedzieli, że rano będą dzwonić
Sei najwyraźniej zrozumiał moje zachowanie i po chwili ciszy w końcu się odezwał:
-...Co zamierzasz teraz zrobić?
-Może zacznę od przespania się gdzieś, bo padam na pysk. Tyle się przecież dzisiaj wydarzyło - odpowiedziałam od niechcenia
-WŁAŚNIE - krzyknął nagle Akashi - Co miał znaczyć twój wcześniejszy telefon?!
-Ale który? - byłam odrobinę zdezorientowana faktem, że tak nagle się wydarł
-Ten o porwaniu! Kto cię porwał? Gdzie byłaś? Coś ci zrobił? - Seijuro zadawał tyle pytań, że aż mnie zdziwko chapło. Normalnie jest jedno pytanie na 3 dni czy coś, a tu nagle 3 pytania na 3 sekundy. Zgadzam się z tym, że Akashi jest we wszystkim najlepszy. Nikt go nie pokona, ani nie przebije.No bo w końcu zadasz tyle pytań? No nie zadasz tylu pytań.
Po raz drugi dzisiaj opowiedziałam swoją interesującą historię z mojego życia, które aż świeci nudami, aż do wczoraj... albo przedwczoraj... albo odkąd poznałam Pokolenie Cudów... czyli w sumie od urodzenia tak jakby?
-Od jutra będzie z tobą chodził ochroniarz. Masz nie sprawiać kłopotów, ani jemu ani w szkole, rozumiesz?
-Pamiętasz, że jestem zawieszona prawda? Nie mogę przez to dołączyć do klubu. Gorzej chyba być nie może - odpowiedziałam sarkastycznie
-Ważne żeby nic ci nie groziło - powiedział po czym zaczynałam się wkurzać, bo przecież mogę być zagrożona aż z 3 stron. W szkole jest ta frajerka Clementyna, w domu (tak jakby) mój ojciec frajer, no i ogółem wszędzie indziej ten trzeci frajer...eee... Jacob chyba?
Już chciałam odpowiedzieć coś chamskiego chłopakowi, ale przecież on nie jest niczemu winny i jeszcze chce mnie chronić. Nie powinnam być taką niewdzięczną suczą co nie.
-... Tak trochę poczułem się zlany - odezwał się nagle niebiesko-włosy. No tak! Totalnie zapomniałam o Kuroko, przez co lekko się wzdrygnęłam słysząc jego głos z takiego bliska
-Jezus, Maria Kuroko! Przestraszyłeś mnie! - chwilę później zaśmiałam się
-Nie żeby to był pierwszy raz... - powiedział Kuroko bardziej do siebie niż do nas
-Skoro już siedzimy tutaj w miłym towarzystwie i w miłym miejscu to może zmienimy temat na jakiś fajniejszy? - zaproponowałam. Jakoś nie uśmiechała mi się depresja w taki ładny dzień, który na dodatek spędzam z chłopakiem moich marzeń
- A właśnie - zaczął Kuroko - spotkałem się ostatnio z Kise, bo chciał mi opowiedzieć o swoim przyszłym meczu. Gadał jak najęty. Buzia mu się nie zamykała. Nawijał i nawijał
-No i?? Z kim gra? - zapytał zaciekawiony Akash. Jeżeli chodzi o rywalizacje to Sei był zawsze chętny
-Nie wiem - odpowiedział spokojnie chłopak
Akashi wyglądał na zszokowanego
-Jak to... nie wiesz? Skoro spotkaliście się w celu rozmowy o meczu to chyba logiczne, że mówił ci też z kim gra
-Nie słuchałem. - słysząc to zaczęłam się śmiać na głos. No geniusz normalnie! Ale nie dziwie się. Moja rozmowa z Kise przeważnie kończy się jakimś głupim tematem albo jego przechwalaniem się. Czasem nawet jest fajnie odstresować się w ten sposób
Nasze dyskusje i rozmowy teoretycznie o wszystkim i niczym trwały jeszcze z dwie godzinki, po czym odprowadziliśmy Tetsuye do domu a sami wróciliśmy z Akashim do jego villi. W międzyczasie napisałam sms-a do cioci o tym co wydarzyło się w domu i poza nim.
Zajebiście wracało się do domu z Seijuro trzymając go za rękę.
---------------------------------------------------------
Dawno nie było :/ :/ :/ Moja wina, moja bardzo wielka wina
Mimo wszystko zapraszam :3
/Panda
![](https://img.wattpad.com/cover/126571002-288-k128405.jpg)
YOU ARE READING
Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OC
RomanceNazywam się Yuuta Enko i mam 16 lat. Całe moje życie to jeden wielki pech, który przyczepił się mnie niczym rzep swetra. Mimo to są w moim życiu szczęśliwe chwile. Chociażby przyjaciele z Pokolenia Cudów z którymi znam się od gimnazjum i mój narzec...