Mia
Po uratowaniu sytuacji kryzysowej, czyli krwotoku z nosa udaliśmy się do domu. Chłopak wręcz nalegał, żeby pojechać do lekarza, ale jakimś cudem go przekonałam, a bardziej oznajmiłam, że do żadnego lekarza nie jadę. Chłopak nie miał wyjścia i musiał się z tym pogodzić. Gdy wróciliśmy do domu, moja matka poprosiła go, żeby pomógł jej w ogrodzie.
Siedziałam w pokoju i zastanawiałam się co tak naprawdę mam zrobić, czy jechać do lekarza, czy olać sprawę, ale uznałam, że powinnam jednak iść się przebadać. Choć po to, żeby mieć pewność, że z moim zdrowiem jest wszystko dobrze, dlatego też uznałam, że zadzwonię do mojej lekarki i umówię się na wizytę.
- Dzień dobry, ja bym chciała umówić się na wizytę - powiedziałam do telefonu, pielęgniarka odebrała telefon.
- Dzień dobry, Dobrze to poproszę imię, nazwisko - powiedziała kobieta.
- Mia White - powiedziałam, na co kobieta przytaknęła.
- Czy dziś na 17 pani odpowiada ? - zapytała, a ja się zgodziłam - W takim razie, do zobaczenia - powiedziała kobieta, rozłączając się, a ja westchnęłam głośno, opadając na łóżko.
Sama nie wiem czemu, ale miałam potrzebę zbadania się, nawet jeśli miało wyjść, że to głupia grypa żołądkowa, to moja podświadomość twierdziła, że powinnam się zbadać. Oczywiście na samym początku wykluczyłam możliwość bycia w ciąży. Obstawiałam, że najbardziej możliwym będzie grypa żołądkowa lub zatrucie. Ewentualnie wszystko mogło wskazywać na zmianę klimatu, w końcu wczoraj wróciłam z Hawajów.
- Twoja mama ma chyba jakiegoś bzika na punkcie ogrodu - usłyszałam dobrze znany mi głos, zerknęłam na chłopaka, który właśnie stał w progu drzwi bez koszulki.
Wyrzeźbione ciało chłopaka wyglądało tak seksownie, że nie mogłam oderwać wzroku, ani na sekundę. Czułam po sobie, że na moje policzki wkradł się mały rumieniec, ale nie dlatego, że pierwszy raz w życiu widziałam męską sylwetkę, ale z powodu, że tylko jego osoba tak na mnie działała. Nigdy nie rumieniłam się, gdy widziałam Achiego w takiej sytuacji.
- Gapisz się, mała - stwierdził chłopak, ukazując swoje białe zęby.
- Co? Yyy nie ? - powiedziałam, odwracając wzrok w stronę okna.
- Wiesz, że jesteś słodka, jak się plątasz w zdaniach i rumienisz? - powiedział chłopak, na co prychnęłam.
Nigdy nie lubiłam, jak ktoś uważał, że jestem słodka, ponieważ od zawsze zależało mi na tym, aby być uważana za dorosłą. Chodź mój wygląd i charakter sprzeczał się z tym "marzeniem" to i tak nigdy nie lubiłam, jak ktoś mówił do mnie, że jestem słodzinom.
- A ty wiesz, że jesteś wkurzający, jak tak mówisz ? - zapytałam, patrząc na mężczyznę, który teraz stał łóżka.
- Aj przepraszam, zapomniałem o twoim ciętym języku - zaśmiał się, siadając na łóżku obok.
- Jak ty mnie irytujesz ! - powiedziałam, na co chłopak się zaśmiał.
- Ty mnie też i jakoś się nie skarżę - stwierdził chłopak, odwracając moją głowę w jego stronę.
Teraz nasze oczy były naprzeciw siebie, a usta dzieliły milimetry. W tamtej chwili miałam ochotę go rozszarpać, nie mniej niż pocałować. Sama nie wiem, kiedy złączyłam nasze usta. Usiadłam na kolanach chłopaka, a jego ręce poleciały na mój tyłek. Jęknęłam w jego usta, gdy ścisnął on moje pośladki. Moje ręce jeździły po nagim torsie chłopaka, co bardzo mi się podobało. W tamtej sekundzie kompletnie nie wiedziałam, co robię albo nie chciałam tego wiedzieć. Pchnęłam chłopaka, lekko co spowodowało, że położył się na łóżku, a ja byłam na górze. Nie dało się nie zauważyć uśmiechu, który pojawił się na tych ustach, które z każdą sekundą chciałam smakować. Złączyłam nasze usta, a języki toczyły walkę o dominację. Już po chwili byłam na dole, co wcale nie było takie złe. Chłopak całował moją szyję, co strasznie mnie podniecało.
- Mia, czy.. - usłyszałam, a chłopak momentalnie podniósł się z łóżka, a ja z wielkim rumieńcem na twarzy popatrzyłam w stronę drzwi - Przepraszam, uwierzcie, nie chciałam, już wychodzę - powiedziała kobieta, a ja zaśmiałam się zdenerwowana.
- Mamo.. Po pierwsze puka się, a po drugie mów jak już przyszłaś - powiedziałam, a kobieta popatrzyła raz na mnie raz na Dylana, który też ewidentnie był zażenowany całą sytuacją.
- Chciałam się zapytać, czy zjecie z nami kolację ? - zapytała kobieta, a ja zmarszczyłam brwi.
- Która godzina ? - zapytałam, a kobieta zerknęła na swoją szczupłą dłoń, na której znajdował się zegarek.
- 16:20, a coś się stało ? - zapytała kobieta, a ja szybko wstałam na równe nogi.
- Jeju zapomniałam na śmierć, że umówiłam się z Jass na kawę - powiedziałam, szybko wyciągając ubrania z szafki.
- Odwieźć Cię ? - zapytał chłopak, na co zaprzeczyłam.
- Nie, nie trzeba, mamuś pożyczę samochód - powiedziałam, a kobieta przytaknęła.
- To może, chociaż ty Dylan zjesz z nami kolację - zwróciła się kobieta do chłopaka, który już ubierał na siebie koszulkę.
- Jeśli nie będzie to problem - stwierdził, a kobieta się zaśmiała.
- Żaden, problem - stwierdziła kobieta.
- Ja lecę, trzymajcie się, pa - powiedziałam i czym szybciej ruszyłam w stronę samochodu, który zaparkowany był przed domem.
***
Droga do przychodni zajęła mi dwadzieścia minut, co świadczyło o tym, że byłam przed czasem. Usiadłam w kolejce, która nie była taka długa i oczekiwałam na swoją kolej która nadeszła dość szybko. Chwilę po siedemnastej zostałam poproszona do gabinetu, weszłam i usiadłam na krześle w małym gabinecie.
- Dzień dobry Mia, co Cię do mnie sprowadza ? - zapytała kobieta, a ja westchnęłam.
- W zasadzie to nic konkretnego. Od dłuższego czasu jestem strasznie osłabiona, przez parę ostatnich dni wymiotowałam, a dziś zaczęła lecieć mi krew z nosa - powiedziałam, a kobieta popatrzyła, na moją kartotekę i chwilę się zamyśliła.
- Czy robiłaś test ciążowy ? - zapytała kobieta, a ja w tamtym momencie popatrzyłam na nią jak na głupią.
- Nie - przyznałam prawdę, a kobieta przytaknęła.
- Kiedy ostatni raz miała pani miesiączkę ? - zapytała kobieta.
- Coś ponad miesiąc temu - przyznałam.
- Dobrze, na początku zrobimy badanie USG, a jeśli wykluczymy ciążę, pobiorę krew i sprawdzimy, czy wszystko dobrze - powiedziała kobieta.
- Dobrze - powiedziałam, chodź, byłam pewna, że żadnej ciąży nie ma i że jest to zbędne badanie.
- W takim razie zapraszam do sali numer 9, tam będzie pani ginekolog i gdy zrobi pani dokładne badanie, zobaczymy co dalej - powiedziała kobieta, na co przytaknęłam.
Ruszyłam do pokoju, w którym znajdowała się pani ginekolog, po przywitaniu się zrobiliśmy badanie USG, z którego tak jak myślałam, nic nie wyszło. Po skończonym badaniu znów wróciłam do wcześniejszej lekarki, która zleciła pielęgniarce pobranie krwi i powiedziała, że wyniki będę mogła odebrać tak do jutra wieczorem. Z uśmiechem, podziękowałam kobiecie i wróciłam do domu, w którym od samego wejścia słychać było głośne śmiechy..
***Hej kochani ! I nie ma ciąży :o Kto myślał że ciąża ręka w górę ! Wiem że większość myślała, że ciąża, ale spokojnie, spokojnie nie będzie Dylaniątka XD Kocham Was, buziaki <3
CZYTASZ
You'll always be in my life
Teen FictionDruga część opowiadania "I hate that I love you" Przegrali walkę z czasem, niszcząc siebie nawzajem. Ich znajomość oficjalnie się skończyła. Ona- wyjechała i zaczęła nowe lepsze życie On - został sam w wielkim mieście które bez niej nie miało sens...