Mia
Przez wielkie drzwi kościoła wszedł mój narzeczony. W tamtej sekundzie na moich ustach pojawił się uśmiech, co nie umknęło uwadze Dylana. Mężczyzna stanął z tyłu, a nasza para młoda wróciła do dalszego ślubowania. Patrzyłam na mojego narzeczonego, który niestety nie zerknął na mnie ani przez chwilę co było strasznie dziwne. Odwróciłam wzrok od mężczyzny i popatrzyłam na naszą parę młodych. Teraz czas przyszedł na Amber, która trzęsła się ze zdenerwowania.
- Ja Amber biorę Ciebie Davidzie za męża - powiedział ksiądz
- Ja... ja przepraszam David - powiedziała zakłopotana dziewczyna - Nie mogę.. - dodała po czym ruszyła w stronę wyjścia
Każdy z nas był w wielkim szoku i nikt nie pomyślałby że dziewczyna po prostu ucieknie. Moje zdziwienie sięgnęło zenitu gdy Amber podeszła do Archiego i razem z nim wyszła z kościoła. Ludzie patrzyli się na siebie, a ja wraz z Davidem staliśmy osłupieni patrząc się w stronę gdzie przed chwilą znajdował się mój narzeczony i przyjaciółka.
Gdy oswoiłam się z tym wszystkim szybko wybiegłam z kościoła, lecz jedyne co zauważyłam to odjeżdżający samochód. Obok mnie chwilę później pojawił się David wraz z Dylanem, a za nimi przyszli najbliżsi.
- Czy to... czy oni.. czy ja właśnie straciłam narzeczonego ? - zapytałam sama siebie.
- A ja żonę... - powiedział David odpowiadając na moje pytanie .
- Co tu się od kurwiło ? - zapytał Dylan patrząc na nas .
Moje oczy mimowolnie zaszły łzami, a z ust wyleciał cichy szloch. Odwróciłam się i czym szybciej ruszyłam przed siebie, w stronę morza. Szłam przed siebie olewając wszelkie krzyki Dylana i rodziców Davida. Byłam w szoku jak można tak zranić człowieka. Nie dość że Amber była moją przyjaciółką od zawsze i dałabym sobie rękę odciąć, że ona jest ostatnią osobą która zrobiłaby mi takie świństwo, a nie wspomnę już o tym co zrobiła Davidowi. Nie spodziewałam się, że osoba, którą dążyłam największym zaufaniem najbardziej mnie zrani. Co do Archiego.. Nie wiem, boli mnie to, że zdradzili nas i to tuszuje całą tęsknotę za nim.
Siedziałam własnie na rozgrzanym piasku i wpatrywałam się w przestrzeń, zastanawiając się co teraz będzie.
- Mia, wszystko dobrze? - zapytał dobrze znany mi głos
- Świetnie, właśnie mój narzeczony, a raczej były narzeczony uciekł wraz z moją była przyjaciółką raniąc przy tym mnie i Davida. Lepiej być nie mogło, nie sądzisz? - zapytałam sarkastycznie z lekkim jadem.
- Nie byli was warci.. - powiedział Dylan, przytulając mnie do siebie.
- Wiesz.. Najbardziej boli mnie to, że moja przyjaciółka za którą oddałabym wszystko zrobiła coś takiego. Nie spodziewałam się takiego zachowania po niej - powiedziałam opierając głowę na ramieniu chłopaka
- Też się tego nie spodziewałem - powiedział chłopak, głaszcząc moje ramie.
- Chyba to mi nie będzie potrzebne - powiedziałam ściągając pierścionek z palca i przekręcając go pomiędzy palcami.
- Co zamierzasz z nim zrobić ? - zapytał chłopak, a ja lekko się zaśmiałam.
- Jak to co ? Opchnę u jubilera, przynajmniej zarobię na tym szmatławcu - powiedziałam, a chłopak się zaśmiał.
- To jest myśl - powiedział przez śmiech.
Siedzieliśmy z chłopakiem rozmawiając na różne tematy, lecz po około godzinie uznaliśmy że dobrym pomysłem będzie wrócić do willi i dowiedzieć się co z Davidem..
***
Do willi doszliśmy po jakiś trzydziestu minutach. Pierwsze co, to ruszyliśmy w stronę salonu w poszukiwaniu Davida i tak jak myśleliśmy siedział przy stole i pił kieliszek za kieliszkiem.
- Co ty robisz? - zapytałam zdenerwowana, wchodząc do pomieszczenia.
- Nie widzisz ?! Do cholery czemu ona mi to zrobiła !- krzyknął chłopak pijąc kolejny łyk wódki.
- David proszę Cię przestań - usiadłam na krześle obok chłopaka i położyłam rękę na jego dłoni.
- Mia.. Powiedz mi dlaczego ona mi to zrobiła.. Dlaczego w tak ważnym dla mnie dniu mnie tak bardzo zraniła.. - chłopak zaczął krzyczeć, a z jego oczu zaczęły wylatywać słone łzy.
- David spokojnie.. Ja wiem że teraz cierpisz, proszę uspokój się - prosiłam, a chłopak oparł się o moje ramie i zaczął jeszcze bardziej szlochać.
- Kochałem ją, tak bardzo ją kochałem, a ona zdradziła mnie z twoim narzeczonym.. - mówił przez szloch.
Mężczyzna był załamany, a ja po części go rozumiałam. Sama zostałam tak naprawdę zdradzona, ale mnie bolało to znacznie mniej. Nie chciałam się zachlać na śmierć, a Davida dużo bardziej to raniło. Nie wiem czemu Amber to zrobiła.. Czemu przez pieprzone dwa tygodnie zachowywała się jak by jej zależało na tym weselu, a tu nagle ucieka sprzed ołtarza. Jeśli chciała odegrać rolę jak z bajki to w stu procentach jej się udało. Udało jej się zachować jak pieprzona księżniczka, raniąc przy tym dwie osoby, ale nie Archie nie jest bez winy. Wręcz przeciwnie on też jest temu wszystkiemu winny, zrozumiałabym wszystko, ale zdradę z moją przyjaciółką..
Ty też nie byłaś w stosunku do niego fair.. - odezwał się głos w mojej głowie.
Może i nie byłam idealną narzeczoną, ale nie zdradziłabym go z jego najlepszym przyjacielem który ma brać ślub...
Cios poniżej pasa..
- Ja nie chcę żyć Mia, kocham ją, a ona tak po prostu mnie potraktowała jak śmiecia. - powiedział chłopak.
- David, życie się nie kończy teraz - stwierdziłam - Ja też straciłam narzeczonego..
- Ale ty go nie kochałaś.. Ty kochasz Dylana - powiedział chłopak, na co przegryzłam wargę.
- Ale zależało mi na nim .. - powiedziałam, a chłopak westchnął.
- Nie wytrzymam zaraz.. Muszę się przespać - powiedział chłopak, na co przytaknęłam.
Już po chwili odprowadziłam chłopaka do sypialni i ruszyłam do kuchni gdzie siedział Dylan i pił wodę.
- Co z nim ? - zapytał chłopak.
- Będzie żyć - stwierdziłam popijając wodę.
- A ty jak się trzymasz ? - zapytał, na co wzruszyłam ramionami.
- Normalnie - stwierdziłam,
Chodź trochę byłam zraniona, ale i tak najbardziej zadręczał mnie fakt, co teraz będzie.
- Wracasz do Nowego Jorku i co ? - zapytał chłopak.
- Nie wiem.. Mieszkanie miałam z Archiem, będę musiała pewnie się z nimi zmierzyć twarzą w twarz - powiedziałam, a chłopak się uśmiechnął
- Mam lepszy pomysł ... - stwierdził, a ja posłałam mu pytające spojrzenie.
- Niby jaki ? - zapytałam.
- Wróć do Londynu - powiedział chłopak, a mnie jego propozycja lekko zdziwiła.
***
Wszyscy co czytali zostawiają gwiazdkę i komentarz co sądzą o tym wszystkim !!!
No kochani ! Kolejny i ostatni na dziś ! Kto się spodziewał takiego obrotu sprawy ? Jest mi okropnie żal Davida, ale Mia jest wolna ! Ktoś się spodziewał że Amber będzie tak okropna ? Kocham Was ! Buziaki :*
CZYTASZ
You'll always be in my life
Novela JuvenilDruga część opowiadania "I hate that I love you" Przegrali walkę z czasem, niszcząc siebie nawzajem. Ich znajomość oficjalnie się skończyła. Ona- wyjechała i zaczęła nowe lepsze życie On - został sam w wielkim mieście które bez niej nie miało sens...