Powrót do Nowego Jorku jest inny niż go sobie wyobrażałam. Przez cały lot Theo pracuje na laptopie, a ja udaję, że czytam gazetę, którą kupiłam na lotnisku w Londynie. Jest w niej pełno bzdur, takich jak porady w jaki sposób dużo schudnąć w krótkim czasie, dziesięć oznak, że mu się podobasz i inne bzdety. Nie rozumiem ludzi, którzy lubią to czytać, bo dla mnie są to straszne nudy.
Co jakiś czas zerkam na Theo, który jest pochłonięty pracą. Prawie w ogóle się do mnie nie odzywa, chyba że go o coś zapytam. Zastanawiam się, czy zrobiłam coś nie tak. Może jest na mnie zły o to, że miałam do niego pretensje, że mnie zostawia? Wiem, że powinnam być mu wdzięczna, bo bez niego w życiu nie wyściubiłabym nosa poza Stany Zjednoczone. Myślałam jednak, że spędzimy więcej czasu razem...
Nigdy wcześniej nie czułam się do nikogo przywiązana. Ludzie przychodzili do mojego życia i odchodzili, a ja wtedy się tym nie przejmowałam, bo mi na nich nie zależało.
Teraz jest inaczej. Nie chciałam, żeby tak wyszło, ale zależy mi na Theo. Może jestem głupia, okej, na pewno jestem. Ale on się mną zaopiekował, otoczył ciepłem, którego nigdy nie miałam i nawet nie wiedziałam, że go potrzebuję. Jak mogłam pozostać obojętna na człowieka, który mi tak pomógł?
>>>
Ochroniarz zawozi nas do domu Theo, który nadal nie odzywa się ani jednym słowem. Już nie pracuje, ale wciąż jest zamyślony. Zastanawiam się, czy ma jakieś problemy w firmie, które tak zaprzątają jego biedną głowę.
- Jesteś głodna? - Pyta w końcu Theo, kiedy wchodzimy do jego domu. Mimo, że tu mieszkam, nie nazywam tego miejsca swoim domem. Prawdę mówiąc, nie mam go. Nie mam swojego miejsca na ziemi, nic nie należy do mnie.
- Trochę - przyznaję.
- Zamówię nam coś - mówi brunet, po czym wyciąga telefon z kieszeni. Dzwoni, składa zamówienie, po czym chowa go do kieszeni.
- Theo? - Zaczynam.
- Hm?
- Jesteś na mnie zły? - Nabieram odwagi, żeby zadać to pytanie. Mężczyzna powoli odwraca się do mnie i patrzy na mnie przez chwilę.
- Nie jestem na ciebie zły, Shailene. Może byłem trochę zawiedziony, że nie jesteś wdzięczna za to co dla ciebie robię. Mam trochę problemów i naprawdę nie potrzebuję teraz fochów.
- Wiem, przepraszam - spuszczam głowę. Jest mi autentycznie głupio. On tyle dla mnie robi, a ja jeszcze sprawiam mu zawód, jak zwykła niewdzięcznica. - Nie chciałam być dla ciebie dodatkowym problemem. Jeśli chcesz, jeszcze dzisiaj się wyprowadzę...
- Co ty mówisz? - Theo patrzy na mnie jakbym nagle zaczęła rozmawiać z nim w innym języku.
- Zawiodłam cię...
- I z tego powodu mam cię stąd wyrzucić? Za kogo mnie masz?
- Przepraszam...
- Przestań już przepraszać. Nie jestem na ciebie zły, okej? Nie zamartwiaj się i głowa do góry - rzuca mi uśmiech i podnosi mój podbródek. Składa na moich ustach krótki pocałunek, żeby upewnić mnie, że wszystko jest w porządku. - Zawołaj mnie jak już będzie jedzenie - dodaje, po czym kieruje się w stronę gabinetu.
Ja w tym czasie postanawiam się rozpakować.
>>>
Kiedy włączam w końcu telefon, okazuje się że mam mnóstwo nieodebranych połączeń i wiadomości od Zoë. Jest ich tyle, że coś musiało się stać, więc postanawiam do niej oddzwonić, chociaż domyślam się o co może chodzić. Pewnie nadal jest zła, że odeszłam z klubu i zniknęłam bez słowa.
Przez dłuższą chwilę wpatruje się w ekran telefonu, zagryzając policzek od środka. Zastanawiam się, czy zadzwonić... może lepiej nie? Ale Zoë to moja przyjaciółka... pomogła mi w najgorszym okresie mojego życia... nie zrobi mi krzywdy. Chyba.
- Cześć Zoë - mówię, kiedy odbiera.
- No w końcu - odpowiada. W jej głosie słyszę zdenerwowanie, cicho przeklina. - Nie będę ci mówić jaką jesteś pizdą, że zostawiłaś nas na lodzie. Może to wygarnę ci później, ale teraz mamy ważniejszą sprawę.
- Co się stało? - Pytam, czując się coraz bardziej zdenerwowana.
- W klubie pojawiła się dziewczyna, która podaje się za Heather Woodley. Szef od razu dał jej pracę. To twoja siostra?
Nie odpowiadam, bo telefon wypada mi z ręki.
O cholera. Co ona tu robi i w co się wpakowała?
CDN.
CZYTASZ
LIAR [1]
Mystery / ThrillerOpowiadanie ma swój zwiastun, który znajdziecie w pierwszym wpisie. _________ W tej historii wykorzystałam jedynie wizerunek Shailene Woodley i Theo Jamesa, wszystkie sytuacje są przeze mnie zmyślone. _________ Mogą pojawić się wulgaryzmy i treści...