Słodkie śniadanko

141 13 2
                                    

Po chwili do kuchni wszedł byczy koleś. Miał jakieś 500 metrów jak się nie myle

-Ile mierzysz? - spytałam od razu

- 1,90 m - odpowiedział zdziwiony mężczyzna

Kurde blisko byłam.

-Enko, to twój ochroniarz.  - powiedział Akashi patrząc na mnie.
No i doigrałam się niańki.

-A powodem tego jest mój ojciec? - zapytałam

- I Jacob. - dodał Akashi. O czarnowłosego bym się raczej nie martwiła, bo po ostatnim mam go w garści. Gdybym chciała mógłby mi nawet jeść z ręki, ale to by było niesmaczne i dziwne.

-Niech ci będzie - odpowiedziałam Akashiemu wzdychając. Wzięłam kawałek gofra do buzi i spojrzałam na ochroniarza. Był byczy. Nie przerażał mnie ten fakt, bo Murasakibara był podobnego wzrostu więc się przyzwyczaiłam. Ten natomiast w porównaniu do Atsushiego wyglądał jak typowy Sebix, który mógłby zabić spojrzeniem.

-Cześć - przywitałam się z łysym "oficjalnie" po dobrych 15 minutach odkąd wszedł do kuchni

-Witam - nawet nie wiecie w jakim byłam szoku że nie powiedział "Gitara siema".

- Wyjaw swoje imię przybyszu - powiedziałam wstając i gestykulując rękoma jakbym tańczyła balet, chociaż nigdy tego nie robiłam

-Orlando - No idealne imię dla takiego byczka.

- Dobra Enko, ty kończysz jeść, idziesz się przebrać i jedziesz po swoje rzeczy. - fajnie że Akashi pomaga mi zaplanować dzień, ale mógłby pochwalić się tymi swoimi genialnymi pomysłami.

Chyba zauważył moją zdziwiona minę, bo po chwili dodał:
-Przeprowadzasz się do mnie

-No niby super i tak dalej, ale skoro i tak będę u ciebie mieszkać to po co mi Orlando?

-Nie chce powtórki z rozrywki - mówił o sytuacji z moim ojcem, która faktycznie nie należała do najprzyjemniejszych. - A po drugie będziesz miała z kim pogadać przynajmniej... I jego możesz zagadać na śmierć... - ostatnie zdanie powiedział szeptem, ale mój mózg potrafi wyłapać każde słowo wypowiedziane przez Seijuro. Brawo ja!

-Nie gadam aż tyle! - szczerze mówiąc wypierałam się prawdy. Ale przecież
na świecie jest niewiele kobiet, które przyznałyby się do tego że dużo paplają. - I mam z kim pogadać!

-Taaak, a to ciekawe - zaśmiał się Sei krzyżując ręce na piersi

-Dobra może i nie mam, ale znajdę sobie znajomych! Jeszcze się zdziwisz jak wyprawie tu impreze na 300 typa!

-Chciałbym to widzieć - nie zwracałam już uwagi na jego docinki, chociaż muszę przyznać że były celne.

Akashi wstał i podszedł do mnie po czym szepnął do ucha:

-Wróć szybko Yuu

Powiedziawszy to pocałował mnie w czoło i wyszedł

-Chyba się znowu zakochałam...

-----------------

Nawet nie zauważyłam że minęło tak dużo czasu od ostatniego rozdziału :oooo

Sorrrrry

/Panda

Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OCWhere stories live. Discover now