Rozdział 18.

208 12 4
                                    

Już drugi tydzień minął od kiedy zaczęłam przyjaźnić się z Kingą. Najgorszy jest fakt, że bardzo mało rozmawiam Adamem. Rzadko przychodzi do szkoły ponieważ więcej czasu spędza w szpitalu. Na szczęście z białaczką jest bardzo dobrze i powoli zanika.

Szczerze bardzo podoba mi się Adam, ale Bartek ma w sobie to coś co nie pozwala mi od niego odejść i bardzo to kocham.

- Cześć kochanie - wita się z mną Lipski całując mnie w czoło i przytulając.

- Co powiesz dziś na romantyczną kolację u mnie o 19 ? - Pyta zalotnie

Yyyy.... Co tak późno ? Trochę mi się to nie podoba ale ja zaraz będę mieć szesnaście lat więc, czemu nie tylko boję się tego jak może się to skończyć.

- No dobra czemu nie - mówi z lekką nie pewnością

- Ok, to ja przyjdę po Ciebie - mówi po czym całuje mnie w usta a ja odwzajemniam pocałunek.

Bartek poszedł w stronę biblioteki A ja postanowiłam zagadać do Adama, on najwyraźniej chyba miał identyczny pomysł co ja.

- Cześć Aura - wita się z mną udając że jest wesoły

- No hej, co tam - odpowiada blondynka

- Słuchaj - mówi bardzo zmartwiony- NIE MAM BIAŁACZKI, WYLECZYLI MNIE !!!

- Gratuluję !!! - mówi przytulając przyjaciela

Płakaliśmy razem z szczęścia, i co się stało. To się stało, pocałowaliśmy się. Znowu Ale pocałunek trwał O wiele dłużej niż ostatnio. Na korytarzu nikogo nie było. Tylko ja i on.

Niestety ta chwila się skończyła. Zadzwonił dzwonek a razem z nim, przytłumiony dźwięk aparatu.

- Ktoś nam zrobił zdjęcie ! - mówi z lekką nutką strachu Adam

- To nie możliwe, tu nikogo nie ma

Po krótkiej rozmowie, poszliśmy do klasy na lekcję Biologii

* Po lekcjach*

Wchodząc do domu zaczęłam lekkie przygotowania do kolacji z Bartkiem.
Na początku zrobiłam sobie mini spa w łazience i włączyłam muzykę. Akurat leciały nuty Avicii - mój idol.
Wzięłam odprężającą kąpiel w jacuzzi z różaną solą morską wraz z kwiatowym mleczkiem. Połączenie obu rzeczy było nieziemskie.
Siedziałam w wodzie z dobre pół godziny. Po zakończeniu kąpieli, założyłam szary szlafrok z puchowymi kapciami i rozpoczęłam golenie nóg. W końcu jest maj i powoli trzeba odkrywać nogi. Zaprosiłem po tym Lenę, aby pomogła w makijażu, włosach, paznokciach i ciuchach.

Po dwudziestu minutach przyszła moja przyjaciółka podczas gdy ja obcinałam lekko paznokcie.

- No moja droga, od czego zaczynamy? - Pyta zachwycona brunetka.

- Hmmm...- pomyślałam - wybierzmy strój, potem włosy, paznokcie i makijaż

Szukałyśmy w szafie jakie dobre dwadzieścia minut w poszukiwaniu jakiejkolwiek sukienki.

- Mam - krzyknęła Lena

Wyjmuję z szafy wieszak który miał na sobie sukienkę granatową sukienkę do kolan, wykonaną z materiału takiego z jakiego robią koszulę.

- Załóż tą - rzuca w stronę blondynki ubranie

Aurelia wychodząc z łazienki ma ma sobie właśnie tą sukienkę z paskiem na biodrach .

- Nieźle laska, teraz zrobimy Ci make-up i pazurki.

Lena zaczęła czesać długie, piękne włosy, sięgające do tyłka. Jeszcze w styczniu miała za ramiona a teraz ma o wiele dłuższe.
Brunetka delikatnie wzięła na lokówkę parę pasm włosów. Następnie wzięła dwa pasma włosów z przodu i zaplotła taki pół wianek styłu głowy.

Znów wygrała żyletkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz