Rozdział 6.

364 14 1
                                    

  ,,Powiat Żywiecki"

Ten napis widniał na znaku który zobaczyła Aurelia otwierając oczy.

-Wreszcie w domu - mówi ojciec

- Aurelko, zostawimy Cię w domu, a my z ojcem jedziemy na stok. Nie musisz iść do szkoły

Aurelia się ucieszyła. Nagle zadzwonił Adam

-Część Aura, nie idę dziś szkoły - oznajmia

- SERIO ?! - to wbijaj do mnie, też nie idę szkoły

Po 20 minutach przyszedł blondyn do przyjaciółki

- Elo, jak życie - wita się Adam

- No w sumie dobrze, co robimy - pyta Aura

- Jak to jest być dziewczyną - śmieje się przeczesując ręką swoje włosy

- Haha, widzisz no. Ciężko jest Ci powiem. Chcesz mnie w coś poczesać - śmieje się dziewczyna

- No wiesz, tylko ja nie umiem

- Spokojnie, nauczę się warkocze robić.

Aurelia prowadzi Adama do swojego pokoju

- Siadaj za mną i rozczesz mi włosy.

Adam bierze szczotkę do ręki i powoli przeczesuje włosy. Śmieje się razem z Aurą. Słuchają muzyki i robią wszytko co popadnie

- Więc dzielisz włosy na trzy części.... aaaa... przestań, haha

Adam rozpoczął wojnę na łaskotki. Jego ataki były szybkie i skuteczne. Aura nie zdołała się obronić.
    Adam i jego przyjaciółka się zmęczyli. Aurelia położyła się głową na skrzyżowanych nogach blondyna.

- Auro... - Nie dokończył Adam

Aurelia się podniosła i patrzyła głęboko w oczy nastolatka.
Chłopak gładząc po policzku dziewczynę mówi :

- Aurelio, ja Cię....

W tym momencie wargi Adama zbliżyły sie do ust  Aury. I nagle ....

Znów wygrała żyletkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz