Rozdział 2.

946 25 4
                                    

                  *W busie*

Same korki na drodze Korbielów-Żywiec. Jedziemy, a raczej stoimy już 20 minut

-Jak w szkole - Pyta się Adam
 
  Generalnie Aurelia i Adam znają się od zawsze jak to sąsiedzi. Od strony Adama wyglądało to jakby, inaczej, może coś więcej nic samo lubienie ale zawsze wybija to z głowy.

-Generalnie dobrze tylko nie fakt że ten nowy typo denerwuje. Dosiada się, mówi miłe rzeczy po czym zaczyna wyzywać i ma wszystkie laski w dupie. Nie rozumiem gościa. Typowy Warszawiak mimo że tam nie mieszkał - poskarżyła się Aurelia

  Śląsk to zamienione województwo. Okolice Żywca i samo miasto ma swój klimat. Tu każdy się szanuje. Rzadko kiedy ktoś jest wyzywany. A jak już to mają powody. Nigdy jeszcze tutaj nikt się nie zabił ani nic. Spokojny rejon. Tak samo jest jeden psycholog ma powiecie i to wystarcza.

- Adam, wysiadamy!

    Przed nimi zaśnieżony Korbielów, ich żywioł. Wejście na Pilsko. Nic dodać, nic ująć. Jest przepięknie. Na początku Aura i Adam jadą wyciągiem krzesełkowym, po czym wchodzą trzy razy na orczyk.
Po całej podróży idą w stronę restauracji
  Widok z szczytu jest boski. Drzewa nie są takie jak na dole. Są całe białe i nie ma ani jednego zielonego ubytku. Można ten widok porównać do krainy lodu. Cudownie jest.
 

Nastolatkowie weszli do kawiarni po podróży

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nastolatkowie weszli do kawiarni po podróży. Na samym szczycie jest o 15 stopni niższa temperatura.

-W czym mogę pomóc- pyta kelnerka

-Prosimy dwie gorące czekolady - odpowiada Adam

Życie Aury jest spokojnie i przyjemne. Można powiedzieć że wręcz idealne i nigdy nie płakała przez kogoś. Nie licząc momentu gdy umarła jej babcia. Mieszkała w Katowicach.

- Smakowało? - spytał Adam

-No pewka. Co powiesz na wyścigi w dół? - zaproponowała Aurelia

-Jedziemy!

  Między dwoma sosnami Aura I Adam stoją i zapinają narty

Aurelia rozpoczyna odliczanie

-Gotów

-Na miejsca
 
   Adam wyrusza od razu oszukując. Ma dużo przewagi ale Aurelia się nie poddaje. Na stoku są widoczne dwie osoby - oni. Zaczynają się ostre zakręty i Adama ledwo widać.

O ty menelu spod biedry! - krzyknęła
 
  Nagle do Aury pojechało dwóch gości. Dziewczynie byli dosyć znajomi

-CHWILA!- pomyślała

  Byli to znajomi z podstawówki którzy bardzo nastolatce dokuczli. Mówią na nich chuligani Korbielowa.
 
   Aurelia zaczęła być przez nich wyzwana. Dobrze ją znali i wiedzieli jakie ma kompleksy. Po tym zaczęli ją popychać między sobą. Potem odjechali
 
   Aurelia się przewróciła.

    Leży na śniegu, nie może się podnieść ale ma duchu.
Rozgląda się  wokół siebie.
Jej rzeczywistość zrobiła się szara i bez sensu.
Jej myśl w głowie
,,Jestem nikim"

Podnosi się i jedzie dalej. W końcu ujrzała Adama na dole.
Opowiedziała mu o wszystkim

- Nie zwracaj na nich uwagi, są warci tyle co Wawel ( przezwisko nauczyciela matematyki)

-Masz rację

  Aura i Adam są już przy Babie (nazwa stoku). Idą w stronę domu.

- Na jaki profil do liceum idziesz?- spytał Adam

-Długo myślałam i generalnie myślę o sporcie, ale raczej pójdę do klasy humanistycznej. Język Polski to mój drugi żywioł zaraz po nartach. A wiadomo, kariera sportowca jest krótka.

-Też myślałem o nartach, ale jeżeli chodzi o karierę po sporcie to mnie kręci raczej Biologia i te sprawy.

Po rozmowie z powrotu, obojga nastolatków wchodzi do swych domów.
  Aurze cały czas chodzi myśl o tym co się zadziało na stoku

Znów wygrała żyletkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz