- Wszyscy z Pokolenia Cudów z nami jadą? - spytałam przeżuwając kawałek omleta
- No tak - odparł Sei siadając naprzeciwko mnie
- I gdzie jedziemy jeśli mogę wiedzieć?
- Góry, gorące źródła i inne atrakcje.
- Przecież to śmierdzi miesiącem miodowym na kilometr! - oburzyłam się. Co to ma być że jakaś wycieczka będzie lepsza niż moje wymarzone wakacje z Akashim!
-No eeeeej! - zaczęłam jęczeć jak dziecko, które upatrzyło sobie zabawkę w sklepie a niedobry rodzic nie chce jej kupić.
- Czas nas goni więc kończ jedzenie i idź się spakuj. Autobus zaraz tu będzie - powiedział chłopak całując mnie w czoło.
Dojadałam resztki z mojego śniadania
patrząc jak Sei opuszcza kuchnie. Po chwili zatrzymał się i powiedział:- Nasz miesiąc miodowy będzie zdecydowanie lepszy
Niemożliwe. Czyli jednak będzie ślub!
~~~~~~
Stanęłam przed bramą do posesji Akashich i ustawiłam swoje torby pod murkiem.
- Gdzie jest ten Akashi? - powiedziałam do siebie pod nosem. Niemożliwe żebym była tu przed nim. Przecież on nawet jak się spóźnia to jest na czas.
Czekałam tak jeszcze dobre 5 minut w pełnym słońcu, aż w końcu postanowiłam usiąść koło mojego bagażu, ponieważ tylko tam znajdowała się niewielka plamka cienia.
Mijały kolejne minuty a Sei'a ciągle nie było. Już chciałam do niego dzwonić, gdy w oddali zauważyłam nadjeżdżający autobus.
Kierowca podjechał pod bramę i zatrzymując się otworzył drzwi, w których już po chwili stanął Akashi.
-No nareszcie! - uniosłam głos sięgając po moje torby, które chłopak przejął ode mnie i pakował do autobusu. Stanęłam koło niego z założonymi rękami, podczas gdy on męczył się z chowaniem mojego bagażu. Zdaje sobie sprawę że był ciężki, ale to nie moja wina. Sama torba była cięższa niż moje ciuchy!
-Myślałem że pakowanie zajmie ci dłużej, więc pojechałem pierwszy - powiedział chłopak tłumacząc się - po nich - dokończył zdanie kiwając głową na grupkę nastolatków, którzy przykładali twarze do szyby robiąc przy tym głupie miny.
- HA HA ALE MORDA! - zaśmiałam się wskazując na niebiesko-włosego pakera.
-To wszystko? - spytał chłopak po spakowaniu mojej jednej torby. Nawet gdybyśmy wyjeżdżali na miesiąc ja nadal miałabym tylko jeden plecak plus jakaś torba podręczna
-Bagaż podręczny mam ze sobą
-To w sumie logiczne - powiedział Sei zamykając klapę autobusu, aby żadna torba nie wypadła podczas jazdy. - Wskakuj do środka
- Akashiiii a z kim ja siedzę? - spytałam chłopaka wchodząc po schodkach
- Yucchi! - krzyknął nagle jeden z nastolatków przywołując mnie do siebie dziwnymi gestami rąk. Czy on miał padaczke że się tak rzucał?
- Ja pizgam... - powiedziałam pod nosem
- Ehhhh? - posmutniał Kise - nie cieszysz się Yucchi że siedzimy razem?
- No jasne że się cieszę blondasku! - odpowiedziałam siadając na końcu autobusu koło chłopaka
- Czemu zawsze się ze mną droczysz? - spytał ciągnąc mnie za rękaw jak mały chłopczyk
- Bo masz najlepsze reakcje - powiedziałam zgodnie z prawdą puszczając mu przy tym oczko. Nic nie poradzę na to że robi zabawną minę jak się wkurza. Oczywiście jeżeli zdenerwuje się na 200% to aż strach się bać, w takich sytuacjach lepiej trzymać dystans. I to spory dystans.
- Obyś nie zaraziła się od niego głupotą - usłyszałam od chłopaka siedzącego po przedemną po prawej.
- Wielki Aomine przemówił! Podziękujmy mu wspólnie za jego mądre porady.
-Już chyba za późno - odpowiedział zakrywając twarz rękoma
Po paru minutach śmiechów i wspólnej wymianie wyzwisk mogłam w spokoju rozejrzeć się po autobusie.
Na samym początku siedział kierowca - logiczne, ale nie było żadnego trenera
[11:34]
{Ja > Akashi}
-Akashi będzie z nami jakiś trener?[11:34]
{Akashi > Ja}
-Nasz trener jest na urlopie, a wszyscy do których pisałem odmówili.[11:34]
{Ja > Akashi}
-Pewnie boją się nas i naszych umiejętności ╮(︶▽︶)╭[11:35]
{Akashi > Ja}
-Kto by się nie bał.[11:36]
{Akashi > Ja}
Zobaczymy na miejscu. Może znajdzie się jakiś lokalny i wolny trener.[11:47]
{Ja > Akashi}
-Chce mi się siku...[11:47]
{Akashi > Ja}
(¬_¬ )[11:48]
{Ja > Akashi}
-Masz mnie. Tak naprawde to nie chce mi się się.[11:50]
{Ja > Akashi}
Jeszcze.Odłożyłam telefon i usiadłam wygodniej na fotelu.
Rozejrzalam się ponownie zwracając uwagę na to, kto gdzie siedzi.
Na początku jak już wspomniałam był kierowca za którym 3 rzędy dalej siedział Midorima, 2 rzędy za nim Kuroko z Akashim, po prawej gdzieś na środku autobusu Murasakibara, a Aomine zaraz przy nas na końcu.
Kise już zarywał do jakiejś laski więc nie chciałam mu przeszkadzać. A Murasakibara otwierał kolejną paczke chipsów.
Do kogo powinnam zagadać?
-----------
1. Zagadać do Midorimy
2. Zagadać do Aomine
-----------WITAM! WSZYSTKICH! SERDECZNIE! W! TYM! NOWYM! PIĘKNYM! ROKU! 2020!
Jednak ankieta na końcu rozdziału będzie lepsza xD
Zachęcam do podjęcia decyzji ;)Buziaki <3
/Panda
YOU ARE READING
Mów Mi Pani Akashi - KnB - Akashi x OC
RomantikNazywam się Yuuta Enko i mam 16 lat. Całe moje życie to jeden wielki pech, który przyczepił się mnie niczym rzep swetra. Mimo to są w moim życiu szczęśliwe chwile. Chociażby przyjaciele z Pokolenia Cudów z którymi znam się od gimnazjum i mój narzec...